Ponadczasowa intuicja
Rozpoczęliśmy nasz biuletyn cytatem, który w odczuciu wielu może być odebrany jako zbyt upraszczający rzeczywistość. Należy jednak wziąć pod uwagę fakt, że to właśnie kobiety wychowują dzieci, przekazując im swój aparat pojęciowy i światopogląd, spędzając z dziećmi czas w sposób przez nie wybrany, uczy tym samym pewnych zachowań i nawyków. Wygląda na to, że edukacja kobiet jest kluczem do zmiany świadomości naszego społeczeństw.
Bardziej rozbudowane informacje na temat nowych autorów można znaleźć w ich stopkach autorskich.
Dzięki uprzejmości Antoniego Feldona publikujemy tekst
Stanisława Szukalskiego, którego sylwetkę przybliża Mariusz Agnosiewicz.
Poza tym prezentujemy w serwisie nowe teksty dotyczące zagadnień politycznych i społecznych w kraju i za granicą, można znaleźć też tematy z zakresu historii nauki oraz historii filozofii.
Zachęcamy serdecznie do odwiedzenia naszego forum, po zakończeniu roku szkolnego i akademickiego bardzo wzrosła jego atrakcyjność tematyczna. Wiele ciekawych myśli i poglądów zawierają również komentarze do tekstów serwisu. Warto także spojrzeć na strony zmienione, bywa bowiem, że zmiany nie są tylko kosmetyczne, często wzbogacają wartość poznawczą treści.
Sondaże Racjonalisty
Zakończyliśmy zbieranie głosów w sondzie działu naukowego: Samoświadoma sztuczna inteligencja:
18.3% - pozostanie zawsze w sferze science-fiction
35.9% - to kwestia odległej przyszłości i niedostępnych nam jeszcze technologii
45.8% - zostanie opracowana już w tym stuleciu
Oddano łącznie 1302 głosów. Trudno przewidywać, co może się stać, ale biorąc pod uwagę lawinowy wręcz rozwój wszystkich dziedzin nauki i techniki oraz idący za tym postęp
technologii, może się okazać, że ponad 45% ankietowanych ma rację.
W ostatnim okresie zakończyliśmy dwie sondy ogólne. W pierwszej z nich pozwoliliśmy sobie na nieco prowokacyjne potraktowanie zagadnienia z zakresu etyki. Zapytaliśmy, co nasi czytelnicy sądzą o uczciwości:
4.9% - Cecha frajerów
2.1% - Dobre, ale dla słabych
16.2% - Prywatnie tak, na rynku - nie
16.7% - Podstawa wydajnej gospodarki
60.0% - Imperatyw moralny
Oddano łącznie 2519 głosów. Komentarz tych wyników pozostawiamy czytelnikom.
Drugą z zakończonych sond ogólnych jest: Stosowanie
środków antykoncepcyjnych to:
17.6% - grzech
16.1% - konieczność
19.2% - wygoda
44.5% - roztropność
2.6% - nie mam zdania
Oddano łącznie 1766 głosów.
Wydawałoby się, że w XXI wieku sprawa antykoncepcji nie wzbudza żadnych kontrowersji i to niezależnie od zasad moralnych propagowanych przez religię dominującą. Jednak okazało się, że wśród odwiedzających nasz serwis są także osoby, dla których negatywna ocena antykoncepcji jest na tyle istotna, że pokusili się o zafałszowanie wyników naszej sondy, próbując podwyższyć znacząco ilość głosów oddanych na opcję "grzech". Przypominamy im zatem, że taka nieuczciwość nie jest oceniana wysoko na skali moralności. Mając jednak na względzie wiedzę na temat historii religii, nie jesteśmy całkowicie zaskoczeni taką postawą. Tymczasem jak podaje serwis sipar 71% Polaków uważa środki antykoncepcyjne za "zasadniczo dobre", za "coś zasadniczo złego" uważa je 17% respondentów. Jednocześnie z badań prof. Lwa Starowicza wynika, że "metody naturalne" regulacji poczęć tracą swoje zwolenniczki na rzecz "metod sztucznych", głownie prezerwatyw (mamy tu pierwszeństwo wśród krajów UE) i pigułek hormonalnych.
Nasze sondy jak do tej pory nie służą niczemu innemu jak tylko rozrywce.
Istnieje jednak możliwość przekazywania redakcji własnych propozycji sond,
do czego zachęcamy.
Ostatnie wątki PSR:
EVENT
dla Śląska
Meeting
Konferencja
wolnościowa
Opętanie – okiem psychologa klinicznego - Damian Janus (18-07-2005) |
Renata trafiła do
szpitala po tym jak wystąpił u niej napad szału, w trakcie którego
niszczyła przedmioty w mieszkaniu i wygrażała obecnym w jej pobliżu
osobom. Według świadków tego zajścia, wykrzykiwała zmienionym,
niskim głosem przekleństwa jednocześnie grożąc, że ich zabije i że
wyskoczy przez okno. Gdy spotkałem się z nią w oddziale psychiatrii
miała 28 lat, i od ponad roku była uznana przez Kościół za opętaną... |
Demonologia ducha - Andrzej Koraszewski (18-07-2005) |
Doniesienie o obecności
demona w duszy bliźniego należy złożyć na ręce księdza Mariana Piątkowskiego
za pośrednictwem Konferencji Episkopatu Polski. Z chwilą stwierdzenia
przez profesjonalnego egzorcystę, iż w duszy danego bliźniego
istotnie zagnieździł lub zagnieździły się demony,
pacjent-podejrzany może zostać skierowany na terapię.
Wyegzorcyzmowanie demonów z duszy może (w zależności od stanu duszy)
być oralne lub przez penetrację. Skażenie środowiska naturalnego
dusz przez konsumeryzm znacznie zwiększyło habitat demonów, których
podażą i popytem rządzi niewidzialna ręka rynku. Dzięki Bogu
prowadzi to również do zwiększenia popytu na egzorcystów i moglibyśmy
tu upatrywać pewien promyk nadziei, gdyby nie nieuczciwa konkurencja ze
strony różnego rodzaju bioterapeutów i innych oszustów oferujących
terapie alternatywne. Jak poinformowała 14 lipca PAP "Demonologii,
czyli nauce o złym duchu - kim on jest, jak działa i o otwieraniu się
ludzi na jego działanie, poświęcone było międzynarodowe spotkanie
egzorcystów z udziałem 130 księży i ponad 140 osób świeckich z 27
krajów świata" |
Czym jest filozofia? - Paulusjan (18-07-2005) |
Filozofia zajmuje się
istniejącymi światopoglądami, jak też tworzy nowe. Stanowi wyraz umiłowania
mądrości, źródło refleksji, pobudzane przez twórcze zdziwienie,
stanowi mądrościową syntezę wiedzy. Ciężko klasyfikować ją jako
naukę w ścisłym tego słowa znaczeniu, gdyż stoi na granicy sztuki -
myślenia natury refleksyjnej oraz formułowania go na sposób oratorski
czy obrazowy. Istotę filozofii najpełniej można pojąć poprzez samo
filozofowanie. Niektórzy uważają, że filozofia zajmuje się wyłącznie
czczym gadulstwem i tworzeniem niepraktycznych, bezcelowych abstraktów.
Jednak gdyby nie Ona, ludzkość nie pozbyłaby się wielu bardzo żywotnych
problematów, które nie mieszczą się w granicach żadnej innej
dyscypliny naukowej. Poza tym filozofia wskazuje na różne ideały, do
których realizacji należy dążyć. Ubogaca światopoglądowo życie
społeczeństw, jak i jednostek. Uważam, że nauczanie filozofii (w tym
etyki), jak również religioznawstwa, powinno zostać natychmiast
wprowadzone do szkół w Polsce. Jego brak sprzyja atmosferze bezideowości
oraz manipulowaniu świadomością społeczeństwa. |
Politycznopoprawnościowy problem z terroryzmem - Andrzej S. Przepieździecki (18-07-2005) |
Od czasu zburzenia WTC,
wszyscy komentujący wszelkie arabskie zamachy terrorystyczne podkreślają,
że nie są przeciwko islamowi, lecz przeciwko terroryzmowi. To błąd
zasadniczy. Islam jest ciągle jeszcze w fazie agresywnej ekspansji.
Religia katolicka w średniowieczu nie posługiwała się terroryzmem,
ale tych, których podejrzewano o bezbożność, kontakty z diabłem,
czynienie czarów, lub, co najgorsze, o herezję zabijano w
najokrutniejszy sposób, poprzedzony torturami. Wszystko to robiono z miłości
do Boga i ku pomyślności duszy skazanego grzesznika. Obecnie żyjący
Arabowie są, pod względem cywilizacyjnym, na poziomie naszego średniowiecza,
więc nie powinniśmy tak bardzo się dziwić ich metodom. Koran
natomiast expressis verbis zachęca do zabijania niewiernych. |
Teraźniejszość albo oniryczny surrealizm - Francesco Bernardini (17-07-2005) |
sen jest konglomeratem
obrazów zmieszanych w kotle teraźniejszości... kiedy się budzimy...
pierwszą myślą jest... czy to co przed "chwilą przeżyliśmy"
jest rzeczywistością czy tylko zjawą... dopiero po kilku sekundach
dociera do nas rzeczywistość... i wtedy albo obrazy senne zostają
zakodowane w naszej pamięci... albo "ulatniają się" by
znowu wrócić w czasie snu... tak długo będą wracać... aż zostaną
zapamiętane... już wiele razy zadawałem sobie pytanie... czy obrazy
senne są prawdą czy kłamstwem... i doszedłem do wniosku... że określając
to w ten sposób popełniałem błąd... bowiem sen po prostu jest...
tak jak my... jest częścią naszego istnienia... wartość obrazów
sennych i ich treść jest uzależniona od tego jak bardzo w życiu
codziennym jesteśmy sobą... na ile stać nas na siebie... bez względu
na to... jak nas odbiera potoczność życia cywilizowanego... bo tylko
wtedy możemy dojść do pewnego stopnia swej niezależności... by móc
dostrzegać to... czego inni nie potrafią... zdając sobie z tego sprawę...
że każda proklamacja wolności rodzi nowy typ niewoli... wolność w
tym czystym pojęciu filozoficznym bywa tylko we wczesnym dzieciństwie...
kiedy maleńki człowiek poznaje życie używając jako
"broni" Syndromu Dziecięcej Negacji... |
Poezja semantyczna Themersona - Paweł Sikora (17-07-2005) |
Stefan Themerson (1910 -
1988) - fotografik, filmowiec, pisarz, poeta, mąż Franciszki. Wybitna
postać XX-wiecznej awangardy. Studiował fizykę na UW i architekturę
na Politechnice. Jego twórczość skupiała się na problemach języka
i etyki (główne przesłanie Themersonów: "nie ma celów wyższych
ponad przyzwoitość środków"). Wobec problemów współczesności
Themerson zajmuje postawę oświeceniowego sceptyka i racjonalisty,
tropiącego absurdy i paradoksy ukryte w pozornie logicznym porządku
ludzkiego świata. Chętnie sięga do formy powiastki filozoficznej,
traktując fantastyczny pomysł fabularny jako pretekst do przewrotnych
dywagacji intelektualnych o naturze człowieka, o konwencjach
cywilizacji, nauki, kultury, często posługuje się satyrą, groteską,
ironią, pure nonsensem czy parodią uczonego wywodu. Themerson oddawał
się eksperymentom w zakresie typografii, co znalazło odbicie w
stworzonej przez niego poezji semantycznej, stawiającej sobie za cel
powrót do źródłowych znaczeń słów ("Zadaniem jej jest kiełznać
słowa, które się tak wypoetyczniły, że już w nich znaczenia żadnego
nie ma - i tłumaczyć je na taki język, który by im pierwotne ich
znaczenie przywrócił i smak dał nowy"), co w efekcie doprowadziło
do zastąpienia słów ich definicjami i wynikającego z tego
nielinearnego układu graficznego. |
Prawo Parkinsona - Wojciech Rudny (16-07-2005) |
Nie ma chyba takiego człowieka,
który nie słyszałby o chorobie Parkinsona, ilu jednak z nas słyszało
o prawie Parkinsona? Niewielu, prawda? Tymczasem prawo Parkinsona należy
do najważniejszych praw rządzących pieniędzmi oraz ich gromadzeniem.
Zostało sformułowane wiele lat temu przez angielskiego historyka i
pisarza Cyrila Northcote'a Parkinsona (1909-1993) i wyjaśnia, dlaczego
większość ludzi przechodzi na emeryturę, prawie niczego się nie
dorabiając. |
ZRÓBMY COŚ! - Andrzej Jaczewski (15-07-2005) |
Powoli staje się tak, że
trudno będzie tu żyć, a wstyd będzie pokazać się za granicą - z
kraju ciemnoty i ksenofobii. Za niewiele tygodni wybory. Dużo wskazuje,
że zapanuje nam taki właśnie standard kulturowy. Naprzeciw nich staje
społeczeństwo rozproszone, zagubione, bezradne. Trzeba by wszystkie siły
organizowane w spychanych w niebyt organizacjach, jak i ludzie
indywidualnie protestujący wspólnie - nawet różniąc się dość
zasadniczo swymi działaniami - zjednoczyli się i "uderzyli w stół".
Postuluję zwołanie Kongresu sił postępu. Trzeba by spotkali się
wszyscy, którzy mówią NIE - Polsce zaściankowej, ksenofobicznej
fundamentalizmowi katolickiemu. By pełnym głosem wiedzieli - Polska to
nie tylko ONI! |
Stereotypy w środkach masowego przekazu - Michael Parenti (15-07-2005) |
Kilkuset działających w
zorganizowanej przestępczości bandytów włoskiego pochodzenia stanowi
zaledwie drobny ułamek populacji Amerykanów włoskiego pochodzenia,
liczącej ponad dwanaście milionów. Niemniej dzięki telewizji i
filmom ci gangsterzy stali się przedstawicielami całej grupy
etnicznej. W jednym ze swoich programów aktor komediowy Richar Pryor
dowcipkował: "Nie wszyscy Włosi należą do mafii. Oni wszyscy
tylko pracują dla mafii". Wiązanie Włochów jako grupy ze
zorganizowaną przestępczością od dawna jest jedną z szacownych form
ksenofobii. Na ogół środki masowego przekazu zajmują się
propagowaniem i wzmacnianie tanich, płytkich koncepcji o tej czy innej
grupie, nie zaś podważaniem takich poglądów. Jeśli wizerunek można
przedstawić jako prawdopodobny, zabawny czy sensacyjny, to środki
masowego przekazu będą się nim posługiwały. |
Na obraz i podobieństwo... - Anna Mosiewicz (15-07-2005) |
W I wieku naszej ery
geograf Strabo zanotował ciekawy zwyczaj praktykowany przez Celtów, którzy
składali swym bogom ofiary z ludzi. Owych przeznaczonych na śmierć jeńców
oraz wybrane zwierzęta umieszczali w wielkich figurach z trzciny, traw
i gałęzi, które podpalano. Można domniemywać, iż niektóre
zwyczaje, praktykowane na terenach należących niegdyś do Celtów, mają
swe korzenie w składaniu ofiar z ludzi - chociażby słynne jeszcze na
początku XIX wieku "szaleństwa Dunkierki", podczas których
niesiono w procesji olbrzymy wykonane z trzciny. Podobne zwyczaje
zachowały się na terenie środkowej i północnej Francji oraz Anglii,
a ich nasilenie przypadało na noc świętojańską. Plemienne obyczaje
nadal tkwią we współczesnych cywilizacjach, które w tej materii
niewiele różnią się od swych praprzodków. |
Tańczący z diabłami - Francesco Bernardini (15-07-2005) |
Wieść rozniosła się
po okolicy i kilkutysięczny tłum, który się tutaj zgromadził w ciągu
kilku godzin od chwili kiedy pracownik pocztowy przywiózł paczkę z
dalekiej Florydy do mego brata Mara zawierającą Antychrysta, ten tłum
zaczął już żyć własnym życiem, rządził się już swoimi
prawami, w ciągu kilku godzin można było podziwiać fenomen
zachowania tłumu, jego reakcje łańcuchowe. Większość tutaj
zgromadzonych tak naprawdę nie wiedziała o co chodzi, przybyła bo
inni też tutaj byli, dawała pieniądze na tacę bo i inni też dawali,
tego ich nauczyła wiara, nie ważne czy to wiara w Boga, czy w kościół,
czy nawet wiara w to, że się żyje w stadzie i nie wolno się z niego
wyłamywać, bo jeśli ktoś oddali się swym postępowaniem lub innością
życia niż całe stado, to zaraz zostanie skarcony albo ukarany lub
odrzucony przez całe stado na margines. albo stado go unicestwi,
zniszczy fizycznie lub psychicznie, tłum nie zna żadnego uczucia, jest
bezwzględny w przestrzeganiu swych niepisanych praw. Ksiądz gadał z
ambony, że żałuje że już nie ma inkwizycji bo wtedy łatwiej można
było by się pozbyć sił nieczystych, ale dzisiaj jest demokracja więc
i siły nieczyste mają też swoje prawa. chociaż on na miejscu rządu
by takich ludzi wsadzał do więzienia za obrazę kościoła... |
Jak oni to robią? - Marta Makowska (15-07-2005) |
Czy zdarzyło się Państwu
kiedyś kupić coś od akwizytora? Coś całkowicie niepotrzebnego, a
potem nie umieliście sobie wytłumaczyć jak to się stało, że daliście
się namówić na zakup czegoś tak bezużytecznego i to za takie pieniądze?
Jeżeli tak, to powinniście wiedzieć jak sprzedawca was zmanipulował
i w przyszłości umieć się przed tym obronić. Zacznijmy od tego, że
nie możemy dać się zwieść nazwie zawodu. Akwizytor już od pewnego
czasu budzi nieprzyjemne skojarzenia w umysłach Polaków, dlatego
sprytni specjaliści od marketingu firm zajmujących się tego typu
handlem, wpadli na świetny pomysł by ich pracownicy nazywani byli
sprzedawcami bezpośrednim, konsultantami, przedstawicielami handlowymi,
merchandiser'ami, agentami a nawet ankieterami. |
Pierwsi Polacy w Ameryce - Grzegorz Omelan (15-07-2005) |
Polonia stanowi dużą i
w ostatnich latach coraz bardziej wyrazistą grupę etniczną w USA. Jej
największy przyrost liczbowy nastąpił w latach 1881-1900, a także w
okresie przed I Wojną Światową oraz po II Wojnie Światowej. Jednak
pierwsi Polacy dotarli do Nowego Świata w 1608 roku, a więc jedynie w
rok po tych, którzy jako pionierzy wywiesili brytyjską flagę nad
amerykańską ziemią. |
Vox populi, vox Dei - Witold Filipowicz (15-07-2005) |
Tworzone przez wieki
prawo rzymskie przechodziło różne stadia ewolucji. Bywały okresy,
gdy różne kraje europejskie, wzorując się początkowo na rzymskim
systemie prawnym, wprowadzały do swoich systemów znaczące
modyfikacje. Czasem bardzo odległe od pierwowzoru. Niewątpliwie jednak
wszystkie obecne systemy prawne cywilizacji europejskiej i anglo-amerykańskiej,
w różnym stopniu, oparte są na wielowiekowym dorobku prawa
rzymskiego. W szczególności spuścizną niezaprzeczalną są paremie
prawa rzymskiego, które stanowią pewnego rodzaju fundament dla kierunków
myślenia, sposobów interpretacji przepisów, a nawet wpływają na
techniki legislacyjne. Te sentencje, paremie można w pewnym stopniu porównywać
do tzw. mądrości narodu, przysłów ludowych, wykształconych, sformułowanych
na podstawie wielowiekowych doświadczeń różnych grup społecznych. |
List otwarty do Redaktora Polityki - Andrzej Koraszewski (15-07-2005) |
Przyczyną napisania tego
listu jest artykuł Joanny Solskiej pod znamiennym tytułem "Zarżnąć
CAP-a". Już patrząc na sam tytuł tego artykułu po raz kolejny uświadomiłem
sobie, że od czasu upadku komunizmu i zmiany linii generalnej
"Polityki" z tygodnika szukającego drogi do stopniowej
demokratyzacji komunizmu, w tygodnik szukający drogi najlepszego przejścia
od realnego socjalizmu do kapitalizmu, nie znalazłem w
"Polityce" ani jednego artykułu przedstawiającego argumenty
drugiej strony, czyli opisu przyczyn powstania Wspólnej Polityki Rolnej
EWG, jej zalet i argumentów jakie są podawane przez zwolenników jej
zachowania. |
Terroryzm - ciąg dalszy - Andrzej S. Przepieździecki (15-07-2005) |
Podnoszony w krajach
zachodnioeuropejskich, a głównie we Francji, wrzask, że za sto lat
Francuzi będą mówić po arabsku, jest po prostu głupotą.
Przedstawiciele niższej cywilizacji zawsze zwyciężają w konfrontacji
z cywilizacją wyższą, ale zwyciężają militarnie, zwyciężają
ekonomicznie, czyli na rynku pracy, no i genetycznie, bo szybciej się
rozmnażają. Natomiast dobra kulturowe przejmują od ludów cywilizacji
wyższej. Kierunek przeciwny jest niemożliwy. Oprócz śmierci i podatków,
można być pewnym tego, że potomkowie dzisiejszych Arabów za sto lat
będą stanowili w południowej Francji większość ludności, ale równie
pewne jest, że będą oni mówić po francusku a nie po arabsku. Moim
zdaniem będą oni katolikami, którzy każdej niedzieli będą słuchać
mszy świętej odprawianej przez murzyńskich księży w najstarszej
gotyckiej katedrze Marsylii La Major i w jeszcze starszej katedrze Notre
Dame w stolicy papieskiej Avignonie. |
Homoseksualiści: słudzy Szatana czy mężowie Boży? - Paulusjan (15-07-2005) |
Niektórzy działacze na
rzecz równouprawnienia mniejszości seksualnych są zdania, iż należy
doszczętnie wykorzenić ze wszystkich światopoglądów i religii wartościowanie
zachowań homoseksualnych jako negatywnych moralnie. Ale to mogłoby
godzić w wolność religijną. Różne religie mają prawo do
posiadania własnej moralności seksualnej - odradzania swym dobrowolnym
wyznawcom określonych form życia płciowego czy zalecania całkowitego
celibatu. W myśl praw człowieka nie mogą jednak narzucać swych
imperatywów moralnych osobom spoza własnego kręgu ani stosować wewnętrznego
terroru. Jednak homoseksualiści w umysłach niektórych współczesnych
chrześcijan zajmują miejsce, na jakim dawniej sytuowano Żydów -
rzekomo odznaczających się zepsuciem, degrengoladą moralną. Zjawisko
zastępowania chorobliwego antysemityzmu homofobią jest w ogóle dość
powszechne i związane nie tylko z religią. Jako argument przeciwko
homoseksualizmowi wielu chrześcijan wytacza fragment Starego
Testamentu, równocześnie osobiście nie przestrzegając niemal całej
jego reszty. Dlaczego więc z równą zaciekłością nie nawołują np.
do kamienowania podróżujących na ośle w sabat? |
Dusza - Anna Mosiewicz (12-07-2005) |
W każdej religii,
wierzeniu, wielu mitach i legendach, dusza ludzka jest istotnym
elementem świata nadprzyrodzonego, czymś z jednej strony ulotnym,
nietrwałym, z drugiej zaś zapewnieniem, aksjomatem kolejnego, wspaniałego
życia, zapewne lepszego niż doczesne. Jaka więc jest nasza dusza? Czy
ma skrzydła? Może płakać i stać? Czy jest naszym odbiciem, drugim
"ego"? Takie pytania nurtowały ludzi od zarania ich ziemskiej
egzystencji, niezależnie od szerokości geograficznej, rozwoju
cywilizacyjnego, systemu wierzeń, warunków ekonomicznych i stosunków
społecznych. U dawnych Słowian, najbliższych nam kulturowo,
siedliskiem duszy - jak wierzono - były różne organy i miejsca w
ciele, zróżnicowane nawet w zależności od płci. Jak więc można się
domyślać, u patriarchalnych Słowian dusza mężczyzny była w sercu,
u kobiety - w brzuchu. Umiejscawiano ją także w oczach - "łza to
dusza", gardle lub tchawicy, piersiach, w wątrobie i mózgu oraz
we krwi. Dusza mogła wędrować - zwłaszcza podczas snu, a w czasie świąt
zadusznych, Bożego Narodzenia lub Nowego Roku dusze zmarłych odwiedzały
domy. Szczególną estymą wyróżniono ptaki śpiewające na drzewach
koło domostw, wierząc, że są to dusze zmarłych dzieci. |
Myślenie magiczne i racjonalizm - Andrzej Koraszewski (12-07-2005) |
Ludzie mówią czasami o
'naukowym poglądzie na świat', jak gdyby był to jeden pogląd wśród
wielu innych, jak gdyby mogły istnieć wszelkiego rodzaju poglądy na
świat i 'nauka' dawała nam jeden z nich. Można interpretować tę
koncepcję w sposób sugerujący, że nauka podaje specyficzny rodzaj
ontologii, jak gdyby istniała rzeczywistość naukowa odmienna od na
przykład rzeczywistości zdrowego rozsądku. Sądzę, że jest to poważny
błąd - pisze Searle. - Na przykład fakt, że atomy wodoru mają jeden
elektron odkryto dzięki czemuś nazywanemu 'metodą naukową', ale fakt
ten, raz odkryty, nie jest własnością nauki; jest całkowicie własnością
publiczną. Jest faktem, jak każdy inny. Jeśli więc interesuje nas
rzeczywistość i prawda, nie ma niczego takiego jak 'rzeczywistość
naukowa' czy 'prawda naukowa'. Są tylko fakty, które znamy. Nie żyjemy
w kilku, czy choćby dwóch różnych światach, świecie umysłowym i
świecie fizycznym, świecie naukowym i świecie zdrowego rozsądku.
Zamiast tego jest tylko jeden świat; jest to świat, w którym wszyscy
żyjemy i musimy wyjaśnić jak istniejemy jako jego część |
Fryzura i ubranie jako specyficzny rodzaj tekstu - Ewelina Mędrala (12-07-2005) |
Chyba nikt nie ma wątpliwości,
iż poczuciu więzi wewnętrznej odpowiadają również formy zewnętrzne.
Bywa tak, że członkowie tej samej grupy mogą rozpoznawać się po
stroju, zachowaniu, postawie i gestykulacji. Dzieje się to niezależnie
od wspólnego języka, tradycji, idei czy systemu wartości, niezależnie
od tego czy łączy ich ta sama wiara czy wspólne instytucje. Służą
temu również wszystkie możliwe techniki wpływające bezpośrednio na
zmianę wyglądu zewnętrznego, na przykład sposób noszenia włosów i
brody, tatuaże, blizny na czole, policzkach, na piersiach i innych częściach
ciała, w ogóle wszelkiego rodzaju nacięcia, zmiana kształtu i
farbowanie zębów, przekłuwanie nozdrzy i przegrody nosowej, policzków,
uszu, warg i wkładanie w te miejsca ozdób (współcześnie przede
wszystkim kolczyków). Wreszcie służy temu całkowita zmiana kształtu
części ciała - np. sznurowanie stóp praktykowane niegdyś przez chińskie
kobiety czy podkreślanie tylnej części ciała. - Semiotyczna analiza
fryzury, ubrania we współczesnej kulturze zachodniej |
Wolność i jej granice - Marta Makowska (11-07-2005) |
Mill uzasadnia wolność
jej użytecznością. Dzięki wolności możemy przybliżyć się do
prawdy. Filozof ten uznaje, bowiem "zmienność" prawdy. To,
co obecnie jest uznawane za prawdę za parę lat może okazać się fałszem.
Żeby jednak ktoś odkrył to przekłamanie musi istnieć wolność słowa
i myśli. Prawda zmienia się bowiem pod wpływem nowych idei. Odrzuca
pogląd jakoby prawda zawsze dawała sobie radę - daje sobie radę
jedynie w warunkach wolności. Tak więc jedną z najistotniejszych
wolności była dla Milla wolność słowa. W dyskusji (droga
dochodzenia do prawdy) powinien być wypowiadany każdy głos. "Bez
dyskusji zapomina się nie tylko uzasadnienia danej opinii, ale także
nazbyt często jej znaczenia". W interesie większości należy
dopuszczanie do głosu mniejszości, gdyż mając przeciwne opinie, może
ich doprowadzić do prawdy. Jeżeli większość będzie grubiańska to
mniejszość będzie bała się wyrazić swe opinie i przemilczy być może
bardzo ważne idee. |
Hit and run Cimoszewicza - Grzegorz Omelan (11-07-2005) |
W czasie sobotniej krótkiej
obecność przed komisją ds. Orlenu Cimoszewicz wycisnął z
Konstytucji i odpowiednich ustaw tyle, ile tylko mógł na swą korzyść
jako świadka. Przypomina to, z zachowaniem proporcji, dzieło Lecha
Falandysza, który na początku lat 90-tych przeinterpretował Małą
Konstytucję w taki sposób, iż powstał dziwoląg pod mianem
"minister prezydencki". O falandyzacji prawa pamiętają już
jednak tylko specjaliści i młodzi adepci prawa, a w sprawie
Cimoszewicza niezależni eksperci, w przeciwieństwie do komisyjnych,
oceniają, że to marszałek ma rację. |
Zapiski londyńskie 1988/89 cz.1 - Andrzej Koraszewski (10-07-2005) |
W 1986 roku zacząłem
pracę w Polskiej Sekcji BBC w Londynie. Jeden z punktów kontraktu
zakazywał publikowanie w jakichkolwiek środkach masowego przekazu poza
korporacją. Pracowałem w miejscu stanowiącym znakomity punkt
obserwacyjny, ale nie miałem możliwości wypowiadania się jako
publicysta. Kiedy w 1988 roku upadek komunizmu stawał się coraz
bardziej oczywisty, zacząłem prowadzić rodzaj dziennika. Mam wrażenie,
że po szesnastu latach te zapiski mogą być małym przyczynkiem
pozwalającym zrozumieć sytuacje w chwili obecnej. Obejmują one okres
od maja 1988 do września 1989. |
Atlas europejskich wartości - Ilona Vijn-Boska (10-07-2005) |
Tylko 10% Portugalczyków
uważa, że większość ludzi jest godna zaufania. W północnych częściach
Włoch, z bogatą tradycją cechów, stowarzyszeń i społeczności
uniwersyteckiej, demokracja ma o wiele większe poparcie niż na południu,
gdzie dominują autorytatywne struktury. Na północy dzięki temu
ludzie nabyli takich wartości jak wzajemne zaufanie i odkryli, że wspólnie
mogą więcej uzyskać niż w pojedynkę. Irlandczycy są najszczęśliwszymi
ludźmi w Europie (47,7%). Protestanci są bardziej zadowalani z życia
niż katolicy, prawosławni albo muzułmanie. Podczas gdy tworzyliśmy
polityczne instytucje i system monetarny, zapomnieliśmy o stworzeniu
europejskiej społeczności. Europejczycy nie mają wspólnej tożsamości,
nie znają nawzajem swoich losów historycznych i nie potrafią się
nawzajem zrozumieć. Europa jest akceptowana tylko jako sztuczny twór.
Europejczycy istnieją głównie jako jej mieszkańcy i nie posiadają
wyraźnego, wspólnego wzoru wartości. Społeczeństwo europejskie jako
takie nie istnieje. Kiedy w Polsce nakaz szacunku dla "wartości
chrześcijańskich" będziemy mogli zastąpić nakazem szacunku dla
"wartości europejskich"? |
Bóg nie istnieje - świecka edukacja w Holandii - Ilona Vijn-Boska (08-07-2005) |
Od początku czerwca
holenderska stacja VPRO nadaje w ramach programów edukacyjnych program
"Bóg nie istnieje". Program ten składa się z sześciu
dwudziestoczterominutowych odcinków i od samego początku budzi
konsternację wśród Holendrów. Podczas posiedzenia Parlamentu partie
chadeckie zażądały zdjęcia go z anteny za obrazę uczuć
religijnych. Rząd holenderski odmówił powołując się na wolność słowa.
Artykuł 147 holenderskiego Kodeksu karnego stanowi: "O obrazie
Boga mówi się wtedy, kiedy wypowiedzi nie można przypisać niczego
innego, tylko wyszydzającej tendencji i zamiarem jest wyrażanie się w
takiej formie, aby uczucia religijne innej osoby urazić i wyłączyć
każdą poważną dyskusję na temat Boga". W programie "Bóg
nie istnieje" Paul Jan van de Wint rozmawia z sześcioma znanymi
naukowcami o niebezpieczeństwie i absurdalności wiary. |
Bomby w Londynie! Kto następny? - Andrzej S. Przepieździecki (08-07-2005) |
W londyńskim metro i w
jednym autobusie wybuchły bomby zabijając ponad trzydzieści osób i
raniąc ponad siedemdziesiąt. Strach i panika ogromna. Czy w Polsce też
coś takiego nam zafundują? Logicznie rzecz biorąc tak, bo: - są to
kary za obecność "niewiernych diabłów" w Iraku; - są to
ataki czasami skuteczne (Hiszpania); - Polska, tak jak USA, Hiszpania i
Anglia, walczy o pokój w Iraku (używając zamiast oliwnych gałązek
karabinków na amunicję pośrednią 7,62/AK); - jedynie Polska, USA i
Anglia posiadają strefy okupacyjne w Iraku (oficjalnie: strefa
stabilizacyjna) a jedynie my jeszcze nie oberwaliśmy. |
Społeczeństwo ateistów będzie lepsze - Mariusz Agnosiewicz (07-07-2005) |
Wedle statystyk ok. 750
mln ludzi na świecie nie wierzy w istnienie Boga. Czy wiesz w jakich
krajach przeważają ateiści? Ranking 50 krajów z największym
odsetkiem ateistów pokrywa się w dużej mierze z rankingiem 50 krajów
najwyżej rozwiniętych! Ateiści z jednej strony przeważają w krajach
najbardziej rozwiniętych, zaś wewnątrz społeczeństw - w grupach
najlepiej wykształconych, zwłaszcza wśród naukowców. Wśród grup
najbardziej zdemoralizowanych jest mały odsetek ateistów (0,2% wśród
więźniów). Wbrew trąbieniu o tym, że liczba rozwodów wiąże się
z upadkiem wiary, to wśród ateistów jest mniejszy odsetek rozwodów
niż w społecznościach religijnych, a wśród gorliwych chrześcijan
jest więcej rozwodów niż wśród zwykłych chrześcijan. Statystyki
obalają wiele uporczywych, przynajmniej w naszym kraju, mitów na temat
ateizmu i pokazują, że zateizowane (organicznie) społeczeństwa są
lepsze. Wysoki poziom organicznego ateizmu (czyli ateizmu niebędącego
skutkiem indoktrynacji państwowej) jest silnie skorelowany z wysokim
poziomem zdrowia społecznego, w szczególności z niskim poziomem zabójstw,
niskim wskaźnikiem ubóstwa, niskim wskaźnikiem śmiertelności
niemowląt oraz niskim wskaźnikiem analfabetyzmu; z drugiej strony jest
skorelowany z osiągnięciem wysokiego poziomu edukacji, dochodów per
capita, równości płci. Praktycznie wszystkie kraje UE są na liście
najbardziej zateizowanych na świecie. Brak Polski. Polska za to w
Europie dzierży prym największej religijności i niemal największego
odsetka półanalfabetów. |
Uczciwe umysły, dawniejsze i dzisiejsze - James A. Haught (07-07-2005) |
Nie rozumiem tych, którzy
nie interesują się religią. Jeśli religia reprezentuje prawdę, to
jest to niewątpliwie najważniejsza prawda w życiu ludzkim. Jeśli
jest w większości błędna, to jest to błąd o monumentalnie
tragicznych proporcjach, i powinien być energicznie zwalczany. Jak więc
możemy siedzieć bezczynnie, kiedy miliony duchownych głoszą, że
niewidzialne duchy są rzeczywiste i że duchowni są ich specjalnymi
emisariuszami, którzy wiedzą, jak zdaniem głównego ducha powinniśmy
żyć? Jak możemy nie robić nic, kiedy miliardy zwolnionych z
opodatkowania dolarów i olbrzymie ilości energii ludzkiej marnuje się
na czczenie duchów, a różnice w rytuałach owego czczenia dzielą
ludzi na wzajemnie wrogie kultury? - wystąpienie na konferencji
historii wolnomyślicielstwa 20-21 września 1997 roku w Cincinnati w
Ohio. |
Jak zostać ekskomunikowanym - (01-09-2002) |
Zawiadamiam Władze Kościoła
Rzymskokatolickiego, iż niniejszym porzucam wiarę katolicką, co
wyczerpuje znamiona przestępstwa z Kanonu 1346 obowiązującego Kodeksu
Prawa Kanonicznego i zaciągam tym samym na siebie ekskomunikę mocą
samego prawa i nie pozostaję w związku z tym dalej we wspólnocie
wiernych Waszego Kościoła. Oprócz przestępstwa apostazji popełniłem
inne czyny pociągające za sobą kary i cenzury kościelne a w szczególności:
Przestępstwo z Kan. 1374 KPKan - Członkostwo w stowarzyszeniach głoszących
nauki sprzeczne z doktryną Kościoła Rzymskokatolickiego. Przestępstwo
z Kan. 1373 KPKan - Doktrynalne podżeganie innych przeciwko naukom i władzy
organów Kościoła Rzymskokatolickiego. Przestępstwo z Kan. 1369 KPKan
- Rozpowszechnianie treści i publikacji o treściach antykościelnych i
antychrześcijańskich. - Ekskomunika "mocą samego prawa" (łac.
late sententiae) to taki kruczek kościelnego prawa kanonicznego. Sama
kopia Waszego pisma będzie dowodem, że nie jesteście już członkami
KK. |
Tanatos czyli refleksja eschatologiczna - Lucjan Ferus (04-07-2005) |
Nie tracimy życia na
rzecz śmierci, lecz po króciutkiej chwili świadomego istnienia (choć
w przypadku wielu ludzi to określenie jest sporo przesadne) powracamy
do stanu nieistnienia. Do tej jedynej nieskończoności jaką Matka
Natura przewidziała dla swoich bytów, tworzonych od miliardoleci i
unicestwianych od miliardoleci na masową skalę. Można więc przyjąć,
iż każda żywa istota dostała jedyną, niepowtarzalną szansę
obejrzenia na własne oczy rzeczywistości (czy jedynej tego nie wiem) i
uczestniczenia w niej. Przeżycia tej króciutkiej chwili świadomości,
która nie powtórzy się nigdy więcej. To tu i teraz jest naszą jedyną
możliwością doświadczenia rzeczywistości niebędącej niebytem,
nieistnieniem. I na cóż my wykorzystujemy tę króciutką chwilę
naszego bytu? Ten chwilowy przebłysk naszej świadomości pośród
nieskończonego bezmiaru niebytu? |
Scena polityczna - komedia czy dramat? - Paulusjan (04-07-2005) |
Począwszy od strony
prawej zaznacza się prawica socjalizująca, później nurt liberalny
gospodarczo, ale konserwatywny światopoglądowo, po nim klasyczny,
kompleksowy liberalizm, a następnie lewica. Gospodarczo socjalistyczna,
zaś światopoglądowo liberalna - z naciskiem na oba z tych odcieni lub
tylko gospodarczy. Do prawicy socjalizującej (swoiście
narodowo-socjalizującej) zalicza się Ligę Polskich Rodzin, która
wraz z wyjątkowo nasilonymi, nienawistnymi uprzedzeniami, głównie
wobec homoseksualistów, wśród znacznej części jej działaczy i
ideologów, ma charakter faszyzujący. Program raczej liberalny
gospodarczo, o zabarwieniu socjalliberalnym (tj. uznającym gospodarkę
wolnorynkową połączoną z elementami pomocy społecznej), a zarazem
ultrakonserwatyzm światopoglądowy, przedstawia Prawo i Sprawiedliwość
oraz - w mniejszym nieco stopniu w drugim z tych zakresów, a większym
w pierwszym - Platforma Obywatelska. Dość kompleksową ideologię
liberalną prezentuje Partia Demokratyczna - demokraci.pl. Gorzej z
lewicą, zwłaszcza parlamentarną. Ta w Polsce jest miałka do tego
stopnia, że trudno ją sklasyfikować. Paradoks polega na tym, że żyjemy
w kraju, w którym nawet lewica jest prawicowa |
Dom wśród gwiazd - Andrzej Ołdak (04-07-2005) |
Siedzę w niewielkiej acz
przytulnej sali dawnej Czytelni Ludowej i szperam po starych kronikach.
Zapisy częściowo wypalone, po części gwałtownie wykasowane - ten,
kto to robił śpieszył się jednak, a zapisy usunięte nieporządnie
cierpliwy może odczytać; jest rok 1494 czasu pokładowego "Conquistadora"... |
Hellenistyczna metoda naukowa - Lucio Russo (03-07-2005) |
Gdyby nowożytni uczeni
poświęcili Herofilosowi czy Hipparchowi tyle uwagi, co Platonowi i
jego zwolennikom, doszliby do konkluzji nieco innych i nie wymyśliliby
mitu o ostentacyjnej predylekcji tzw. ducha greckiego do rozwijania
teorii naukowych z pomijaniem eksperymentów bądź weryfikacji
empirycznej. Zasadniczą cechą "matematyka" miało być
ograniczanie się do znajdowania "hipotez" zdolnych ocalać
zjawiska, rezygnując z prawdy absolutnej, której poszukiwanie odstąpiono
filozofowi przyrody (nazywanemu wówczas "fizykiem"). Metoda
naukowa, jednocząca uczonych poza obrębem rozmaitych możliwych wyborów
filozoficznych, ma cel inny: wytwarzanie schematów teoretycznych użytecznych
do opisywania zjawisk i rozwijania techniki. Archimedes wspaniale pokazał,
że można przezwyciężyć filozofię przyrody konstruując naukę, która
poprzez projektowanie teoretyczne byłaby głęboko powiązana z techniką.
Omówienie stosunków między episteme (wiedza, nauka) i techne
(technika) w cywilizacji greckiej wymagałoby wielu stronic, choćby z
racji miejsca, jakie tej kwestii poświęcili Platon i Arystoteles;
wszelako ścisła więź istniejąca między tymi dwoma pojęciami w
epoce hellenistycznej jest zupełnie wyraźna. Dziś na ten temat krąży
wiele uproszczeń i mitów. Tezy tutaj wyłożone stoją w jawnej
sprzeczności z niektórymi dość powszechnymi poglądami na temat
"nauki starożytnej", dającymi się ująć w formie trzech
komunałów: 1) Starożytni nie znali metody naukowej. 2) Nauka starożytna
była formą poznania spekulatywnego, niezainteresowanego zastosowaniami
praktycznymi. 3) Grecy stworzyli matematykę, lecz nie fizykę.
Pierwszym źródłem tych komunałów jest rozpowszechnione przekonanie,
że istnieli "Starożytni" mający jakąś swoją naukę. Jest
to koncepcja mniej więcej taka sama, jak wiara w "naukę drugiego
tysiąclecia po Chrystusie", uprawianą przez Tomasza z Akwinu,
Newtona, Dżyngis-Chana, Nostradamusa i Heisenberga. |
Antysektowe zakłamywanie rzeczywistości - Piotr Szarszewski (03-07-2005) |
W roku 2000 dwaj urzędnicy
Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Sekretariatu Międzyresortowego
Zespołu do spraw Nowych Ruchów Religijnych - Krzysztof Wiktor i
Grzegorz Mikrut sporządzili autorski "Raport o niektórych
zjawiskach związanych z działalnością sekt w Polsce". Prawie wyłącznie
negatywny, jednostronny obraz zjawiska jaki raport prezentował, z
drugiej zaś brak precyzji w opisie przedmiotu, co umożliwiało dowolną
interpretację wielu zapisów dokumentu, zapewniły mu przychylne przyjęcie
u tzw. organizacji anty-kultowych, które w ten sposób dostały do rąk
wygodne w użyciu ideologiczne narzędzie do walki z wszelką religijną
"innością". W roku 2004 na półkach księgarń pojawiła się
książka "Sekty za zamkniętymi drzwiami" autorstwa twórców
owego Raportu. Z jej lektury - jak zapewnia tekst na okładce - dowiemy
się czym naprawdę są działające w Polsce sekty? Jak poważne zagrożenie
stanowią? W jakie dziedziny naszego życia podstępnie wnikają? Na
czym polega stosowna w nich psychologiczna manipulacja? Czy w Polsce
jest terroryzm religijny? Warto przyjrzeć się odpowiedziom na te
pytania. Czy Polska jest zagrożona terroryzmem religijnym ze strony
sekt? Według autorów takie zagrożenie realnie istnieje ze strony
trzech ugrupowań religijnych: Bractwa Zakonnego Himawantii,
scjentologii i realian. |
Indeks. Mimetyczne pędzelkowanie - Eugeniusz Obarski (03-07-2005) |
Ludzie od tysiącleci
borykają się przecież ciągle z tymi samymi dylematami, których nie
rozwiąże ani technika, ani wolne handlowanie, ani wolność słowa,
ani egalitaryzm, i prawdą jest także, niestety, że ludzkość dosłownie
w "pięć minut" może stoczyć się na dno bezgranicznego
barbarzyństwa. W tych sprawach nie nastąpił żaden "postęp",
bowiem nie uprawiana natura ludzka nigdzie nie postępuje... Jeśliby się
kto stanowczo dopytywał, to tu jest pies pogrzebany. Dyskordiańsko
rzecz ujmując... |
Wolnomyślicielstwo a wolnomularstwo - Kamil Racewicz (02-07-2005) |
Chciałbym parę słów
powiedzieć na temat związków wolnomularstwa z ruchem wolnomyślicielskim
w Polsce, zarówno w aspekcie abstrakcyjnym, czyli dotyczącym podobieństw
i różnic ideowych obu ruchów, jak i w aspekcie historycznym, czyli
dotyczącym faktycznych powiązań obu tych ruchów, przy czym chciałbym
się skupić na okresie II RP, kiedy to wolnomyślicielstwo zaistniało
organizacyjnie w Polsce. Środowiska klerykalne organizacje polskich
wolnomyślicieli z lubością określały i określają jako masońską,
co jednak wynikało bardziej z chęci ułatwienia sobie zwalczania tychże
organizacji niż z jakiejkolwiek analizy rzeczywistych powiązań.
Etykietka masońska bywa bardziej niebezpieczna. Warszawski zjazd
organizacyjny wolnomyślicieli z 8 XII 1907 uchwalił rezolucję tej treści:
"wolnomyśliciele orzekają, że nie mają nic wspólnego z
Masonerią, której organizacja opiera się na zasadzie towarzystwa
zamkniętego i na zasadzie sekretu, gdy tymczasem Wolna Myśl występuje
zupełnie jawnie, poddaje się wszelkiej kontroli publicznej i nie ma żadnych
sekretów". |
Impeachment na przykładzie prezydenta Litwy - Michał Piotrowski (02-07-2005) |
W państwach
postkomunistycznych problem relacji pomiędzy władzą wykonawczą (utożsamianą
tutaj z urzędem prezydenta), a władzą ustawodawczą był szeroko
dyskutowany podczas debat konstytucyjnych. W zależności od kultury
politycznej danego kraju, doświadczeń konstytucyjnych, a także
czynników determinujących ówczesną sytuację polityczną - państwa
Europy Środkowej i Wschodniej skłaniały się ku najróżniejszym
formom tejże relacji. Jednakże niezależnie od przyjętej formuły, w
każdej konstytucji istniały zapisy dotyczące pociągnięcia
prezydenta do odpowiedzialności |
Gdzie się podziały miliony Solidarności? - Andrzej S. Przepieździecki (01-07-2005) |
Za czyje pieniądze
aparatczycy PZPR-u zbudowali swoje fortuny? Pytanie pozornie
truistyczne! Przecież wiadomo, że nasze pieniądze wyprowadzane były
na długo przed Magdalenką ze skarbu państwa na prywatne konta, głównie
w Szwajcarii i częściowo w "rajach podatkowych". No ale żeby
tak forsę Watykanu i USA, a dokładnie CIA? Dawid Yallop pisze:
"polski papież dał błogosławieństwo przedsięwzięciu, dzięki
któremu polska Solidarność miała otrzymać tajnymi kanałami 200
milionów dolarów". W artykule redakcyjnym International Currency
Review nazywa się tę sprawę "jedną z największych czarnych
dziur". A dlaczego? A dlatego, że te pieniądze zostały
wyasygnowane i znikły. Solidarność ich nigdy nie otrzymała. Ani w
Watykanie, ani w Waszyngtonie nie można o tym porozmawiać, bo nikt o
tym nie słyszał. |
Szukalski: pogański gigant samorodny - Mariusz Agnosiewicz (01-07-2005) |
Stanisław Szukalski,
inaczej: Stach z Warty, zwany też Diabłem z nad Warty (1893-1987) -
"rzeźbiarz, heretyk, Patriota" (tak podpisał się w liście
do Jana Pawła II), poganin-ateista, jeden z najgenialniejszych polskich
rzeźbiarzy przez niektórych uważany za artystę porównywalnego z
Michałem Aniołem i Leonardo da Vinci; propagował ideę sztuki
narodowej wypływającej z indywidualności narodu. Reprezentował
bardzo specyficzny rodzaj patriotyzmu: antytadycjonalistyczny, nawiązujący
do symboliki i wartości słowiańskich (godłem Polski miał być
Toporzeł; ważny elementem tego programu był przedstawiony w 1936 r.
projekt "Duchtyni" - miejsca kultu Słowiańszczyzny, znajdującego
się na dnie Smoczej Jamy na Wawelu). Biblię uważał za wytwór
prymitywnych koczowniczych nomadów pustynnych stojących na niższym
poziomie kulturalnym niż nasi prasłowiańscy protoplaści. "Świętą
Ewangelią" były dla niego podania i baśnie słowiańskie. W jego
wizji integracji europejskiej - Neuropy, nie obejmującej jednak Anglii,
Francji, Niemiec i Włoch - Polsce przypadała rola czołowa. Za warunek
tego uznał jednak odkrycie "dawnego ducha narodu" zduszonego
chrześcijaństwem. Jako ciekawostkę można podać, że postać
zbuntowanego młodego artysty z filmu Titanic jest jego hołdem dla
Stacha z Warty Szukalskiego od jego wychowanka i wielbiciela - Leonardo
Di Caprio. W Polsce niemal nieznany. |
Atak Kraka. Twórcownie czy akademie? - Stanisław Szukalski (01-07-2005) |
Dotąd mieliśmy sztukę
w Polsce, lecz Polskiej Sztuki jeszcze nie było. Jesteśmy zbyt mało
dorośli jako społeczeństwo. Bardziej łaknęliśmy łatwo nabywalnej
kultury cudzych dorobków. Polski i słowiański duch twórczy zagnany
pod ziemię w dniach pierwszych naszego chrześcijaństwa, był każdorazowo
na nową kłódę zamykany, podczas gdy nowy obcy styl robił swe modne
najazdy na polską kulturę, a klucz od tej kłódy zabierał ten kraj,
skąd przybyła nowa modna zaraza. Tak zwana dzisiejsza sztuka jest
niczem innym, jak gonitwą ludzi bez treści człowieczej w sobie, walczących
między sobą o "inność". Pomio tego dążenia do "inności"
stylu zgadzają się na jednym i to kardynalnym punkcie: "Precz z
twórczością, bo ta nas może tylko zgubić! Inność formy możemy
zawsze wymyśleć, lecz precz z treścią, jako celem sztuki! Powrócenie
do twórczej sztuki położy koniec naszemu pasożytnictwu". Smutną
prawdą jest, że Polsce więcej zawsze zależało na tym, że jakiś
wielki człowiek był Polakiem, aniżeli na wyzyskaniu jego dorobku dla
naszej narodowej kultury, w której mają się wychowywać przyszli kapłani
swych własnych wierzeń, tworzący imię, twarz i ducha narodu, by
potem kulturą swą stawiać fortece polskie w sercach sąsiadów.
Profesorowie akademii sztuk pięknych są jednak zainteresowani
utrzymaniem korzystnego dla nich systemu i tak jak szamani urągający
najazdowi medycyny naukowej, tak i oni będą bronili dostępu do młodzieży
nowej pedagogiki, opartej na sympatii ku młodym, filozofii i
psychologii. Wyjmujcie sobie wosk ze skurczonych uszu starczych a serce
rozwińcie z onóczek zmurszałej tradycji, aby do was prędzej doszedł
skryty jęk wołania tych, co niosąc młodzieńcze serce w waszej służbie,
a nie mogących się do waszych drzwi śpiących, dopukać - abyście usłyszeli.
Ostre wystąpienie przeciwko akademikom |
Lamentacje nad nauką polską - Bogdan Miś (30-06-2005) |
Wyższe uczelnie z kuźni
inteligencji i ośrodków postępowej myśli pomału zamieniają się w
nastawione na doraźny zarobek fabryki licencjatów; wymagania stawiane
przed zdobywcami tego stopnia są zaś mniej więcej takie, jakim pół
wieku temu musiał sprostać średnio pracowity maturzysta. Poziom ogólny
wiedzy i zainteresowań dzisiejszego przeciętnego studenta budzi zgrozę:
w pogoni za zdobyciem doraźnych kwalifikacji i formalnego papierka nic
nie czyta, niczym się nie interesuje, jest wręcz typowym półinteligentem.
Akademicy są w tych fabrykach bardziej majstrami czy brygadzistami
pracującymi wedle jakichś nie za mądrych schematów, niż czymkolwiek
innym. Zabiegani w pogoni za etatami, czy zajęciami zleconymi na
kolejnej prywatnej Wyższej Szkole Gotowania Kartofli Na Gazie Ziemnym i
Parzenia Herbaty, nie mają czasu na badania. Publikują - dla
zaspokojenia wymogów formalnych - przyczynkarskie pracki w jakichś
"Zeszytach (Pseudo)Naukowych" prowincjonalnych szkółek
zawodowych. Nie ma atmosfery fermentu intelektualnego, brak jest ożywczych
publicznych dyskusji nad wielkimi problemami współczesności. |
Podwójne życie arabskich homoseksualistów - Ahmet Olgun (01-07-2005) |
Amsterdamski klub Habibi
Ana jest miejscem spotkań arabskich homoseksualistów, lesbijek i
transseksualistów. Muzyka, którą tu się słyszy, to muzyka arabska,
rozmowy i flirty prowadzone są także po arabsku. Habibi Ana jest
pierwszą i jedyną arabską kawiarnią dla homoseksualistów i spełnia
ważną rolę w emancypacji arabskich homoseksualistów. "Tu mogą
zobaczyć, że nie są jedynymi arabskimi lub muzułmańskimi
homoseksualistami", mówi właściciel. Hassan nie mógł bardzo długo
zaakceptować swoich seksualnych skłonności. W szkole średniej
zakochał się w koledze z klasy, ale wtedy nie potrafił zrozumieć
tych uczuć. "Rzuciłem się w wir nauki, muzyki i islamu. Byłem
tak samotny i wokół mnie nie było nikogo, kto potrafiłby dać mi
odpowiedź, co się ze mną dzieje. Cały czas myślałem: O mój Allahu,
na co ja jestem chory? Do imama nie odważałem się pójść" |
Steven Hassan - guru ruchu antykultowego - Piotr Szarszewski (30-06-2005) |
Niniejszy tekst to
krytyczna refleksja poświęcona obrazowi sekt (oraz założeniom
uzasadniającym walkę z tym zjawiskiem), jaki wyłania się z lektury
dwóch książek Stevena Hassana - "guru" amerykańskiego, a
od pewnego czasu także polskiego, ruchu antykultowego. Prawdopodobnie w
jego przypadku mamy do czynienia z prostym zastąpieniem totalitaryzmu
poglądowego wyznawanego przezeń dawniej - członka Kościoła
Zjednoczeniowego, drugim totalitaryzmem - członka krucjaty skierowanej
przeciwko sektom. Jest to zjawisko często obserwowane u eks-członków
sekt. Część osób, które przeszły deprogramowanie w przystosowaniu
pomaga przyłączenie się do zespołu deprogramatorów lub aktywna działalność
w "ruchu antykultowym". Działalność ta może pod wieloma
względami przypominać członkostwo w sektach: wiadomo co jest dobre, a
co złe; gra się rolę wybawcy, któremu przyświeca oczyszczający
cel: należy się do niewielkiej, często niezrozumiałej wspólnoty
podobnie myślących osób, które znają "prawdę" i gotowe są
walczyć, a jeśli to konieczne, cierpieć w imię tej prawdy".
Tymczasem wiadomości o sektach płynące z ośrodków antykultowych
trudno zaliczyć do obiektywnych. Ośrodki te są żywotnie
zainteresowane nakreślaniem i podtrzymywaniem jak najgorszego, nieomal
szatańskiego wizerunku grup kultowych. Tylko taki wizerunek
uprawomocnia zasadność ich istnienia i działania. |
Arystotelesa Projekt Filozoficzny - Piotr Patucha (29-06-2005) |
Dziś wiemy, że
tradycyjnie rozumiana metafizyka już się skończyła. Sens przysługuje
natomiast badaniom struktury bytu. Tym zajmuje się każda nauka szczegółowa,
w ramach własnych kompetencji, a także ontologia ogólna. Warto zwrócić
uwagę chociażby na projekt "ontologii krytycznej" Hartmanna.
Tak rozumiana ontologia jest pewnym sensie podsumowaniem osiągnięć
nauk szczegółowych. Jest to filozofia asystemowa, czyli taka, która
nie zakłada systemu z góry. W Liceum Arystotelesa badacze poświęcili
swój czas i zdolności na odkrywanie prawidłowości rządzących
przyrodą i człowiekiem. Charakterystyczne było dla nich nastawienie
doświadczalne. Ich badania były poprzedzone zbieraniem materiałów
empirycznych, licznych obserwacji, które później poddawano
racjonalnej obróbce. O ile Platon postrzegał człowieka przede
wszystkim jako nieśmiertelnego ducha, o tyle Arystoteles postrzega człowieka
w perspektywie biologicznej. Definiuje go jako animal rationale, czyli
zwierzę rozumne. W konsekwencji upada możliwość indywidualnej nieśmiertelności
duszy oraz religijna perspektywa zbawienia. W przeciwieństwie do
Platona, którego teoria idei posiadała przede wszystkim walor
teologiczno-wychowawczy, Arystoteles zbudował realistyczną metafizykę,
opartą na mocnych podstawach empirycznych. |
Państwo Snu Alfreda Kubina - Eugeniusz Obarski (29-06-2005) |
Alfred Kubin, znakomity
austriacki rysownik i malarz. Uznano go za prekursora surrealizmu; do końca
swych dni wstrząsał i szokował niezwykłymi, groteskowymi wizjami pełnymi
makabryczności, demonizmu, mistycyzmu i jednocześnie obsesji
seksualnych. W 1909 r. ukazuje się jego jedyna powieść: "Po
tamtej stronie", opowiadająca o podróży do Perły, stolicy Państwa
Snu znajdującego się w Azji (okolice Chin i Tybetu). W powieści jesteśmy
świadkami rozpadu struktur społecznych i kompletnej degrengolady
tamtejszego społeczeństwa popadającego w dzikie, orgiastyczne
zachowania. Lecz czy dla nas jest to wszystko czymś zupełnie nowym - i
więcej - czymś czysto surrealistycznym i zupełnie nierealnym? Czyżbyśmy
z własnego doświadczenia nie znali rozprzestrzeniającego się
niebezpiecznego przekonania o wyłącznie umownej i względnej wartości
wszystkiego, czyż nigdy nie byliśmy świadkami rozkładu hierarchii
wysokich wartości, upadku kultury, a co za tym idzie, rozkładu
organizmów państwowych tonących w oceanie biurokratycznej
niekonsekwencji, nielogiczności i najzwyklejszego bałaganu, w bagnach
zamętu etycznego sprzyjającego nasilaniu się przemocy i moralnej
indyferencji, na dodatek zarządzanych od czasu do czasu przez
modelowych wręcz szaleńców? |
Minister profilowany - Andrzej Koraszewski (29-06-2005) |
Społeczeństwo polskie
nie należy do czytających, czytelnictwo prasy i książek jest u nas
wyjątkowo niskie i ta zmienna plasuje nas wśród krajów Trzeciego Świata.
Ilekroć jestem w szpitalu, w poczekalni dworcowej, w pociągu patrzę z
przerażeniem na ludzi godzinami patrzących w ścianę. Przypominam
sobie obraz londyńskiego metra pełnego czytających ludzi, czy Anglików
stojących w kolejce na przystanku autobusowym z wzrokiem utkwionym w
gazecie. Z zafascynowaniem oglądałem niedawno zdjęcie dworca
autobusowego w trzeciorzędnym chińskim mieście. Czekający siedzieli
na obskurnym betonie i...wszyscy czytali. Reforma oświaty należała do
czterech sztandarowych wyczynów rządu AWS/UW. Już wówczas uderzało
nieprawdopodobne oderwanie reformatorów od rzeczywistości. Ponieważ
badania wykazywały, że piętnastoletni uczniowie w Polsce mają poważne
kłopoty z umiejętnością czytania ze zrozumieniem i z elementarną
matematyką, reformatorzy wykonali pracę myślową i doszli do wniosku,
że najgorsze wyniki osiągają uczniowie z szkół zawodowych i
reformując oświatę postanowili przemianować większość tych szkół
na licea profilowane. Ta działalność reformatorska miała wszelkie
znamiona egzorcyzmów i podobne jak egzorcyzmy rezultaty |
Organizacja Stolicy Apostolskiej - Sławomir Jeżmański (26-06-2005) |
Kuria Rzymska jest
organem "za pomocą którego papież kieruje sprawami Kościoła
powszechnego, składający się z kongregacji, trybunałów, biur i
sekretariatów". Kuria składa się z dykasterii i innych urzędów,
z których każdy ma swój zakres działania, co wiąże się z
odpowiednimi kompetencjami. Biskup Rzymu jest jedyną osobą posiadającą
kompetencje do tworzenia i likwidowania urzędów Stolicy Apostolskiej.
Oprócz stałych urzędów papież może zwoływać konsystorze Kolegium
Kardynalskiego w celu wyjaśnienia szczególnie trudnych kwestii. Najważniejszymi
działami Kurii są Sekretariat Stanu oraz kongregacje. Kolejne miejsca
w hierarchii zajmują rady i komisje papieskie. Członkami rad mogą być
osoby świeckie, jednakże w skład kongregacji wchodzą wyłącznie
kardynałowie i biskupi. Czy wiesz jak dziś nazywa się dawna
Inkwizycja? Czy wiesz, że w Watykanie jest specjalne ministerstwo do
spraw ateistów? Przedstawiamy zakamarki i strukturę "Stolicy Świętej" |
Obywatel impotent - Andrzej Koraszewski (25-06-2005) |
Babka Waleria, która spędziła
w Rosji wiele lat, jako że towarzyszyła dziadkowi podczas zesłania na
Syberię, powiadała, że w Rosji wyobrażają sobie, iż Pan Bóg jest
niemal tak wszechmocny jak czynownik. To powiedzenie babki Walerii
przypomniało mi się ostatnio, kiedy otrzymałem pouczenie z Zakładów
Komunalnych w Płocku, które to Zakłady raz w miesiącu odbierają u
nas śmieci. Odbierają je raz na miesiąc, ponieważ jedyna demokracja,
która działa w moim miasteczku naprawdę, to demokracja śmieciowa. |
Prehistoria religii w pigułce - oprac. Lucjan Ferus (23-06-2005) |
Religie nagminnie i
"pełnymi garściami" zapożyczały od siebie pomysły,
przetwarzając je wykorzystywały w swoich mitach, przedstawianych jako
oryginalne prawdy boskiego pochodzenia. Cokolwiek człowiek stworzył w
sferze religii, u podstaw jego poczynań tkwiły wysiłki objaśnienia
zastanego świata. W młodszym paleolicie zostały stworzone podstawy
religii i najstarsza mitologia świata. Ówczesny człowiek wierzył głęboko,
że istnienie swoje na ziemi zawdzięcza siłom, które zdolne są
stworzyć wszystko i wszystko zniszczyć: bogom. Mały wojowniczy Bóg
Jahwe (postać prawdopodobnie zrodzona z egipsko-mezopotamskiego boga
Jao i bogini Jahu), długo nie mógł się równać z bogami Syrii, z wpływami
Ela, Baala pod różnymi imionami, czy z Panią Baalat z Byblos. Jego
religia długo musiała czerpać ze starych znakomicie opracowanych
teologii egipskich i mezopotamskich, zanim gdzieś w VI w. p.n.e.,
objawi się jako monoteistyczna, to znaczy wyłączająca wszystkich
innych bogów, jacy rządzą światem i człowiekiem. Przyczyną jego
dominacji i jedynowładztwa będą warunki bardziej polityczne, niż
religijne |
Patriotyzm dziś - Andrzej Koraszewski (22-06-2005) |
O patriotyzmie napisano
wiele i ani na chwilę nie przestał być podejrzany. Urodzony w końcu
dziewiętnastego stulecia pisarz angielski, Richard Aldington zdefiniował
patriotyzm jako "poczucie zbiorowej odpowiedzialności", w odróżnieniu
od nacjonalizmu, który jego zdaniem przypomina "pianie durnego
koguta na kupie gnoju". Niestety, tego drugiego jest u nas zawsze
więcej. |
Systemy komunikacji społecznej - Zdzisław Gromada (22-06-2005) |
W naszej cywilizacji
funkcjonują dwa zasadnicze systemy władzy: dyktatura i demokracja.
Demokracja jest konkurencyjną walką o władzę bądź "burzą mózgów"
dla wypracowywania dobra społecznego. W praktyce skuteczne pełnienie
obydwu tych zadań jednocześnie jest niemożliwe. Językiem dyktatury
jest MONOLOG, walki - "MAGIEL", a "burzy mózgów" -
DIALOG. W młodych demokracjach, jak np. w Polsce, dominuje walka o władzę
i język "magla". Spróbujmy zastanowić się nad tym
zjawiskiem i odpowiedzieć na pytanie: Co możemy zrobić, by w naszej
demokracji dominował język dialogu? |
Kilka słów do dziennikarzy - Czesław Janik (13-07-2005) |
Dziennikarzom,
pracownikom telewizji i prasy w ogóle nie chodzi o rzetelne
informowanie społeczeństwa. Im wcale nie chodzi o jednego z
potencjalnych zwycięzców w wyborach prezydenckich Anno Domini 2005 w
Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Oni po prostu dostali zlecenie, chcą
je wykonać, a później wziąć kasę za wierszówkę. Cieszą się,
jak dzieci, które znalazły blaszkę w piaskownicy, kiedy przy okazji
uda im się stworzyć jakąś sensację w oparciu o kilka nic nie mówiących,
suchych faktów. Spotkają się z poklepywaniem szefów, z zawiścią
kolegów - będą jednodniowymi bohaterami! Będą na topie. I o to
chodzi! |
Czym jest antyklerykalizm? - Czesław Janik (29-06-2005) |
Dla mnie wyróżnikiem
antyklerykalizmu nie jest stosunek do kościoła, kościołów, wyznań,
religii czy światopoglądów. Dla mnie wyróżnikiem antyklerykalizmu w
demokratycznym państwie prawa jest stosunek do państwa. Gdyby władze
"Racji" antyklerykalizm traktowały tak, jak powinny, a nie
tak, jak miały zakodowane w świadomości, nigdy by nie wspominano o
walce z kościołem, bo dla APP Racja kościół nie powinien być żadną
stroną w sporze. Stroną w sporze o wizję państwa są zawsze inne
partie i państwo. Każda partia dąży do władzy, aby swoją wizję
wprowadzić w życie. Wizja państwa, gdzie wszyscy czują się dobrze,
a państwo nie wtrąca się w nasze przekonania religijne czy
areligijne, wizja państwa neutralnego światopoglądowo - to moim
zdaniem - najczystszy antyklerykalizm. 1/3 społeczeństwa od lat jest
antyklerykalna. I ta 1/3 społeczeństwa poprze z pewnością każdego,
kto przestanie mówić, a zacznie robić. |
/^~- Baza intelektualna polskich racjonalistów -~^\ {- www.racjonalista.pl * www.therationalist.eu.org -} [ info@racjonalista.pl webmaster@racjonalista.pl ] \_.= European forum for reason and rationality =._/ |