Nowości z serwisu od 28.10.2007 do 9.1.2008
Ślub niewierzących
"Chrystus jest tym, co najpiękniejsze w naszym życiu, wszystkie marzenia, które chcielibyśmy realizować z ukochaną osobą na życiowej drodze. Jeśli ktoś mówi: ja chcę ślub humanistyczny, to oznacza - mnie jest Chrystus niepotrzebny"
Abp Józef Życiński, 15 grudnia 2007 w archikatedrze lubelskiej, KAI
Nie wieszać psów na Michniku - Andrzej Koraszewski (07-01-2008) |
Noworoczny esej Adama Michnika był tekstem wykładu wygłoszonego
11 grudnia 2007 roku na Uniwersytecie Warszawskim, w ramach "Wykładów na
nowe tysiąclecie." Wykład nosił
tytuł "Mowa pogrzebowa" i traktował o braciach Kaczyńskich oraz o ich
sojusznikach. Jak łatwo się domyśleć, był to wykład o demokracji, a dokładniej
o Rosji. Podobnie jak Jarosław Kaczyński, który porównuje obecne rządy
Platformy Obywatelskiej i PSL do rządów Putina, Adam Michnik porównuje rządy
braci Kaczyńskich i ich sojuszników do rządów Putina. (Z czego możemy wnosić,
że polski inteligent lubi porównywać władania gorszych od niego polskich
inteligentów do rządów Putina.) Kaczyński ogranicza się tu do pogardliwego
określenia "putinada", Michnik przeprowadza solidną i interesującą
analizę porównawczą. |
Kościół przeciwko choince - Ilona Vijn-Boska (07-01-2008) |
Palenie świątecznych choinek na początku stycznia to tradycja holenderska i belgijska. Sosenki i jodły, które podczas dni świątecznych ozdabiały pokoje mieszkalne zostają zebrane i w ustalonym dla każdej miejscowości miejscu ułożone w stosy. Następnie w towarzystwie wielu oficjeli i pod kontrolą straży pożarnej zostają spalone. Palenie choinek powstało na bazie prastarej pogańskiej tradycji świętowania przesilenia zimowego i 'odradzania się Słońca'. Kościół Katolicki dopatrywał się w choince diabelskiego symbolu pogańskiego i surowo ostrzegał przed nimi wiernych. Jeszcze w latach 60. XX w. pojawił się w watykańskiej gazecie Osservatore Romano artykuł potępiający pogańskie choinki. |
Racjonalne myślenie o polskiej polityce zagranicznej - Daniel Zbytek (07-01-2008) |
Jakiś czas temu w swoim artykule opublikowanym w "Racjonaliście" nawoływałem do odejścia od dusznej dyskusji na temat postaw polskiego kleru, gdyż to temat beznadziejny - kler kieruje się polityką kierowania ruchami masowymi, natomiast racjonaliści działają w środowisku ludzi myślących, z natury rzeczy liczebnie bez porównania mniejszy. Proponuję podjęcie tematów istotnych dla Polski i Polaków. Jako pierwszy temat, bliski mi ze względów zawodowych i wieloletniego doświadczenia, proponuję dyskusję na temat polskiej polityki zagranicznej, konieczności jej racjonalizacji. |
Polityka zagraniczna II Rzeczpospolitej - Waldemar Marciniak (07-01-2008) |
Wbrew obiegowym sądom Polska międzywojenna miała dość mierne elity. Gdyby nie to, że później wielu ich przedstawicieli zostało zamordowanych przez hitlerowskich i stalinowskich siepaczy, ocenialibyśmy je pewnie podobnie jak elity po 1989 roku. Nad życiem społecznym IIRP rozciągał się ponury cień Kościoła. Rządzący postanowili uczynić z katolicyzmu ostoję polskości w wielonarodowym państwie, nie oglądając się przy tym na niebywały prymitywizm, obskurantyzm i antysemityzm, jaki reprezentowała wówczas ta religia. Kontrola Kościoła rozciągała się zwłaszcza nad szkolnictwem i sferą obyczajową. Problemom wewnętrznym towarzyszyła na domiar złego fatalna sytuacja międzynarodowa II RP. Geopolityka w XX-leciu międzywojennym była bezlitosna. Mocarstwa rozbiorowe ani myślały o pogodzeniu się z utratą polskich ziem. Z jednej strony zagrażała nam Scylla bolszewickiej Rosji, z drugiej Charybda nacjonalistycznych, a później nazistowskich Niemiec. |
Kawaler Złotego Krzyża - Witold Stanisław Michałowski (07-01-2008) |
W Archiwum Akt Nowych w Warszawie można znaleźć dokumenty przedwojennego MSZ. Postrzępione teczki, opatrzone polskimi i rosyjskimi napisami - zapewne w 1939 roku zawędrowały chyba gdzieś bliżej wschodniej rubieży II Rzeczypospolitej. Nie zawierają zbyt wielu akt opatrzonych adnotacją "tajne". Ktoś zdecydował się umieścić w archiwum wycinki prasowe z wychodzącego w Monrowii tygodnika "The Weekly Mirror" W nr 29 z 28.8.1936 roku Nwamdi Azikiwe opublikował artykuł "Poland wants Liberia". Blisko dwa lata później na łamach "The Voice of Ethiopia" ten sam chyba autor pisze: "Poland must not touch Liberia". W obu artykułach zawarte są ataki na nasz kraj za zakusy na niepodległość Liberii i chęć uczynienia jej swoją kolonią. |
Potępmy przemoc motywowaną honorem - Maria Hagberg (06-01-2008) |
Od 20 lat zajmuję się - tak zawodowo, jak społecznie - problemami kobiet.
Codziennie spotykam młode osoby, przede wszystkim kobiety, które w naszym
kraju doznają ucisku i przemocy motywowanej honorem. Różnica między tak zwaną
przemocą partnerską, gdzie mężczyzna (najczęściej) maltretuje kobietę a
tego rodzaju przemocą, polega na tym, że jeśli chodzi o przemoc związaną z honorem, dokonuje jej cała
rozległa rodzina, zarówno w ojczystym kraju, jak i poza jego granicami, jak też
dokonują jej mężczyźni i kobiety. Chodzi tu o panowanie nad seksualnością
(najczęściej kobiet) oraz o "przydatność". Jeśli
kobieta rzeczywiście (lub tylko w pomówieniach) złamała panujący w grupie
kodeks honorowy, honor rodziny musi zostać przywrócony przez jej członków.
Otoczenie traktuje następnie sprawcę jak bohatera. Jest to znaczna i ważna różnica
w spojrzeniu na przestępstwo. |
Moja apostazja - Maciej Psyk (06-01-2008) |
Nie jestem otóż katolikiem ponieważ nie wierzę w zmartwychwstanie i życie wieczne i jestem pewny, że tak właśnie wyglądałoby owo katolickie piekło, gdyby istniało. Kościół dyskretnie unika odpowiedzi na pytanie czy małżonkowie będą tam ponownie razem i czy można się tam zakochać. Prawdopodobnie nie a jeśli nawet tak to zapewne "miłością" wypraną z jakże ludzkiego uczucia pożądania. Na wszelki wypadek można założyć, że wszyscy tam kochają Jana Pawła II, co byłoby najbardziej ludzką i znaną z Ziemi czynnością. Cała ta wizja wiecznych i darmowych wczasów w Chorwacji dla pozbawionych pamięci i ludzkich uczuć zombie jest tak płytka, że dziw bierze, że dorośli ludzie mogą w to wierzyć i znajdować w tym pociechę. |
List otwarty do biskupa Tadeusza Pieronka - Łukasz Markowski (06-01-2008) |
Zażenowany Pańską piątkową wypowiedzią dla prasy chciałbym wyrazić swoje oburzenie i zaapelować o zdrowy rozsądek, którego najwidoczniej Biskupowi zabrakło w ostatnim czasie. Pańskie słowa mówiące, iż "szefowie LiD mogą sobie tak szczekać" są lekko mówiąc niekulturalne, a właściwie zaczerpnięte z rynsztoka. Najbardziej szokujące jest, że padły one z ust człowieka, który to uważa siebie za sumienie narodu. |
Strategia polityczna Kościoła katolickiego - w poszukiwaniu kompromisu - Szymon Głąb (03-01-2008) |
Kościół katolicki w Polsce w sposób niezwykle
skuteczny broni swoich racji i wywiera polityczny nacisk na rozwiązania i
praktykę prawną. Biskupi twierdzą, że ustawowych rozwiązań w tym zakresie nie należy zmieniać,
gdyż są one kompromisowe. Jeśli to kompromis to między kim a kim? Gdy politycy podnoszą kwestię światopoglądową, głosząc
poglądy sprzeczne z wykładnią Kościoła katolickiego, to biskupi szybko reagują
przedstawiając swoje stanowisko. Robią to w trakcie mszy świętych, pozornie
skierowanych jedynie do wiernych, co chroni ich przed posądzeniem o polityczne
intencje. Ich stanowisko jest natychmiast opisywane w prasie, omawiane w radio i
telewizji. Powoduje to uciszenie dyskusji wśród polityków, którzy w strachu
przed siłą Kościoła wycofują się, łagodzą wcześniej przyjęte
stanowiska, tłumaczą się ze swoich propozycji. |
Czy Nowi Ateiści unikają 'prawdziwych argumentów'? - Edmund Standing (03-01-2008) |
Popularne
i głośne książki autorów ateistycznych, takich jak Richard Dawkins i
Christopher Hitchens, spotkały się niedawno z publiczną krytyką kręgów
religijnych, a najnowszą z nich jest krytyka Rowana Williamsa, arcybiskupa
Canterbury. Zdaniem Williamsa, kiedy Dawkins, Hitchens i inni dyskutują o chrześcijaństwie,
ich krytyka religii nie jest tą religią, którą on rozpoznaje jako swoją. Ci
autorzy, arogancko i błędnie, próbują powiedzieć wierzącym chrześcijanom:
"Wiem, co przez religię rozumiesz", kiedy w rzeczywistości nie wiedzą,
i to go wyjątkowo "irytuje". Biorąc pod uwagę fakt, że
studiowałem teologię, przypuszczam, iż Williams nie powiedziałby, że nie wiem o
czym mówię, a jednak zgadzam się z wnioskami Dawkinsa i Hitchensa. Uważam, że
Dawkins i inni nie ponieśli żałosnej porażki przedstawiając wiarę chrześcijańską
i że ich brak dogłębnych studiów teologicznych w żaden sposób nie wpłynął
na prawdziwość ich argumentów. |
Euroarabia – fikcja czy przyszłość Unii Europejskiej? - Łukasz Sebastian Tomicki (03-01-2008) |
Media żywią opinię
publiczną emocjonalnym obrazem często sensacyjnym fałszem rozdmuchując
nienawiść, uprzedzenia i stereotypy. Nikt nie jest doskonały. Jednak na pewno nie
każdy wyznawca islamu chciałby podłożyć ładunek wybuchowy pod Wieżą Alfa
lub zorganizować demonstrację pod Uniwersytetem Zielonogórskim, tak jak i nie każdy
Europejczyk. O sympatiach politycznych czy radykalizmie nie decyduje kolor skóry,
czy przynależność społeczna lub cywilizacyjna, a postępująca demonizacja
życia obywateli Europy to szerzenie nienawiści. Jeśli osiedleniec z regionu
Bliskiego Wschodu chce się zasymilować jego sprawa, jeśli chce żyć w zamknięciu
i czytać Koran siedem dni w tygodniu to również jego osobista decyzja. |
Małpo ty moja - Andrzej Koraszewski (30-12-2007) |
Empatia (zdolność wczuwania się w paskudną sytuację innych)
jest "normalna" w odniesieniu do najbliższych. Na zagrożenie
swojego potomstwa reagują nie tylko ssaki i ptaki, ale również niektóre
ryby. Zdolność empatii u ssaków idzie znacznie dalej i przekracza czasami
granice gatunkowe. Nie wyklucza to oczywiście wrogości wewnątrz tego samego
gatunku, a nawet wewnątrz stada. Zadziwiająca empatia i bezwzględne okrucieństwo
nieustannie ze sobą sąsiadują. Istotne są tu niezliczone i zdumiewające
przykłady empatii, które w świecie naczelnych stanowią ważny element
grupowych więzi i społecznego ładu. Nasilenie zachowań wskazujących bez wątpienia
na empatię jest w różnych gatunkach, a nawet w poszczególnych grupach tego
samego gatunku różne, trudno jednak o wątpliwości, że ewolucja faworyzowała
nie tylko nagą siłę i okrucieństwo, ale również wrażliwość i opiekuńczość. |
Dzieci kwiaty Wschodu. Wokół książki Maxa Cegielskiego - Katarzyna Gizińska (30-12-2007) |
W Pakistanie mistycyzm stopił się z lokalnymi przesądami i wierzeniami, z elementami szamanizmu i hinduizmu. Stał się 'ludowym sufizmem', rodzajem nowej, masowej religii i ważnym składnikiem codziennego życia. Nie pasuje do idealnego obrazu ezoteryzmu, jaki chcą tworzyć niektórzy w Europie. Wielu muzułmanów, od Wielkiej Brytanii po Filipiny, nie należy do żadnej formalnej struktury muzułmańskiej. Ich religijność jest jednak przesiąknięta sufizmem, szczególnie w jego ludowej wersji, sprowadzającej się często do wiary we wstawiennictwo świętych i uzdrawiającą moc islamskich talizmanów. |
Świat z jaja. Wokół rekonstrukcji słowiańskiego mitu o kosmicznym jaju - Michał Łuczyński (30-12-2007) |
Kosmiczne
jajo jest jednym z bardziej
rozpowszechnionych motywów mitologicznych na świecie, występuje m.in. u
Indoeuropejczyków, w Afryce, Azji, Australii i Oceanii. Mircea Eliade źródła
tego motywu upatrywał w Polinezji, skąd następnie miał rozejść się w różnych
kierunkach. Interesuje nas tu jednak jego poświadczenie w literaturze słowiańskiej.
Jak
przedstawia się podstawa źródłowa tych dociekań? Przywołuje się najczęściej
kilka tych samych tekstów. Są to bajki (ukraińska, słoweńska) i baśnie
(rosyjskie), a ponadto zapis wierzenia (z Polski środkowej) i in. Jeden z
najbardziej godnych uwagi tekstów to wierzenie z Dobrzyna, przywołującego explicite motyw światowego jaja: "ziemia została stworzona z wielkiego
jaja, które leżało na niebotyczném drzewie". |
Relacje damsko-męskie i małżeństwo w starożytnym Egipcie - Ilona Wojtarowicz (30-12-2007) |
Główną patronką miłości i kochanków w starożytnym Egipcie była
bogini Hathor. To do niej zwracali się
nieszczęśliwie zakochani, błagając o pomoc. Bogini ta oprócz swojego łagodnego
aspektu, posiadała drugi - niszczycielski. Czasami pojawia się w mitach jako
krwiożercza kotka Tefnut, która miała zniszczyć rodzaj ludzki. "Kapłani
Hathor świadczyli różne usługi związane ze sprawami seksu i miłości: wróżyli
czy plany matrymonialne się powiodą, dostarczali zaklęć miłosnych i lubczyków.
Hathor patronowała też obfitej literaturze miłosnej, a egipskie kobiety ze
względu na jej epitet 'Piękna', posypywały się lub nacierały złotym
proszkiem, by wydawać się bardzie boskie i atrakcyjne".
Oprócz Hathor, ważnym opiekunem związków damsko męskich i całokształtu
miłości był Bes. Był związany z płodnością. W ikonografii
przedstawiany był jako mały brzydki, krzywonogi bóg o niewspółmiernie
wielkim fallusie. |
Polska przeciw prawom podstawowym - Waldemar Marciniak (30-12-2007) |
Po wieloletnich
przymiarkach, w czerwcu 1999 roku podczas konferencji unijnej w Kolonii
zadecydowano o podjęciu prac nad zebraniem podstawowych praw człowieka i
obywatela zawartych w systemach konstytucyjnych i prawnych państw Unii
Europejskiej oraz w traktatach międzynarodowych przez nie ratyfikowanych w jedną
kartę, mającą objąć całą Wspólnotę. Miało to wzmocnić ochronę praw
jednostki i stanowiło niejako odpowiedź na zarzut alienacji procesów
integracyjnych wobec obywateli. Dwa kraje:
Polska i Wielka Brytania zażądały włączenia do Traktatu reformującego UE
dodatkowego protokołu zwanego Protokołem brytyjskim, w praktyce przekreślającego
obowiązywanie Karty Praw Podstawowych na obszarze tych dwóch państw. Przeważająca część polskich mediów
głównego nurtu (o wyraźnym profilu konserwatywnym i neoliberalnym) nie uznała
za stosowne przedstawić bliżej kwestii Karty, a jeżeli już ją podejmowała
to często w sposób zakłamany. |
Niewiara a boskość bogów. Etyczne czynniki niewiary - Jerzy Drewnowski (30-12-2007) |
Niewiara zbudowana na poczuciu odpowiedzialności ma oprócz spolegliwości charakter także obronny i ratowniczy. Broni i ratuje przed złymi bogami nie tylko rozumianymi teologicznie. Zadanie ma - niewiara - dziś trudne jak rzadko. Nie tylko z racji nieustannej nachalnej indoktrynacji w masmediach. Także z tego powodu, że znaleźliśmy się w okresie, w którym zaistniały układ sił sprawia, iż urynkowieniu podlega wszystko: estetyka, etyka, religia, opisy mechanizmów społecznych i gospodarczych dostarczane przez naukę, cała kultura i pojmowanie prawdy. Oznacza to między innymi, że podawana do wierzenia prawda, inaczej niż w ociężałych kościelnych lub kościelno-państwowych teologiach, może się zmieniać z dnia na dzień: jeszcze się niewiara z jedną niby-prawdą nie uporała, a już zostaje wprowadzone w obieg z wielkim powodzeniem nowe bałamuctwo; dostosowane nie tylko do potrzeb chwili, ale też do sytuacji w danym kraju. |
Jak leczono i zapobiegano chorobom w dawnej Polsce - Karolina Stojek-Sawicka (25-12-2007) |
Dawniej panowała szeroko rozpowszechniona nieufność do wszelkiego
rodzaju medykamentów, mająca swoje źródło w metafizycznym widzeniu zjawiska
choroby i jej interpretacji w kategoriach religijnych. Uważano, że stan
zdrowia człowieka był zdeterminowany przez wpływ sił nadprzyrodzonych (np.
układ planet), a sama choroba była znakiem danym od Boga i traktowano ją jako
karę za popełnione grzechy. Daleko posunięta podejrzliwość względem leków
miała swe źródło również w obawie przed skutkami ubocznymi aplikowanych
lekarstw. Lekarze nie potrafiąc dokładnie określić przyczyny pochodzenia
chorób, nie byli zgodni, jakie leki należy zażywać w określonych
sytuacjach. Nie wszystkie poza tym i nie zawsze przynosiły dobroczynny skutek i
okazywały się "prawdziwie pożyteczne". Z tego powodu najchętniej i
najczęściej w dawnej Polsce stosowano leki proste, występujące w stanie
naturalnym, powstałe w większości na bazie surowców roślinnych. |
Góry, gourmet, glamour... i trochę historii - Elżbieta Binswanger-Stefańska (25-12-2007) |
Na
szwie między
Alpami Zachodnimi a Wschodnimi rozdzielają
się
wody zasilające
trzy morza: mający
tu swe źródło
Ren wraz z rzeką Julią
zmierza do Morza Północnego,
Maira z początkiem w Septimer, wpływa
do jeziora Como i dalej z wodami Padu do Morza Śródziemnego,
ma tu też
swój początek
rzeka Inn, która wpada do jeziora Engadin i dalej łącząc
się
z Dunajem dociera do Morza Czarnego. Dla starożytnych
Rzymian Gryzonia była
ważnym
miejscem strategicznym między
Półwyspem
Apenińskim
a terenami nadreńskimi.
Stąd
dbałość
Rzymian o stan dróg i przejść
alpejskich. I stąd
język
używany
nadal przez część
mieszkańców Gryzonii, czwarty, obok niemieckiego,
francuskiego i włoskiego,
oficjalny język szwajcarski, język
zwany retyckim lub retoromańskim. Jest to najbardziej zbliżony
do łaciny
język
nowożytny.
Sankt Moritz to po retycku San Murezzan.Gryzonia
dołączyła
do Konfederacji Helweckiej w 1803 roku. |
Odpowiedź polemistom - Jonathan Haidt (25-12-2007) |
Uważam,
że my - ludzie wykształceni
i mobilni kosmopolici - idealizujemy niezależność,
która zwiększa swobodę
oraz kreatywność.
Wychowujemy nasze dzieci, aby były
tak samowystarczalne, jak to tylko możliwe.
Lecz jeśli
ktoś nie
oczekuje, że
będzie potrzebował
pomocy innych ludzi, to jest
mniej prawdopodobne, że
będzie
hojniejszy dla nich. Społeczności
religijne postępują
wprost przeciwnie, idealizując
współzależność i
próbując
wychować
swoje dzieci w ten sposób.
Chcą, aby
były one wplątane
w rozbudowane sieci krewniacze i kongregacje, gdzie każdy
może prosić o
pomoc każdego
i oczekuje się,
że ją
dostanie. Wydaje mi się,
że to dzięki
temu ludzi religijni są o
wiele hojniejsi od ludzi świeckich.
Współzależność
wymaga większej otwartości
na ludzi oraz chęci,
by odwrócić
uwagę od własnych
spraw i projektów i zająć się
pomaganiem innym. |
Wesołych świąt czyli seasonal greetings - Andrzej Koraszewski (20-12-2007) |
Kilka redakcji
sianko już mi przysłało licząc zapewne, że mnie tym sposobem bardziej
do siebie przywiążą. Sianko od dziennika wydawanego przez "lewicę
laicką" cieszy najbardziej, czekam jeszcze na opłatek, bo na pośrednictwo z
episkopatem mogę tu liczyć jak na Zawiszę. Tradycja się u nas utarła, że
jak Polak to rzymski katolik i ani rusz nic innego do głowy nie przychodzi.
Niby nie dziwota, bo naszych protestantów wymordowaliśmy sobie podczas
Konfederacji Barskiej, Hitler wymordował Żydów (co do dziś niejednego rodaka
obrzydliwie cieszy), Stalin oczyścił Polskę z prawosławnych, ateistów nigdy
nie było zbyt wielu (chociaż w tej kategorii dziwnie dużo nazwisk, o których
dzieci muszą się uczyć w szkole, więc najlepiej ten ich ateizm starannie
zataić). Dzieci w szkołach szopki klecą, lekcji coraz mniej, świat się kręci
wokół starożytnego zabobonu. |
Uczcie tolerancji i szacunku - Artur Chludziński (17-12-2007) |
Często poziom wiedzy samych nauczycieli dotyczący praw człowieka jest zatrważający; uważam, że należy pilnie wprowadzić problematykę prawnoczłowieczą do szkoleń dla nauczycieli. To, co mogę powiedzieć nauczycielom, to tylko nieśmiała sugestia: uczcie tolerancji i szacunku, mówcie o wartości różnorodności - to nam się wszystkim po prostu opłaci. Nikt Wam tego zakazać nie może, nie ma już cenzury na prawa człowieka, a z autocenzurą poradzicie sobie na pewno. Tylko proszę: zechciejcie... - rozmowa z Marzanną Pogorzelską - nauczycielką z I LO w Kędzierzynie Koźlu z kilkunastoletnim stażem, opiekunką szkolnego koła Amnesty International, inicjatorką listu otwartego wyrażającego nauczycielski sprzeciw wobec polityki Romana Giertycha, prywatnie matką dwójki dzieci. |
Przewartościowanie wartości według Nietzschego - Mateusz Banasik (17-12-2007) |
W historii ludzkości dokonał się, przed 2000 lat, za sprawą chrześcijaństwa, wielki i długotrwały proces redefiniowania pojęć moralnych. Nietzsche zdecydowanie staje w obronie arystokratycznego pojęcia moralności. Jest przekonany, że to właśnie przewartościowanie wartości sprzed wieków jest przyczyną upadku i słabości kultury Europy schyłku XIX wieku. Uważa, że rolą kultury nie jest by z drapieżnego zwierza "człowieka" wyhodować obłaskawione, cywilizowane zwierzę, zwierzę domowe, a do takiego "obłaskawienia" miało doprowadzić zafałszowanie ideałów. |
Co z tego, że ona powiedziała 'tak'? - Dariusz Wisniewski (17-12-2007) |
Postanowiłem ożenić się. Większość moich krewnych mieszka w kraju, narzeczona również. Ustaliliśmy więc, że ceremonię ślubną oraz przyjęcie weselne zorganizujemy w Polsce. Mieszkam w USA już ponad 20 lat i z polskim urzędem nie miałem do czynienia od czasów komunistycznych. Myślę, że sens wszystkich tych procedur ma niewiele wspólnego z rytuałem czy tradycją, a raczej ma w zamyśle legitymizować władzę, boską i państwową. Czy rzeczywiście obywatel potrzebuje zgody Państwa czy Kościoła, aby się ożenić czy wyjść za mąż? Czy musi za tę zgodę płacić i o nią zabiegać? |
Chłodniej, panowie i panie - Małgorzata Koraszewska (16-12-2007) |
W
Polsce już ukazała się książka Ala Gore'a Niewygodna
prawda, pełna apeli do naszych uczuć wyższych, naszej szlachetności, zawierająca
przesłanie, że walka z globalnym ociepleniem może nadać naszemu życiu
sens, bo oferuje "misję dla pokolenia", "cel moralny",
"przeżycie objawienia". Ale nikt w Polsce nie tłumaczy, nie wydaje i nie
propaguje książek i dokumentów podających
rzeczywiste dane, koszty oraz inne sposoby radzenia sobie z globalnym ociepleniem
niż ograniczanie ilości dwutlenku węgla? Poza sporadycznymi artykułami nie ma o tym dyskusji, książki Bjřrna Lomborga czy Indura Goklany'ego
pozostają nieprzetłumaczone i niewydane. Ich omówienia zaś, z braku argumentów
merytorycznych, spotykają się z argumentami ad
personam: "pisane na zamówienie", "opłacone przez wielkie
koncerny" itp., niestety, także na łamach "Racjonalisty". |
Echa „Golema XIV” Stanisława Lema w twórczości Lecha Janerki - Marek Ławreszuk (16-12-2007) |
Lech Janerka - rockman intelektualista, muzyk samouk, autor tekstów i kompozytor, twórca piosenek znanych chyba wszystkim. "Jezu, jak się cieszę", "Jest jak w niebie", "Ryba lufa", "Labirynty", "Wyobraź sobie", "W naturze mamy ciągły ruch" i, sławny ostatnio, "Rower", to tylko niektóre z nich. Wrocławianin "z krwi i kości", z krótkimi przerwami na emigrację, stale mieszkający na jednym z wrocławskich blokowisk, jakich wiele w kraju. Człowiek niebywale skromny, wyważony w poglądach, które nie rodzą się tylko z buntu i kontestacji rzeczywistości, lecz również z lektur filozofów. Powtórna lektura "Golema XIV" i moja wieloletnia fascynacja twórczością Lecha Janerki spowodowały, że zacząłem poszukiwać w jego tekstach śladów Stanisława Lema. |
Sztuczki umysłu - George Johnson (07-12-2007) |
W niedzielę, późnym wieczorem na Las Vegas Strip, siedmiokilometrowym rozrywkowym bulwarze Las Vegas, gdzie -
wyjątkowo wcześniej tego lata - Stowarzyszenie Naukowego Badania Świadomości (Association
for the Scientific Study of Consciousness) odbywało doroczne spotkanie w hotelu
"Imperial Palace". Ostatnie zgromadzenie organizacji miało miejsce w statecznych
okolicach Oksfordu, ale Las Vegas - miasto iluzji, gdzie Statua Wolności patrzy
ponad Camelotem w twarz Sfinksa - okazało się znakomitą lokalizacją
imprezy. Po dwóch dniach wykładów naukowców i filozofów spekulujących jak
umysł odczytuje czy też może błędnie interpretuje rzeczywistość, dostaliśmy
pokaz od zawodowców - Jamesa "Niesamowitego" (The Amazing) Randiego,
Johnny "Wielkiego" Thomsona (The Great Tomsoni), Maca Kinga oraz
Tellera - magików, którzy na drodze intuicyjnych eksperymentów opanowali
niektóre z lekcji o granicach poznania i zdolności postrzegania będących
przedmiotem nauczania na uniwersytetach. |
Człowiek na styku wolności i ograniczeń - Czesław Kiluk, Elżbieta Binswanger-Stefańska (07-12-2007) |
Wykształcony człowiek renesansu mógł ogarnąć wiedzę swoich czasów
swoim umysłem. Jeśli jego biblioteka liczyła 200 książek, był
oczytanym mędrcem. Dziś tyle książek musi przeczytać student do jednego egzaminu.
Różnica między ilością wiedzy zgromadzonej do
XIV a naszej obecnej, wiedzy początku XXI wieku, jest dokładnie taka sama, jak
różnica między drabiniastym wozem a ostatnim modelem porsche, niby jedno i
drugie ma po cztery koła i jedzie, ale na tym kończą się podobieństwa. Czy
to znaczy, że jesteśmy bardziej zagubieni? Wręcz przeciwnie, im więcej wiedzy,
tym lepiej nam się żyje, musimy tylko nauczyć się pakować coraz więcej wiedzy w
coraz mniejsze paczuszki, wiedzieć po które w danym momencie sięgać i jak z
tego ogromu wiedzy rozumnie korzystać. |
Stan licznika - Andrzej Koraszewski (05-12-2007) |
Rok i pięć miesięcy temu portal racjonalista.pl celebrował uroczystość dotarcia do "magicznej" liczby dziesięciu milionów wejść. Teraz, po niespełna półtora roku, podwoiliśmy tę liczbę. Przekroczenie dwudziestu milionów odwiedzin naszego portalu zbiega się mniej lub bardziej z dotarciem do dziesięciu tysięcy podpisów na naszej Liście Ateistów i Agnostyków. Chcieliśmy, aby ten portal był nie tylko miejscem, gdzie można publikować poważne artykuły, którymi prasa wielkonakładowa nie jest zainteresowana, chcieliśmy by pełnił on również funkcję integracyjną. Mam wrażenie, że czytelników przyciąga do nas bunt przeciw stadnemu myśleniu i poszukiwanie takiego medium, w którym traktowani są jak partnerzy równie inteligentni |
Henry Kissinger - Oliwia Tańska (05-12-2007) |
Podejście Henry'ego Kissingera do polityki zagranicznej silnie
naznaczone jest realizmem, szczególnie zaś widać odniesienia do europejskiego
pojęcia tej koncepcji, włączając w to realpolitik. Realizm Kissingera wyróżnia
to, że jego twórca jest nie tylko teoretykiem, ale był także czynnym
politykiem, który swoje podejście do tej koncepcji realizował w praktyce.
Wszystko wskazuje na to, że nowy porządek światowy zmierza
w kierunku przewidzianym pod koniec tamtego stulecia właśnie przez Henry'ego
Kissingera. Jest to szczególnie
widoczne po 11 września 2001 roku. Wtedy też rozpoczęta przez ten kraj wojna
z terroryzmem silnie zaakcentowała wilsonowskie tradycje Stanów Zjednoczonych,
które zaczęły przeważać nad realistycznym podejściem do polityki
zagranicznej. Obecnie odnosić
się to będzie do sprawy Iraku oraz do kwestii posiadania broni nuklearnej przez
Koreę Północną czy Iran. |
Karakorum Highway - Witold Stanisław Michałowski (05-12-2007) |
Informacje
o znalezieniu w jednym z lamajskich klasztorów Ladakhu manuskryptów
potwierdzających rzekomy pobyt w nim Jezusa Chrystusa i odnalezienie pod
Kaszgarem grobu jego żony Marii Magdaleny, publikowała utrzymane w tonie
wielkiej sensacji nie tylko
sowiecka prasa. Mikołaj Rerich, znał oczywiście książkę Notowicza i często ją cytował. Zastanawia jednak zupełnie
co innego. Częstotliwość pojawiania się w diariuszu podróży po górskich
pustkowiach Centralnej Azji, które jeszcze w początkach ubiegłego wieku w
szkolnych atlasach oznaczano białymi plamami, nazwy Szambala.
Można postawić tezę, że to był właśnie cel poszukiwań. Ośrodek i
centrum dyspozycyjne tajemniczej władzy, nawet jeśli już nie istniała, to na
pewno działała na wyobraźnię i emocje setek milionów ludzi. Przywódcy
czerwonego imperium przygotowywali się do opanowania całego świata. Podbój
zamierzali rozpocząć od Mongolii, Indii i Tybetu. |
Dzieło sztuki literackiej a dzieło sztuki teatralnej w estetyce Ingardena - Sebastian B. Opryszek (05-12-2007) |
Innowacyjność
myśli Ingardena objawiła się w pełni w jego rozważaniach na polu estetyki, które zajęły znaczące miejsce w całej jego twórczości;
szczególnie zaś doniosłą rolę w sformułowanym przez niego nowym programie stricte
filozoficznej estetyki zajęły badania z zakresu ontologii dzieła sztuki i będące
ich efektem ustanowienie trzeciego, obok tradycyjnie obecnych w dziejach
filozofii realnego i idealnego (najrozmaiciej zresztą rozumianych), sposobu
istnienia - mianowicie: czysto intencjonalnego jego modusu.
Podstawowym zagadnieniem będzie tu problem identyczności dzieła
dramatycznego "odczytywanego" (tj. traktowanego jak każde inne dzieło
literackie) a jego konkretnym "wystawieniem" na scenie - jest to problem
szczególnie ważki zważywszy na fakt, iż zasadniczo celem stworzenia przeważającej
części dzieł dramatycznych jest to, aby właśnie zostały wystawione i
zaprezentowane publiczności. |
Uwięziona w pułapce własnych pragnień. Kobieta u Bunuela - Katarzyna Płóciennik (05-12-2007) |
Luis Bunuel z pochodzenia Hiszpan urodził się w 1900 roku. Był bez wątpienia jednym z wielkich artystów XX wieku. Celem do którego dążył było odsłonięcie, obnażenie natury ludzkiej. Pokazanie tego, co w procesie kulturyzacji zostało stłamszone. Reżyser docierał tam, gdzie na rzeczywistość nakładało się marzenie. Głęboko zafascynowany kinem i snami, nawet koszmarami, zawsze jednak wierny był swoim ideałom, które kształtowały jego życie. Od samego początku na jego twórczość duży wpływ miał surrealizm. Stąd właśnie wynikała benuelowska fascynacja snami, których przewrotną logikę próbował wprowadzać do swoich filmów. Język niedomówień, niejednoznaczności, aluzji stał się bardzo charakterystyczny dla hiszpańskiego reżysera. |
Przełom w badaniach nad komórkami macierzystymi - PZ Myers (02-12-2007) |
Niedawne
odkrycie w badaniach nad komórkami macierzystymi jest niemałym wydarzeniem:
badacze doszli do tego, jak przeprogramować dorosłą komórkę, by doprowadzić
ją do stanu niemal nie do odróżnienia od zarodkowych, pluripotencjalnych komórek
macierzystych. Jest to bardzo znacząca nowość, obiecująca przyspieszenie tempa badań
w tej dziedzinie. Odkrycie
Takahashiego i jego kolegów ujawniło jak wybiórczo włączać właściwy
wzorzec genów na pluripotentne komórki macierzyste. Odkryli przycisk ponownego
uruchamiania komórek ssaków, prosty włącznik, który wprowadza komórkę we
właściwy stan, by mogła stać się dowolną komórką. Badaczom
udało się odkryć delikatny przycisk ponownego uruchamiania komórki, ale
chwilowo do jego uruchomienia używają młotka. |
Normalność - Bartosz Jastrzębski (29-11-2007) |
Normalność, zdawałoby się, jest tylko wyglądem i to - dodajmy - wyglądem dość lichym. W pełni zrealizowana byłaby nijakością doskonałą, czymś po prostu niewidocznym, kameleonią strategią zlania się z tłem. Zlania nie tylko estetycznego, owocującego zerowym tejże estetyczności poziomem, ale również egzystencjalnego: nie tylko normalny wygląd, ale i normalne zachowanie są ni mniej, ni więcej tylko żadne. Powiedzieć wszak o kimś, że jest normalny, znaczy stwierdzić, iż nie posiada jakichkolwiek wyrazistych, wyróżniających cech. Oznacza to: żadnych szczególnych cech pozytywnych (i to stanowi o nie najlepszych konotacjach normalności), lecz także negatywnych, co z kolei cieszy, napełnia spokojem i gwarantuje normalności nie najgorszą prasę. |
Czas niespokojny - Zbigniew Mentzel, Leszek Kołakowski (26-11-2007) |
Publikujemy fragment
wywiadu-rzeki z Leszkiem Kołakowskim. Kołakowski jest nie tyko sławnym
filozofem, jest częścią naszej pokrętnej historii; był świadkiem, ale i
uczestnikiem życia publicznego w Polsce, w czasach komunistycznych. Prowadzący
wywiad Zbigniew Mentzel jest prawdopodobnie najlepszym znawcą całej twórczości
Kołakowskiego, w tym również artykułów i esejów raz tylko publikowanych w
zamierzchłej przeszłości.
Publikujemy tu fragment dotyczący wydarzeń sprzed pół wieku, kiedy to młody
filozof i członek partii stał się głównym bohaterem negatywnym wystąpienia
ówczesnego sekretarza KC PZPR Władysława Gomułki. Książka Czas ciekawy, czas niespokojny ukazała
się niedawno nakładem wydawnictwa Znak. |
Syndrom Frankensteina - Andrzej Koraszewski (24-11-2007) |
Religia, sztuka, nauka, te trzy pola ludzkiej aktywności często na siebie zachodzą,
a sztuka garściami czerpie inspirację już to z oddającej hołdy Ignorancji
religii, już to z bezczelnie dociekliwej nauki. Trudno o wątpliwości, że
religia robi wszystko co w jej mocy, by powstrzymać rozwój nauki i chętnie częstuje
cykutą lub wysyła na stosy nadmiernie dociekliwych. Kapłani sami występowali
nieraz w roli dociekliwych uczonych, ale wówczas byli bądź buntownikami (i
czasem wręcz narażali swoje życie), bądź zleceniobiorcami hierarchii próbującej
zaprząc naukę do praktyk zwiększających moc religijnego hokus-pokus.
Strażnicy świątyń byli jeszcze częściej mecenasami sztuki. Talenty
artystów znakomicie umacniały lud w lęku i podziwie dla Nieznanego. Jak często sztuka występuje w roli strażniczki świętej
Ignorancji? Jak często artysta mający więcej fantazji niż wiedzy oddaje swój
talent w służbę wzmacniania syndromu Frankensteina - chorobliwego lęku przed
nauką i uczonymi? |
Na chwałę Boga - Dan Gardner (24-11-2007) |
Krytycy
mówią, że pogląd nowych ateistów na religię jest zbyt prostacki. Ignorują
oni wyrafinowane i subtelne myśli wielkich teologów i rozpamiętują zamiast
tego dosłowne odczytywanie ksiąg świętych, boską interwencję, cuda,
fundamentalizm, kaznodziei telewizyjnych, terrorystów i inne marginalne
elementy. Dziwną
rzeczą z tym krytycyzmem jest to, że jest on tak oderwany od rzeczywistości.
W badaniach Gallupa pytających Amerykanów o kreacjonistyczny obraz początków
ludzkości - że "Bóg stworzył ludzi w zasadzie w ich obecnej postaci
jeden raz około 10 tysięcy lat temu" - czworo na 10 odpowiedziało, że
to "zdecydowanie prawda", a jeszcze jeden na czterech, że to
"przypuszczalnie prawda". Tylko 31 procent uważało, że to
przypuszczalnie lub zdecydowanie nieprawda. |
Aforyzmy wybrane ze zbioru 'Fałszywki' - Zbysław Śmigielski (24-11-2007) |
Możliwości
człowieka stanowią sumę jego ograniczeń. |
Zamknij się! - Andrzej Górny (23-11-2007) |
Ostatni siedemnasty Szczyt Iberoamerykański odbywający się w stolicy Chile - Santiago, zakończył się skandalem. Wszystko zaczęło się od przemówienia prezydenta Wenezueli Hugo Chaveza, w którym ten nazwał faszystą byłego premiera Hiszpanii Jose Marię Aznara. Wenezuelski prezydent oskarżył byłego premiera o zagorzałą krytykę zmian politycznych jakie zachodzą w Wenezueli oraz wspieranie i współudział w zamachu stanu (2002), który tymczasowo odsunął Chaveza od władzy. |
Dwa wielkie fundamentalizmy religijne: protestancki i muzułmański - Ilona Wojtarowicz (21-11-2007) |
Fundamentalizm protestancki to przede
wszystkim ruch odnoszący się do podstaw, źródła wiary, koncentruje się na
sferze doktrynalnej. Początkowo odżegnujący się od działalności
politycznej, z biegiem czasu przybiera jednak taki charakter. Fundamentalizm muzułmański wyrasta z
odrzucenia europejskich wzorców życia społeczno-polityczno-religijnego.
Kultura Zachodu jawi się tu jako zagrożenie, natomiast przejawy globalizacji i
modernizacji, odbiera się jako atak na kulturę muzułmańską, co budzi
sprzeciw ze strony wyznawców tej religii. Postulaty
fundamentalistów przybierają czasem zniekształcone formy, posługują się
terrorem jako głównym i jedynym narzędziem poprawy sytuacji danego społeczeństwa. |
Skąd nasz ród - Witold Stanisław Michałowski (21-11-2007) |
Polska dysponuje sprawdzonymi
technologiami utylizacji siarki znacznie komplikującej wydobycie i przesył ropy
naftowej. Już przed wielu laty zajmował się tym ( jeszcze w PRL zespół dr
Bohdana Żakiewicza). Szkoda, że nasi zaoceaniczni sojusznicy dotychczas nie
uwzględnili tego faktu. Może po prostu o nim nie wiedzieli? Zdaniem Zbigniewa
Świerczyńskiego wieloletniego polskiego radcy handlowego w Ałma Acie wstąpienie
do Unii Europejskiej znacząco poprawiło nasze 'image' w tej części Azji. Jesteśmy tam coraz bardziej poszukiwanym i cenionym
partnerem Dlatego chyba warto podjąć
siarkowy temat również i próby
wspólnych działań z Chińczykami w sektorze węglowodorów. |
Czy inna sprawiedliwość jest jeszcze możliwa? - Agnieszka Zakrzewicz (21-11-2007) |
Długi i pacyfistyczny pochód przemaszerował w sobotę 17 października 2007 r. ulicami Genui. Zdaniem organizatorów w manifestacji brało udział 50 tys. osób, zdaniem policji - trochę mniej, ale manifestantów było na pewno widać. Protestowali przeciwko wyrokowi, jakiego prokurator domaga się w stosunku do 25 osób oskarżonych jako odpowiedzialni za zamieszki na szczycie G8 w lipcu 2001 r. - łącznie 225 lat więzienia. |
O naukach przyrodniczych - Michał Bartyzel (21-11-2007) |
Wiedzę sformalizowano, bo było to wygodne i użyteczne.
Odwrócono jednak kompletnie kierunek jaki nadany był matematyce na początku. Zamiast "od doświadczenia
do formalizmu" nauczano "od formalizmu do doświadczenia". Próbowano wtłoczyć
ludziom do głów system symboli i sposób myślenia, którego zupełnie nie
pojmowali i kazano za jego pomocą rozwiązywać rzeczywiste problemy. Pominięto
tak ważną kwestię, że człowiek najlepiej przyswaja sobie nowe informacje,
gdy ma do nich jakiekolwiek odniesienia w umyśle. Odniesień dla formalizmu
matematyki nie miał i nie mógł mieć, gdyż nigdy się z nimi nie spotkał,
natomiast miał ogromną liczbę odniesień w stosunku do rzeczywistych
przedmiotów i zjawisk. Ten fakt jednak, świadomie bądź nieświadomie, pominięto. |
Lotnisko Myśli Niepokornej - Andrzej Rusław Nowicki (18-11-2007) |
GIORDANO BRUNO dzielił książki na te, które chcą ujarzmić umysł czytelnika, uśpić, podporządkować go do sobie, zmusić do wierzenia w objawiane dogmaty, wpoić nienawiść do tych, którzy myślą inaczej i na te, które nas budzą, wyzwalają z przesądów, zachęcają do patrzenia na świat własnymi oczami i do myślenia własnym mózgiem. Setna rocznica Pierwszego Zjazdu Wolnomyślicieli Polskich skłania do postawienia pytania: które książki polskich wolnomyślicieli z ostatnich stu lat posiadają w najwyższym stopniu tę cenioną przez Bruna moc budzenia umysłów z uśpienia, moc wyzwalania, moc pobudzania do samodzielnego lotu. Z których książek możemy i powinniśmy zbudować sobie - w naszych księgozbiorach - Lotnisko Myśli Niepokornej? |
Dzieci mlecze - Andrzej Koraszewski (18-11-2007) |
Dzieci mlecze to szwedzkie
określenie na dzieci wybitnie zdolne, które mimo koszmarnych, a czasem wręcz
dramatycznych warunków zdobywają wykształcenie i osiągają życiowe sukcesy.
Są jak mlecz, który wyrośnie w szczelinie betonu, przetrwa mróz i suszę i
zakwitnie wbrew wszelkim przeciwnościom losu. Przez tysiąclecia najświatlejsi
zdawali sobie sprawę z tego, że powodzenie kraju może zależeć od jakości
szkół. Jednak idea masowej i sprawnej oświaty naszkicowana została dopiero
przez Comeniusa, który swoje dzieło przygotowywał głównie w Lesznie i Elblągu,
ale którego idee do nas Polaków zaczynają docierać dopiero dzisiaj (a i to,
daleko nie do wszystkich). Po raz kolejny jesteśmy na historycznym zakręcie,
po raz kolejny zaczynamy debatę o tym, co należy zrobić aby polska szkoła była
przyjazna i skuteczna. |
Długie Życie Lipowej Gałązki - Elżbieta Binswanger-Stefańska (18-11-2007) |
Całe
życie
niesforna rozdokazywana łobuzica,
całe życie
poważna pisarka i
działaczka
społeczna. Astrid
Lindgren, mama, babcia i prababcia (doczekuje 14 prawnucząt).
Gdyby żyła,
miałaby dziś
100 lat. Zmarła
w wieku 95. To też
całkiem długo,
jak na jedno życie. Grobowiec
rodziców Astrid Lindgren na cmentarzu w Vimmerby to otoczony murkiem
trawniczek. Tam też
spoczęły prochy ich
córki. Pod kamieniem z pobliskiego pastwiska. Z wygrawerowanym autografem
pisarki i datami jej życia
oraz nazwą
miejscowości,
z której pochodziła.
"Nie wierzę
ani w niebo ani w nic takiego...". "Tak, tak to jest, dorosły
człowiek
we mnie wie, że
tak to jest. Ale dziecko we mnie nie akceptuje tego, więc
mówię
ci, nie mów o tym żadnemu
dziecku, bo ci wkropię!" |
Jeśli nie religia, to co? - (15-11-2007) |
Konferencja jest związana z problemami i wyzwaniami nauczania światopoglądowego w polskiej szkole. W szczególności z szeroko dyskutowanym problemem alternatywnego nauczania dla uczniów nieuczęszczających na zajęcia katechetyczne. Organizatorzy chcą zmierzyć się z kluczowymi problemami nauczania etyki w polskich szkołach, aby wskazać możliwe ich rozwiązania. Istotnym zamierzeniem jest także rozważenie innych, poza etyką, alternatyw dla uczniów nieuczęszczających na katechezę. Konferencja ma charakter naukowy, promocyjny oraz instruktażowy. Poza naukową analizą problemów polskiego nauczania światopoglądowego, ma promować wśród uczniów i pracowników oświatowych zajęcia z etyki, religioznawstwa oraz nauki pogłębionego myślenia (filozofia) - jako przedmiotów ciekawych i ważnych w kształtowaniu człowieka rozumiejącego współczesny świat. Organizatorzy chcą również dostarczyć wiedzę na temat tego, jak realizować swoje prawa w zakresie edukacji światopoglądowej i wolności sumienia |
Kult będzie trwał - Wojciech Jaskuła (13-11-2007) |
Koncertem w Krakowie KULT zakończył swoją, coroczną październikową trasę koncertową. Jak co roku tak i w tym roku w miastach, w których pojawiał się zespół lokalna prasa pisała peany pod adresem zespołu, nie potrafiąc zarazem zrozumieć powodzenia zespołu, określając je górnolotnie mianem fenomenu socjologiczno-muzycznego. Dla osób, które z tym zespołem są związane emocjonalnie, fenomen Kultu nie jest już taki enigmatyczny. Dzisiejsza polska scena muzyczna składa się z wykreowanych przez chirurgów plastycznych muzycznych Barbie lub wygenerowanych przez speców od PR jednopłciowych bendów, wspomaganych potężnymi kampaniami promującymi, którym - przy okazji wydania płyty - obligatoryjnie musi towarzyszyć tzw. event. |
Neurologia samoświadomości - V.S. Ramachandran (11-11-2007) |
Mechanizm neuronów lustrzanych zawiera ten sam algorytm, który
wyewoluował pierwotnie, aby wspomóc rozumienie zachowań
innych osób, a potem został zwrócony do wewnątrz, by spojrzeć
na własną świadomość. Innymi słowy, umiejętność
samoobserwacji lub rozważania może być pewnym metaforycznym rozszerzeniem zdolności
neuronów lustrzanych do czytania myśli innych ludzi. Często milcząco
zakłada się, że unikatowa ludzka umiejętność do konstruowania "Teorii Innych Umysłów"
umożliwiającej patrzenie na świat z perspektywy innych ludzi,
czytanie w myślach, zgadywanie co ktoś kombinuje - musiała
pojawić się dopiero po pojawieniu się poczucia własnej jaźni.
Spierałbym się, że jest właśnie na odwrót. |
Fizyka w komplementarnej i alternatywnej medycynie - Victor J. Stenger (08-11-2007) |
Komplementarna
i alternatywna medycyna jest nienaukowa, narusza wiele dobrze ustalonych zasad
fizyki i polega na dowodach anegdotycznych o małej wartości naukowej. W szczególności
nie istnieje żadna podstawa naukowa koncepcji specjalnych sił witalnych czy pól
energii związanych z żywymi organizmami. Jej zwolennicy twierdzą, że
newtonowska mechanistyczna i redukcjonistyczna fizyka została obalona przez
fizykę współczesną. Powołują się na fizykę kwantową, by wesprzeć
twierdzenie, że wszechświat jest jedną ciągłą, powiązaną całością, której
częścią jest świadomość ludzka, co pozwala umysłowi kontrolować
rzeczywistość. |
Kobieta w hinduizmie - Ilona Wojtarowicz (08-11-2007) |
Stosunek społeczeństwa
indyjskiego do kobiety bynajmniej nie należy do jednoznacznych. Od stuleci
kształtowały się dwa, opozycyjne modele traktowania przedstawicielek płci żeńskiej.
Była ona zarazem boginią i służącą, świętą i ladacznicą. Kształtowanie
się ideału relacji między kobietą i mężczyzną w Indiach, można prześledzić
zarówno na przykładach literatury sakralnej, jak i laickiej. Obydwa źródła
są adekwatną ilustracją stosunków międzyludzkich i religijnych w Indiach.
Tradycja wymagała, aby kobiety żyły skromnie w cieniu swoich mężów. Pisma prawodawcze określają jasno pozycję kobiety, jako istoty całkowicie
zależnej od swojego męża. Niższość kobiet wyrażana była bardzo często w
religijnych legendach, gdzie kobieta jest stworzona z resztek i odpadków po mężczyźnie. |
Złota Księga moich spotkań z filozofią - Andrzej Rusław Nowicki (02-11-2007) |
Rejestr myślicieli mieszkających na moim Polu Daimoniona. W roku 2000 udało mi się sporządzić wykaz 100 myślicieli, których uważam za moich Mistrzów w tym sensie, że właśnie w czasie "spotkań w rzeczach" (spotkań z Nimi w ich Rzeczach) rodziły się moje własne myśli, składające się na budowany przeze mnie System mojej własnej Filozofii. Projekt przewidywał, że kolejność będzie zależała od dat urodzenia, a jak praca będzie gotowa, wtedy zastanowię się nad tym, których spośród Stu należy umieścić na pierwszym miejscu. Będzie to możliwe, jeśli potrafię przy każdym myślicielu podać, co mu zawdzięczam. |
Długie konanie silnika benzynowego. Alternatywne paliwa jutra - Maciej Psyk (02-11-2007) |
Jak będzie wyglądał hit salonów w 2020 roku? Jestem gotów założyć
się, że będzie to opływowy, czarny, ważący 500 kg samochód elektryczny
bez lusterek zewnętrznych, z Cx 0,2 i wspomagany autonomicznymi źródłami
napędu. Całkowicie pokryty folią z fotoogniwami, z bateriami o wydajności
1 kWh/l, z joystickiem zamiast kierownicy (system drive-by-wire), elektryczną
hulajnogą lub rowerem (przydatne do obejścia zakazu wjazdu a także niezbędne
aby przeżyć Europejski Dzień bez Samochodu), gniazdkiem do odbioru prądu z
butów, ubrania, torebki damskiej, aktówki czy parasolki, z opcjonalną turbiną
wiatrową i z 20% rabatem na właśnie wprowadzony na rynek zestaw: panele słoneczne
o wydajności 50% i bateria wystarczająca na tydzień zasilania domu. |
Oblicza liberalizmu - Miłosz Sałagan (02-11-2007) |
Trudno w zasadzie na gruncie nauk
humanistycznych wskazać bardziej nadużywane pojęcie niż liberalizm.
Występujące w retoryce i propagandzie politycznej, w tysiącach prac naukowych
i kawiarnianych dyskusjach, słowo "liberalizm" zatraciło swój dawny
blask, jaskrawość i wyrazistość. Nieostrość nazwy nie wpłynęła ujemnie
na jej nośność stąd liczne środowiska wypisują liberalizm na swoich
sztandarach, lub programowo go zwalczają, nie próbując przy tym dokonać
kognicji niezwykle różnorodnej sfery aksjologicznej liberalizmu. W najogólniejszym
rzeczy ujęciu liberalizm jest ideologią, która w centrum swoich zainteresowań
stawiała i stawia nadal jednostkę. Pojedynczy człowiek jest podmiotem praw,
stanowi zasadniczą komórkę społeczną. Doktryny liberalne, co do zasady
koncentrują się na obronie jednostki przed zbędnym przymusem państwa. |
Czy ateiści są moralni? - Andrzej Koraszewski (02-11-2007) |
Tendencja do przekonania, że grupa, z którą się identyfikuję,
jest bardziej moralna niż inne grupy jest dość powszechna. Badania
wielokrotnie wykazywały, że związek między religią (i religijnością) a
moralnością jest raczej iluzoryczny. Czy
to oznacza, że ateiści są jako grupa bardziej wrażliwi, a tym samym bardziej
skłonni do pomagania innym? Chętnie byśmy w to wierzyli, ale mogłoby się to
okazać nierozsądne. To, że "dobry Samarytanin" jest towarem rzadkim,
wiemy z Nowego Testamentu. Ponad ćwierć wieku temu na jednym z amerykańskich uniwersytetów
zorganizowano wielodniowe badania osobowości. Pewnego dnia ochotnicy spieszący
na kolejną sesję badań usłyszeli dobiegające z krzaków jęki. Zdecydowana
większość przyspieszyła kroku. Źródłem jęków był magnetofon,
obserwatorzy starannie notowali reakcje badanych. Wyniki były intrygujące,
aczkolwiek samo badanie oceniono jako wysoce nieetyczne. |
Filozof Nowicki - Krystyna Skurjat (01-11-2007) |
Wybitny polski myśliciel, którego dzieło obejmuje ponad 1200 prac, w tym 50 książek oraz setki nie drukowanych jeszcze rozpraw. Twórca systemu filozoficznego, na który składają się: ontologia ergantropijno-inkontrologiczna i pluralistyczna, uznająca realną obecność twórców w rzeczach oraz realną obecność twórców w świadomości odbiorców ich dzieł, różnorodność sposobów istnienia dzieł, która obejmuje także dzieła projektowane i realizowane oraz pośmiertną obecność twórcy we wszystkim, co o nim napisano i co funkcjonuje w świadomości odbiorców; rozwija ogólną teorię kultury jako podmiotu (to "my jesteśmy kulturą"), w jego aksjologii kultura jest najwyższą wartością wyznaczającą sens życia jednostek i społeczeństw |
Jakie nauki potrzebowały wsparcia sił nadprzyrodzonych? - Leszek Bereśnicki (30-10-2007) |
Procesy integracyjne polskiej nauki z kościołem i religią mają już kilkunastoletnią tradycję i przez te lata każdy już chyba instytut dorobił się swojego duszpasterza. Jak dotąd - największe opóźnienie w tej dziedzinie mają instytuty Polskiej Akademii Nauk, choć w początkach lat 90., podczas otwarcia Oddziału PAN w Poznaniu, jego dyrektor, prof. Andrzej Legocki - pionier w tej dziedzinie - zaprosił wieczorową porą abp Jerzego Strobę, aby na wszelki wypadek dokonał poświęcenia budynku. Abp Stroba miał mocne i drugie wejście do Oddziału PAN: podczas ceremonii otwarcia, po wygłoszeniu przemówienia (jako drugi, po prezesie PAN, o co miał pretensje głośno wyartykułowane) |
Lepsza wiara niż miara? - Anna Leszkowska (30-10-2007) |
W 2006 ukazała się książka Francisa Collinsa -"The Language of God. The scientists presents evidence for belief". Collins jest szefem w National Institute of Health w Bethesdzie, zespołu, który równolegle z Craigiem Venterem z prywatnej "Celera" prowadzi badania genomu człowieka. W "Science" ukazała się, co prawda, krytyczna recenzja tej książki, autorstwa Roberta Pollacka z Centrum Badań Nauki i Religii na Uniwersytecie Columbia, ale krytyczna dlatego, że Collins uważa, iż to biologia molekularna pozwala poznać język Boga. Collins jest wielkim rzecznikiem neodarwinizmu, ale jego wniosek ostateczny jest teologiczny, gdyż DNA uznał za język Boga! A Pollack na poważnie z tym dyskutuje. - rozmowa z b. prezesem Polskiej Akademii Nauk |
Ćwiczenia z cierpienia - Elżbieta Binswanger-Stefańska (30-10-2007) |
Jestem po lekturze ostatniej książki Agaty Tuszyńskiej "Ćwiczenia z utraty". Jest to historia choroby towarzysza życia autorki, Henryka Dasko. Przejmująca do szpiku kości. Dla autorki jest to sposób na uporanie się z doświadczeniem umierania, śmierci i żałoby po najbliższej osobie. "Ćwiczenia z utraty" są o tyle unikatowe wśród wielu pozycji wpisujących się w zagadnienia tanatologii, że jej autorka podkreśla wyraźnie, iż zarówno jej mąż jak i ona sama, należą do ludzi niewierzących. "Zapytany, czy zgodziłby się na jakiekolwiek niekonwencjonalne leczenie, wyśmiał mnie. Mogłam się tego spodziewać po uczniu Kartezjusza. 'To by przeczyło całemu mojemu jestestwu, światopoglądowi i poczuciu smaku. Nie mogę zacząć wierzyć w mity tylko dlatego, że dostałem raka.'" |
Pracować czy leniuchować? Refleksje o zakazie pracy w święta - Milena Procko (30-10-2007) |
Parę dni temu weszła w życie nowelizacja kodeksu pracy dotycząca zakazu pracy w święta. Temat ten był wielokrotnie dyskutowany w mediach, głównie w kontekście ochrony praw pracowniczych, ze szczególnym uwzględnieniem kobiet. Według autorów projektu ustawy, kobiety pracując w święto najbardziej odczuwają brak dnia wolnego. Właśnie w interesie tej grupy, jak również pozostałych pracowników ustawodawca w dniu 24 sierpnia br. uchwalił ustawę o zmianie ustawy kodeks pracy. Na pewno z treści omawianej ustawy nie wynika zakaz handlu w święta, choć i takie głosy daje się słyszeć. Handel może się odbywać, ale pod warunkiem bezwzględnej ochrony czasu wolnego pracowników. |
Powoływanie premiera nie jest takie łatwe - Dawid Bunikowski (30-10-2007) |
Istotną rolę ogrywają zwyczaje i kultura polityczna przy tworzeniu nowego rządu. Nie można instrumentalizować prawa, a tym bardziej Konstytucji, w celu utrudnienia dojścia do sprawowania władzy wykonawczej ugrupowaniu zwycięskiemu w wyborach. Zwyczajem demokracji parlamentarnych, i działaniem rozsądnym zresztą, jest to, że powołuje się na premiera osobę ze zwycięskiej partii w wyborach lub z ugrupowania posiadającego większość w parlamencie. Przeważnie jest to lider zwycięskiej, największej partii. Nie jest bowiem dobrze, aby lider partii sterował z tylnego siedzenia, pełniąc funkcję nielegalnego Hegemona. Zwycięski lider nie powinien unikać odpowiedzialności, a głowa państwa nie powinna nadinterpretować prawa dla bieżących korzyści politycznych. Autorytet prawa i kultura polityczna w państwie demokratycznym są świecką religią obywatelską. |
Nowy Ateizm i moralność - PZ Myers (29-10-2007) |
Haidt mówi, że "sondaże wykazują że ludzie religijni w USA są bardziej szczęśliwi, dłużej żyją oraz są bardziej szczodrzy, jeśli chodzi o dobroczynność, niż ludzie niewierzący" i że jest to powód, dla którego nie powinniśmy odrzucać religii. W USA ateiści są, jeśli nie czynnie prześladowaną mniejszością, to mniejszością, której mówi się, że ma siedzieć cicho. Osłupiałbym całkowicie, gdyby sondaże wykazały, że jesteśmy szczęśliwsi od chrześcijan z takiego stanu rzeczy. Na ogół jesteśmy także bardziej izolowani - jak często słyszymy zwrot: "Myślałem, że jestem jedynym ateistą w okolicy!" - a wiemy przecież, że społeczność jest ważna dla zdrowia ludzkiego. Nie ma powodu zakładać, że sama religia wzmacnia zdrowie lub że sam ateizm mu szkodzi: różnica polega na statusie mniejszości. To nie religia przynosi korzyści ludziom, ale społeczność. Niestety, w tym samym eseju Haidt wyraźnie piętnuje wysiłki Dawkinsa na rzecz podnoszenia świadomości i budowania społeczności ateistów, czyli właśnie tego, co, jak podejrzewam, ujawniłoby płytkość tych sondaży i dałoby bezbożnikom te korzyści, których obecnie jesteśmy na ogół pozbawieni. |
Odpowiedź Jonathanowi Haidtowi - Sam Harris (29-10-2007) |
W swoim eseju "Psychologia moralna i niezrozumienie religii" Jonathan Haidt niepokoi się tym, że "nowi ateiści" - Dawkins, Dennett i ja - "zanieczyszczają badania nad religią moralnymi dogmatami a także szkodzą prestiżowi". Według Haidta Dawkins staje się Wielkim Inkwizytorem, kiedy tylko spokojnie porusza się kwestię doboru grupowego; Dennett z nieodgadnionych przyczyn źle interpretuje literaturę dotyczącą religii i moralności; ja zaś wypowiadam wojnę chochołom. Tak się składa, że Haidt wkracza w tę debatę jako coraz bardziej znany "chochoł" - reprezentujący liberalnego naukowca ateistę, który - pełen najlepszych intencji - doprowadza nas na próg relatywizmu moralnego, jeśli wręcz nie za ten próg. |
Psychologia moralności i niezrozumienie religii - Jonathan Haidt (29-10-2007) |
Jasne jest, że Richard Dawkins oraz Sam
Harris mają na temat religii silne uczucia. Biorąc pod uwagę nienawiść, jakiej są obiektem, nie dziwię się
im. Pasja Dawkinsa i Harrisa nie oznacza, że się mylą, czy też, że nie można
im ufać. Ale obecność
tej pasji powinna nas zaalarmować, bo autorzy mogą mieć
trudności w wyszukiwaniu i potem w uczciwym ocenianiu dowodów, które przeczą
ich intuicyjnym uczuciom co do religii. Możemy zwrócić się do Dawkinsa i
Harrisa, jeśli chodzi o oskarżanie, które wychodzi im znakomicie, ale jeśli
my czytelnicy mamy osądzać religie, to musimy znaleźć obrońcę, albo chociaż
pozwolić oskarżonym zabrać głos. |
Cisza wokół Populorum Progresio (W 40 lat po ogłoszeniu encykliki) - Radosław S. Czarnecki (29-10-2007) |
W kwestiach ekonomiczno-społecznych
Populorum Progresio opierała się
na słowach św.Ambrożego mówiących, że "...Nie
z twojego dajesz ubogiemu, ale oddajesz mu
to co jest jego. Sam używasz tego co jest wspólne. Ziemia należy do
wszystkich, nie tylko do bogatych".
Jakże rewolucyjnie brzmi ta teza. Jak bliska jest poglądom i sądom najszerzej
pojętej lewicy. Ale też świat ówczesny szedł zdecydowanie "na lewo". Stąd też w tekście
dokumentu znalazły się sformułowania dopuszczające możliwość wywłaszczenia,
negujące nienaruszalność, świętość i wieczność własności prywatnej. A więc "wspólne dobro wymaga
niekiedy" w przypadku zbyt wielkich posiadłości ziemskich, które "stanowią
przeszkodę dla wspólnego dobrobytu, gdy są zbyt rozległe, gdy mało albo
wcale nie są uprawiane, gdy powodują nędzę ludności, gdy przynoszą szkodę
krajowi" radykalnych działań i
rozwiązań. |
Powyżej tylko niektóre. Reszta w dziale.
/^~- Baza intelektualna polskich racjonalistów -~^\ {- www.racjonalista.pl * www.therationalist.eu.org -} [ info@racjonalista.pl webmaster@racjonalista.pl ] \_.= European forum for reason and rationality =._/ |