"Gdybym został królem świata, to bym się nazywał Walery Armata...
Pewnie nic bym nie robił... Uważam, że najlepiej się ludziom nie wcinać.
Pozostawić ich samym sobie, z ich własną aktywnością. Wtrącać im się w
jak najmniej rzeczy. Zapewnić szeroko pojęte bezpieczeństwo, możliwość osądzania
tych, którzy szkodziliby innym i nic więcej. Pozostawić sobie wpływ na
wojsko, policję i sądy, a do niczego innego się nie mieszać".
Kazik Staszewski,
Aktivist Exclusive, luty 2006
Nowe wydanie naszego serwisowego informatora o nowościach przypada w okresie, gdy większość studiujących przeżywa męki sesji egzaminacyjnej, natomiast młodzież szkolna zakończyła ferie zimowe lub właśnie je rozpoczęła, w zależności o zamieszkiwanego regionu kraju. Nie znaczy to jednak, że w tym czasie serwis Racjonalista.pl ogranicza swoją aktywność. Wprost przeciwnie, ciągle, pomimo rosnących wymagań stawianych publicystom, przyłączają się do nas kolejni. Mamy przyjemność przedstawić nazwiska tych, którzy dołączyli do nas w okresie od poprzedniego wydania informatora: Adam Tworuszka, Marcin Studnicki, Martyna Majewska i Anna Kamińska, Szymon Inkowski, Adam Kalbarczyk, Moris Farhi, Andrzej Rymarek. W kolejce czekają kolejni...
Racjonalista ma coraz więcej propozycji tekstów do publikacji, nie dziwi to nas, bo wiąże się ze swego rodzaju promocją nazwiska autora. Brakuje nam jednak osób wykonujących mniej wyróżniającą się pracę, tj. przygotowywanie tekstów do publikacji, która także może dawać sporo satysfakcji, chociaż naturalnie innego rodzaju. Jest to praca bardzo wymagająca, w szczególności spostrzegawczości, koncentracji oraz gotowości do nauki. Zapraszamy wszystkich, którzy odkryli w sobie te cechy do podjęcia próby: Internetowy redaktor techniczny
*
Na wypowiedzi uczestników forum Racjonalisty powołała się Joanna Podgórska w swoim artykule Stopień z Pana Boga opublikowanym w numerze 5. "Polityki" z dnia 4.2.2006 r. O naszej aktywności napisze także Gazeta Wyborcza. Związane to będzie z akcją Racjonalisty bojkotu firm ulegających szantażowi radykałów religijnych.
Sondaż Racjonalisty
W zakończonej sondzie wielokrotnego wyboru: "Mój sukces upatruję w:"
zebraliśmy 2403 głosy, które rozłożyły się następująco:
13.8% - osiągnięciu stabilizacji zawodowej
37.7% - możliwości ciągłego rozwijania siebie
21.9% - zachowaniu pogody ducha
17.7% - zachowaniu wierności ideałom
15.0% - dawaniu szczęścia mojej rodzinie
11.7% - umiejętności wychodzenia z tarapatów
Jak przystało na racjonalistów, większość uczestników naszej sondy pragnie
się rozwijać.
Kolejna sonda w żartobliwy sposób pyta o priorytety naszego rządu, zapraszamy do udziału. Prosimy także o udział w sondzie przygotowanej przez redakcję naukową serwisu, która pyta o najważniejsze wydarzenia naukowe ubiegłego roku.
Najprężniej rozwijającym się ośrodkiem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów jest ośrodek trójmiejski. W ostatnim czasie reklamowali PSR w biuletynie Prezydenta i Rady miasta Gdyni oraz udzielili wywiadu dla lokalnego radia. Spotykają się w każdy drugi piątek miesiąca o godzinie 17.00. Kontakt z ośrodkiem: psr-trojmiasto@racjonalista.pl
W najbliższym czasie planowane jest spotkanie ośrodka katowickiego, wszystkich zainteresowanych prosimy o kontakt z organizatorem: patuszkin@racjonalista.pl
Tych, którzy jeszcze nie mieli okazji zauważyć, informujemy, że istnieje odrębna strona Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów (PSR), do której link dostępny jest na głównej stronie serwisu (wyróżniony kolorem czerwonym!). Wszystkich zainteresowanych działalnością w ramach Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów zapraszamy do wypełnienia Deklaracji zainteresowania stowarzyszeniem.
Obywatelski
rzecznik praw i wolności obywatelskich
PSR ogólnie ujęte - sprawozdanko
PSR-Trójmiasto. Wywiad w lokalnym radiu.
PSR-TRÓJMIASTO
Ogłoszenie w
gazetce
Kult światopoglądowo zaangażowany - Mariusz Agnosiewicz (12-02-2006) |
Niewiele jest w Polsce liczących się kapel czy wokalistów, którzy w swojej twórczości wyrażaliby tematykę światopoglądową, w ujęciu bliskim Racjonaliście i racjonalistom. Pole ekspresji na którym krytyczny rozum splata się z emocjami i sztuką stoi w dużej mierze ugorem. Muzycy często są jak politycy: chcą zaistnieć w mediach, chcą zostać "wybrani", więc nawet jeśli mają poglądy, które mniej lub bardziej zderzają się z ortodoksją ideologiczną w Polsce, wolą zachować je dla siebie niż wyrazić w swych utworach. Z drugiej strony rozwija się muzyka - najróżniejszych nurtów - religijna i katechetyczna. Po środku plasuje się całe multum grup i wykonawców konformizujących, gotowych ze względu na klimat zewnętrzny śpiewać "o Bogu i Papieżu" czy tańczyć w Watykanie (włącznie z hiphopowcami!). Najbardziej niesmacznym przykładem tego ostatniego jest Paweł Kukiz, który z odważnego kontestatora przedzierzgnął się w chwalcę i moralistę. Niezwykle mało jest muzyki światopoglądowo poruszającej, kontestującej i "myślącej". Wzrastają szeregi muzyków "reżimowych" i "mainstreamowych" (którzy zresztą i tak toną w morzu nijakiego mandaryndodowego tra-la-la-la dla ludzi bez przekonań, a takich przecież jest w Polsce najwięcej). Do polskich chlubnych wyjątków ujęcia muzyki od tej strony możemy zaliczyć takich wykonawców jak... |
Kogo zabić? - Andrzej Koraszewski (11-02-2006) |
Religie łagodzą obyczaje. Nietrudno przedstawić fakty, które przeczą temu twierdzeniu, ale wówczas słyszymy wyjaśnienia o instrumentalnym wykorzystywaniu religii przez ludzi złej woli. Dalsza dyskusja staje się jałowa, gdyż wszystkie wojny religijne nagle tracą siłę dowodu. Okazuje się, że religie łagodzą obyczaje nawet wbrew wszelkim dowodom, że jest inaczej. Pamiętam sprzed lat opowieść znajomego, o drobnym incydencie w małym miasteczku w Irlandii Północnej. Czternastolatek szedł boczną ulicą, kiedy nagle z bramy wyskoczyło kilku rówieśników. Zażądali, żeby powiedział "Ojcze nasz". Jest drobna różnica między katolicką i protestancką wersją modlitwy. Chłopiec nie mógł wiedzieć, czy napastnicy są katolikami, czy protestantami, sam był katolikiem, z natury rzeczy bardziej bał się protestantów, więc wybrał protestancką wersję modlitwy. Źle odgadł i trafił do szpitala. Pobicie lub śmierć z rąk obrońców religii nie należy w naszym gatunku do rzadkości. |
Zrozumieć organizację sformalizowaną - Adam Tworuszka (06-02-2006) |
Obiegowa opinia na temat funkcjonowania rozmaitego rodzaju urzędów i instytucji nie jest najlepsza. Wynika to najczęściej z naszych własnych doświadczeń zdobytych w trakcie odwiedzania tego typu instytucji. Najczęściej trudno nam zrozumieć argumenty świadczące na rzecz konieczności działania w oparciu o system reguł i przepisów. Zwłaszcza wtedy, gdy sprawy te wiążą się z konkretnymi przypadkami, które dla nas są wyjątkowe, natomiast dla przedstawicieli takich organizacji zupełnie typowe. Z pewnością organizacje sformalizowane nie radzą sobie z przypadkami rzadkimi, które nie zostały uwzględnione w obowiązujących regulacjach. Dla nas jest to tym bardziej frustrujące, gdy dotyczy to spraw osobistych, które już same z siebie są związane z niezadowoleniem. |
Niewinni winowajcy - Szymon Inkowski (06-02-2006) |
Klimat polityczny, który wytworzył się w przeciągu ostatnich dwóch lat za
sprawą kompromitacji lewicy i dojścia do głosu sił umiarkowanie i
radykalno-prawicowych sprzyja najwymyślniejszym formom agresywności.
Roszczeniowe i odwetowe uczucia są dodatkowo podsycane przez pełne jadu i
pogardy audycje rozgłośni "Radio Maryja", w ostatnich miesiącach
przeobrażonej w nieoficjalne medium rządowe. Problem jest na tyle znany, że
za zbyteczne uznaję przytaczanie konkretnych cytatów (m.in. z "Rozmów
niedokończonych"), obnażających ksenofobiczne i antysemickie oblicze
Radia. Faktem jednak pozostaje, że przekaz radiomaryjny wzmacniany coraz to
nowym nadajnikami, bywa od nich o niebo potężniejszy, dociera bowiem nie tylko
do anten radioodbiorników, ale przede wszystkim do głębin ludzkiej psychiki.
Infekuje, spłyca i rozpala... |
Uczucia cenniejsze niż wolność - Jerzy Bokłażec (06-02-2006) |
Uczucia religijne mają to do siebie, że jeśli zostają obrażone, to wydają owoce w postaci fanatyzmu, przemocy i zbrodni. Czy powinniśmy więc szanować uczucia tych, którzy gotowi są nam urządzić krwawą jatkę? Moraliści nie mają wątpliwości: skoro środowiska muzułmańskie tak ostro na to zareagowały i odbierają to jako obrazę uczuć religijnych, należało wziąć to pod uwagę - mówi prezes Katolickiej Agencji Informacyjnej. Z badań socjologicznych wynika, że religijność społeczeństw zachodnich jest coraz słabsza. To dobra wiadomość, bo oznacza ona, że w tych społeczeństwach kurczy się obszar ostrych konfliktów i antagonizmów wywoływanych przez religijne wiary. Niestety, obraz płonących ambasad, podpalanych w imię szacunku dla uczuć religijnych przypomina nam, że Zachód to nie cały świat, a religijna przemoc i agresja wciąż są zagrożeniem dla wolności. |
Uczta agnostyczno-ekumeniczna - Mariusz Agnosiewicz (05-02-2006) |
W sobotę wieczorem w parafii ewangelicko-reformowanej w Warszawie odbyło się spotkanie ze Stanisławem Obirkiem. Protestanci przyjęli go bardzo ciepło, momentami entuzjastycznie. Godne podkreślenia, że Stanisław Obirek także w parafii protestanckiej konsekwentnie i uparcie wręcz powtarzał niejednokrotnie szczególne więzi, jakie łączą go z ateistami. Jeśli mówi się o ekumenii, on zwraca uwagę, żeby nie zapominać też o "moich niewierzących". Mówi też o tym, że to w niewierzących widzi największą szansę (zrozumienia siebie i swojego miejsca na ziemi?). Nie wiem, czy Stanisław Obirek jest katolikiem lub chrześcijaninem, jak o sobie mówi, wiem natomiast, że jest gorliwym religijnym agnostykiem, rzekłbym nawet, że "agnostykiem walczącym" - o ile bowiem "ateista walczący" neguje i podważa wierzenia religijne, o tyle bronią agnostyka walczącego jest pytanie, wątpliwość, wahanie, niepewność. A te Obirek stawia z całą bezwzględnością. Publicznie. A ich adresaci gotowi są tego wysłuchać nawet ryzykując spotkanie z trzaskającym mrozem... |
Polska IV Rzeczpospolita Ludowa? - Przemysław Łucyan (04-02-2006) |
Choć sam cały czas nie dopuszczam do siebie takiej myśli, to może nam grozić katolicko-konserwatywny PRL... W postępowaniu i dążeniach naszego rządu nawiązań do poprzedniego systemu niestety nie brakuje, zmieniła się tylko partia. Opozycja jak widać zaczyna być coraz bardziej bezradna, a i tak obarczana jest winą za "wszelkie zło". Dlatego głos społecznego sprzeciwu powinien być jak najgłośniejszy. Nie dajmy sobie wmówić, że jesteśmy w mniejszości, bo tak nie jest. Nadchodzi moment, kiedy należy przestać tylko komentować tę pełną absurdów oraz paranoi sytuację i zacząć się jej przeciwstawiać |
Preferowane style myślenia – metaprogramy - Jerzy Kolarzowski (04-02-2006) |
Człowiek ma naturalną zdolność do tworzenia konstrukcji umysłowych. W przeszłości niektóre konstrukcje dotyczące umysłu (np. Berkeleya, Kartezjusza, Locke'a) przybierały postać mitów. Zjawisko to często występowało na pograniczu psychologii i filozofii. Podobną rolę może odegrać koncepcja metaprogramów zaprezentowana w przedłożonym materiale. Powtarzalność zdarzeń oraz siłę ich oddziaływania na psychikę badano w różnorodnych eksperymentach. Działania nawykowe badali P.I. Pawłow i B.F. Skinner, jednak nie było wiadomo, czy dotyczą one jedynie odruchów warunkowych, czy też mechanizm ten można potraktować szerzej, próbując wyjaśniać pamięć jako czynność umysłu wskutek działania bodźców. Mimo że nasza wiedza o pracy mózgu każdego roku powiększa się, to ciągle jeszcze nie wiemy, jakie czynniki i w jakim stopniu wpływają na to, co zapamiętujemy. O tym, co zapamiętujemy, decyduje świadomie nasza wola, ale zapamiętywane są również często bodźce nieuświadomione. Doświadczenia psychologów ujawniły, że pamięć człowieka może być kluczem do badania nieświadomości. Zauważono, że ludzie w niektórych sytuacjach mają tendencję do wyrażania się w sposób identyczny, nawet jeżeli sytuacje te różnią się znacznie. Nasunęło to pomysł zbadania prawidłowości i ewentualnych zależności wzajemnych pomiędzy używanymi zwrotami lingwistycznymi a podobnymi zdarzeniami. |
Stres - wróg czy przyjaciel? - Zbigniew Karapuda (03-02-2006) |
W potocznym rozumieniu stres to: nieszczęście, niedomaganie emocjonalne, swoisty rak w naszym myśleniu czy tylko dolegliwość będąca następstwem zewnętrznego splotu sytuacji. Odwołując się do stresu chcemy w ten sposób pozbyć się konsekwencji własnego postępowania i myślenia. Zrzucić to na TEN STRASZNY STRES, jako coś zewnętrznego i od nas niezależnego. Dzięki temu możemy dalej objadać się ponad miarę i mówić, że to ze stresu. Narzekać na tempo życia, szefa, pracę, rodzinę a nawet współmałżonka i dzieci, jako na coś zewnętrznego i od nas niezależnego. Wszystko da się wytłumaczyć stresem i zupełnie niezależną sytuacją, zupełnie zapominając, że ponoć mamy wolną wolę. (Patrząc od strony badań naukowych już nie jest to takie pewne.) Możemy więc wybrać: biorę odpowiedzialność za siebie lub zasłaniam się np. STRESEM. |
Lech Kaczyński i jego WTC - Marcin Studnicki (03-02-2006) |
Kreowana od pierwszych godzin śląskiego wypadku wyjątkowość wydarzenia i ogrom tragedii ludzkiej śmierci stają się przesadne, jeśli okazuje się, że wszystkie inne wiadomości o dramatach ludzkiego życia są opuszczane lub doczekują się małej wzmianki. Sprawa śmierci z powodu zamarznięcia w naszym kraju wspominana jest przez rząd i media z rzadkością i nie ma nawet jednej setnej wydźwięku z jakim łączą się zdarzenia w Chorzowie. Czy mamy przez to rozumieć, że śmierć już ponad 200 ludzi tej zimy nie jest tragedią? Wygłaszanie z wyuczonym pietyzmem górnolotnych frazesów o wielkim smutku, ogromnym poświęceniu, wspólnocie, modlitwach, by zasłonić jeszcze bardziej oczy tym, którzy nie widzą, że prezydent wykorzystuje śmierć ludzką do osiągnięcia swoich politycznych celów i tym, którzy nie widzą, że można było temu wypadkowi zapobiec. Na Międzynarodowych Targach Katowickich zdarzył się dramatyczny wypadek, czy jednak sposób w prowadzenia w mediach tak ogromnej tragizacji jest odpowiedni? |
Zasada rozdziału kościoła od państwa w prawie i praktyce - Paweł Borecki (03-02-2006) |
W III RP nie istnieje rozdział religii od państwa. Katolicyzm w III RP nabierał niekiedy wręcz cech "religii plemiennej". Po roku 1989 r. wykształcił się swoisty ceremoniał katolicko-państwowy, a w szczególności katolicko-wojskowy. III RP okazała się zatem w praktyce z czasem państwem quasi-wyznaniowym. Wyciszanie przez aparat ścigania i wymiaru sprawiedliwości afer kryminalnych i obyczajowych z udziałem duchowieństwa rodzi przypuszczenie, że znajduje się ono pod szczególną ochroną prawną. Tego rodzaju zjawiska pozostają niejednokrotnie w sprzeczności z literą obowiązującego prawa państwowego, ale nawet z refleksją tegoż Kościoła nad samym sobą, dokonaną podczas Soboru Watykańskiego II. Wiele symptomów wskazuje, że proces ten będzie się w najbliższym czasie pogłębiał, tak że ustawowa reguła oddzielenia kościoła od państwa, względnie ustrojowa norma wzajemnej niezależności wymienionych podmiotów oraz bezstronności religijnej i światopoglądowej władz publicznych może stać się definitywnie martwą literą prawa. |
Daleko i jeszcze dalej - Andrzej Koraszewski (03-02-2006) |
Botswana jest krajem kontrastów. Rozwija się najszybciej na świecie, szybciej niż Chiny. Od chwili odzyskania niepodległości w roku 1966 średni przyrost PKB wynosi rocznie 9%. Kiedy Brytyjczycy wycofali się z tego terytorium, było to jedno z najbiedniejszych państw świata. Dziś Botswana ma dochód 10 tysięcy dolarów rocznie na mieszkańca i najbardziej demokratyczne społeczeństwo w całej Afryce. Jest to również kraj najbardziej dotknięty przez epidemię Aids. Ok. 40% dorosłych jest zarażona HIV. Ten artykuł jest o Unity Dow, urodzonej w roku 1959 córce hodowcy krów, która ukończyła prawo, zasłynęła jako obrońca praw człowieka, jest sędzią Sądu Najwyższego i pisarką. Urodziła się w wiosce, w której nie było elektryczności, radia ani telewizji i w której przy wszystkich problemach zasięgano porady czarownika. |
Profanacja Świątyni Mądrości - (31-01-2006) |
Jest inauguracja na jednej z najlepszych uczelni technicznych w Polsce. Siedzę i słucham wykładu o trzeciej zasadzie termodynamiki. Jestem nieco znudzony, bo nie lubię wykładów inauguracyjnych. Zerkam na zegarek i zaczynam się niecierpliwić, bowiem jeden z naszych najlepszych fizyków, gada już nazbyt długo. Widzę przerażenie immatrykulowanych świeżo studentów, którzy dopiero teraz zaczynają rozumieć w co wpadli! Uff, prelegent zmierza do końca. Poprawiam się w fotelu i... dobrze zrobiłem, bowiem jak usłyszałem konkluzję, to z pewnością bym spadł z krzesła! Otóż, ten wybitny fizyk kończy swój wykład stwierdzeniem: "Trzecia zasada termodynamiki jest ewidentnym (sic!) dowodem na istnienie BOGA!" Aula, która już wiele rzeczy słyszała w swojej historii, zamarła... Po chwili ciszy, rozległy się oklaski, zamieniające się po kilkunastu sekundach w burzliwe! Rozglądam się i ze zdumieniem stwierdzam, że najgorliwiej biją brawo ci, spośród moich kolegów, dla których jeszcze nie tak dawno podobna wypowiedź byłaby świadectwem niepoczytalności ich kolegi... |
Europoseł PiS chce burzyć synagogę - Martyna Majewska i Anna Kamińska (31-01-2006) |
Jesteśmy zaszokowani propozycją posła PiS do Parlamentu Europejskiego Marcina Libickiego, który w dyskusji o dalszych losach synagogi w Poznaniu na łamach poznańskiej edycji Gazety Wyborczej zaproponował, żeby: "Synagogę odkupić od gminy żydowskiej i po ewentualnym wyburzeniu tego nie mającego dziś już żadnych estetycznych walorów budynku, zagospodarować stosownie do planów rewitalizacji tej części Starego Miasta" |
Dywersyfikacja czy dywersja? - Szymon Inkowski (30-01-2006) |
Jeszcze nie tak dawno, bo dwa lata temu, najmodniejszą problematyką podejmowaną
przy pisaniu prac dyplomowych była istota, zakres i środki przeciwdziałania
korupcji. Pospolite ruszenie wymierzone przeciwko łapówkarstwu poskutkowało
jedynie wyższym niż zazwyczaj natężeniem politycznego bełkotu, idiotycznymi
pomysłami urzędników i nową kastą magistrów mogących pochwalić się
mianem dyplomowanych speców od zjawisk korupcjogennych. Niestety sama korupcja
zamiast zanikać, wciąż wzrasta w siłę. Nie chciałbym być złym prorokiem, ale mam, jak myślę, uzasadnione obawy, że
krucjata na rzecz "dywersyfikacji nośników energii" podzieli
los swojej korupcyjnej poprzedniczki. |
Kogo boi się ks. Dariusz Oko? - Adam Kalbarczyk (30-01-2006) |
Bywają nieuczciwi i agresywni księża oraz niedouczeni doktorzy. Ks. Dariusz Oko, chcę
w to wierzyć, jest wykształcony, miłuje swych bliźnich zgodnie ze
wskazaniami Ewangelii i stara się być przyzwoitym człowiekiem. Zadaję więc
sobie pytanie, skąd tak nieuczciwy, napastliwy i prostacki tekst w GW z 28-29
maja 2005 r. Zadaję to pytanie GW
i sobie samemu. I stawiam hipotezę, że jeżeli ks. Dariusz to wykształcony,
uczciwy i kochający innych człowiek, to tylko strach musiał dyktować mu taki
tekst. Strach przed homoseksualizmem (i sobą samym może też?). Przyjrzyjmy się
bliżej temu strachowi. |
Świat nie jest z tego, co pokażesz palcem - Katarzyna Bocheńska (30-01-2006) |
W ludziach ciekawi mnie dynamika, zmiany i przemiany. Nigdy nie jesteśmy
przecież jednoznacznie określeni, choć tysiąc razy mamy pokusę etykietować,
nazywać innych takimi a takimi. Jednak to nie wynika z naszej wiedzy, tylko z
idiotycznego nawyku. Sądzę, że ogromną wartością jest stan nienasycenia.
Nie chodzi tu o pazerność i pożądanie czegoś więcej, chodzi o stan, w którym
odkrywając nowe rzeczy widzimy, że wciąż i wciąż coś jeszcze jest do
odkrycia w nas i poza nami. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której siadam i mówię:
No dobra, zrobiłeś już wszystko i na tym koniec. |
Boże, zbaw nas od religii! - Moris Farhi (28-01-2006) |
Jednym z najmądrzejszych ludzi, jakich kiedykolwiek spotkałem, był stary turecki Cygan, stajenny w cyrku. Pewnego wieczoru spotkaliśmy się przypadkiem, każdy z nas był ze swoimi przyjaciółmi, w knajpie we wsi nad Bosforem. Jak to często dzieje się w Stambule, połączyliśmy nasze stoliki i piliśmy razem całą noc. Dyskutowaliśmy o religii i polityce, palących problemach w muzułmańskim kraju, który nie tak dawno temu powstał z popiołów imperium otomańskiego, zniósł kalifat i opowiedział się za sekularyzmem.
Stary Cygan nie czynił różnicy między religią i polityką. Jego zdaniem ludzkość dzieli się na dwie grupy: tych, którzy chcą dyktować masom i dlatego garną się do despotów i tych, którzy chcą swobodnie doglądać swoich ogrodów, bez zginania karku przed nikim. A ponieważ i polityka, i religia starają się o władzę nad ludźmi, były dla niego tym samym diabłem z dwiema różnymi - wymiennymi - twarzami. |
Podstawy aksjologiczne Konstytucji dla Europy - Dawid Bunikowski (27-01-2006) |
Genezą Unii Europejskiej i Wspólnot Europejskich są integracyjne procesy gospodarcze oraz dążenie do pokoju. Integracja europejska od fundamentów ekonomicznej współpracy i idei dobrobytu oraz pokoju wkracza w fazę współpracy politycznej, której podstawą jest określona "wspólnota wartości": zasad i korzeni kultury europejskiej. Integracja bez wspólnych wartości oraz wizji przyszłości nie posiada żadnego sensu o charakterze perspektywicznym i rozwojowym. "Różnorodność" może oznaczać zróżnicowanie społeczne, historyczne, polityczne, ekonomiczne, obyczajowe, światopoglądowe etc. "Zjednoczenie" mimo tych "różnorodności" musi opierać się na wspólnych wartościach - "fundamencie aksjologicznym" Europy. |
Jerofiejew: Życie z idiotą - Andrzej Rymarek (27-01-2006) |
Wiktor Jerofiejew, autor "Rosyjskiej piękności", "Encyklopedii duszy rosyjskiej", czy "Dobrego Stalina" znany jest z kreowania groteskowego świata, w którym rzeczywistość zlewa się z sennymi fantazjami. Nieustannie prowokuje i poddaje czytelnika ciężkim próbom wytrzymałości intelektualnej i obyczajowej. Wszystkie charakterystyczne cechy jego pisarstwa łączy z pewnością "Życie z idiotą" - zbiór nowel z lat 1978-1990. Jerofiejew snuje opowiadania bez pruderii, łamie konwenanse, szokuje. Sprawnie operuje metaforą i, choć w bulwersującej formie, pisze o rzeczach naprawdę ważnych - wolności, filozofii i miłości. |
/^~- Baza intelektualna polskich racjonalistów -~^\ {- www.racjonalista.pl * www.therationalist.eu.org -} [ info@racjonalista.pl webmaster@racjonalista.pl ] \_.= European forum for reason and rationality =._/ |