„....Musiałam zadać sobie pytanie: „Czy jest możliwe, że sankcje Czarnej Pedagogiki miałyby nad nami mniejszą władzę, gdyby nie były zakorzenione w naszej kulturze za sprawą judeo-chrześcijańskich religii?” To ofiary z Izaaków domaga się Bóg od Abrahamów, a nie odwrotnie. To córka Ewa jest karana za to, że nie może oprzeć się pokusie i nie ujarzmia swojej ciekawości w imię posłuszeństwa. To pobożnemu i wiernemu synowi Hiobowi Bóg Ojciec ciągle nie wierzy, aż do chwili, gdy udowodnił swoją wierność i pokorę największą męką. To Jezus zmarł na krzyżu, by potwierdzić ojcowskie słowa. Nawet psalmiści niezmordowanie głoszą znaczenie posłuszeństwa jako warunku wszelkiej egzystencji. Wyrastaliśmy w takiej kulturze, ale ta kultura nie utrzymałaby się tak długo, gdyby nie wychowanie, które nauczyło nas, że nie należy się dziwić gdy kochający ojciec jest zmuszony męczyć swojego syna, ponieważ nie jest pewien jego miłości i, tak jak w przypadku Hioba, potrzebuje na to dowodów. (...)
Alice Miller, Mury milczenia, PWN, Warszawa 1991, przełożyła Jadwiga
Hockuba
Witamy w kolejnym wydaniu biuletynu informacyjnego portalu Racjonalista.pl.
Wśród nowych autorów witamy: Wojciecha Orlińskiego (publicystę Gazety Wyborczej), Adama Robertsa, Jerzego Thieme, Mateusza Musiała oraz Jakuba Kozielec, którego pamiętają zapewne czytelnicy magazynu Horyzont.
Z powodów macierzyńskich z redakcji Racjonalisty odeszła Anna Słota, będąca dotąd głównym i wielce zasłużonym redaktorem technicznym portalu. Anna Słota zajmowała się dotąd głównie przygotowywaniem nadsyłanych do nas tekstów do publikacji, prowadzeniem sond ogólnych serwisu, redagowaniem MYŚLnicka, tłumaczeniem nowinek naukowych, wcześniej także redagowaniem serwisu informacyjnego Racjonalisty. Racjonalista poszukuje zatem redaktora technicznego, w tym również korektora. Osoby zainteresowane prosimy o zapoznanie się z zasadami współpracy oraz o kontakt: info@racjonalista.pl
W dniu 5 września ukazał się w głównym wydaniu "Gazety Wyborczej" artykuł o Liście Ateistów autorstwa Małgorzaty Niemczyńskiej: "Nie wciskajcie mi Boga". Był to reportaż z cyklu redagowanego przez Mariusza Szczygła "Witamy w Polsce". Dzień później na tekst odpowiedział w "Rzeczpospolitej" Bronisław Wildstein. Główny polski specjalista od list spłodził paszkwil pt. "Jak czuć się dobrze" (opublikowany także w blogu autora). Wildstein wpisuje się oczywiście w zastępy pseudopolemistów naszego środowiska, czyli apologetów i konserwatystów, których jedynym produktem myślowym jaki są w stanie wygenerować przeciwko ateizmowi jest straszak komunizmu: Ateiści? A to pewnie marzy im się komuna! albo: Ateisto siedź cicho - przez pamięć dla ofiar reżimu komunistycznego! Najzdolniejsi z owych apologetów oraz konserwatystów dodają jeszcze do tego argument, że bez religii moralność legnie w gruzach a tym samym społeczeństwo się rozpadnie. Wildstein na te szczyty myśli konserwatywno-apologetycznej się nie wspina, zadowalając się straszeniem ateokomunistycznym terrorem antykatolickim. W jego tekście jest tylko jedna rzecz warta sprostowania: opierając się na nieprecyzyjnej informacji z Gazety Wyborczej, że lista powstała po to, “aby dać poczucie wspólnoty ludziom, którzy źle się ze swoją niewiarą czują”, tytułuje swój tekst "Jak poczuć się dobrze" i sugeruje, że lista jest spisem ateistycznych frustratów. Pragnę to wyraźnie sprostować: Lista nie jest (tylko) dla tych, którym z niewiarą źle. Myślę, że bardzo wielu ateistom żyjącym w dużych miastach z niewiarą jest bardzo dobrze i nie mają z tym żadnych problemów. Ale na Listę powinni się wpisać. O tym dlaczego wyjaśniamy we Wprowadzeniu: chodzi o poprawienie image'u niewierzących w Polsce, większą naszą otwartość światopoglądową, o zachęcenie do niej, o krzewienie tej otwartości. Aby większość tego co się pisze o ateizmie w Polsce nie było jawnymi głupotami i karykaturami.
W tym samym dniu, co tekst Wildsteina w Rzeczpospolitej, w radiu TOK FM, w programie "Subiektyw", odbyła się moja dyskusja z duszpasterzem akademickim z parafii św. Jakuba ks. Grzegorzem Michalczykiem: O ateizmie.
Parę dni później swój artykuł o Liście zamieścił Dziennik Internautów: Lista szczęśliwych bez Boga
16 września w polskiej Wikipedii pojawiło się hasło Internetowa Lista Ateistów i Agnostyków:
Internetowa Lista Ateistów i Agnostyków im. Kazimierza Łyszczyńskiego (ILAiA) – kampania społeczna Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów mająca na celu promocję społeczną osób niewierzących oraz mobilizację i integrację polskiego środowiska ateistycznego. Nazwana na cześć Kazimierza Łyszczyńskiego. Stanowi część ogólnoświatowej kampanii społecznej rozpoczętej w roku bieżącym przez Richarda Dawkinsa pod nazwą "The Out Campaign"[1]. Inicjatywa bywa określana jako ateistyczny coming out[2]. Czytaj całość...
Wkrótce hasło zostało usunięte przez nadgorliwego administratora, który uznał jego niestosowność, choć istnieją w Wikipedii opisy podobnych kampanii społecznych. Admin usunął nie poddają hasła dyskusji. Wikipedyści uznali jednak, że hasło o ILAiA powinno zostać poddane głosowaniu. Zapraszamy na stronę głosowania oraz dyskusji o haśle: SDU:ILAiA - w szczególności osoby, które zajmują się edytowaniem polskiej Wikipedii - o oddanie swego głosu.
Na Liście jest coraz więcej osób znanych na swoich polach aktywności społecznej, m.in.:
Na koniec: nasza Lista przekroczyła już 8 tys. wpisów. Jeśli jeszcze tego nie uczynił(e/a)ś, można to zrobić tutaj.
*
Jak doskonale wiemy polski ateista uporczywie jest wpisywany przez apologetów (jak. choćby ks. Stopka, który odpowiedział na wywiad o ateistach w Życiu Warszawy) czy konserwatystów (jak wspomniany wyżej Wildstein) w widmo komunizmu. Jeśli wskazujemy kryminalną historię Kościoła czy religii, zaraz nas się kontruje: Synowie Kościoła palili czarownice, mordowali Indian i zabijali heretyków, ale za to ateiści zrobili dwa totalitaryzmy: faszyzm i komunizm. Z faszyzmem jest sprawa względnie łatwa: Bynajmniej nie był on ateistyczny, lecz na ogół współpracował z religiami i Kościołami, a ateistów i wolnomyślicieli tępiono bardziej niż wyznawców dowolnych religii (może z wyjątkiem Świadków Jehowy, którzy nie chcieli walczyć). Z komunizmem jest większy problem, bo reżimy komunistyczne jednak głosiły na ogół dość krzykliwie ateizm. Zaczęły się jednak ukazywać pozycje w których autorzy badacze dowodzą, iż był to iluzorycznie ateistyczny reżim a w istocie "religiopodobny" (zob. np. wydaną przez Nomos pracę "Religiopodobny komunizm" Marcina Kuli).
Przełomowym w tym zakresie studium naukowym jest niedawno wydana, również przez Nomos, książka religioznawcy Rafała Imosa: Wiara człowieka radzieckiego. Autor zrywa z dominującą tendencją traktowania komunizmu jako struktury 'religiopodobnej', 'quasi-religijnej' czy 'pseudoreligijnej', dowodząc nie tylko na poziomie funkcjonalnym, lecz także i istotowym jego religijnego charakteru. Komunizm nie był imitacją religii, był zjawiskiem stricte religijnym! We wstępie autor pisze: "Chcę mianowicie pokazać, że marksizm-leninizm w pełni wpisuje się w charakterystykę uniwersalistycznych religii". Analiza ta przeprowadzona jest na blisko 440 stronach które warto znać, jeśli kiedykolwiek jeszcze jakiś niedouczony apologeta będzie zarzucał ateistom reżim komunistyczny. Książka dostępna tutaj.
Z innych nowych pozycji książkowych chciałbym zarekomendować pięknie wydany i ilustrowany mit polski, słowiański i pogański Stanisława Szukalskiego: Krak syn Ludoli. Dziejawa w dziesięciu odmroczach. O Stachu z Warty napisałem swego czasu tekst: Szukalski: pogański gigant samorodny. Jest to postać kontrowersyjna, nie wolna od skaz, ale jednocześnie niewątpliwie wybitna. "Krak syn Ludoli - dziejawa w dziesięciu odmroczach", dedykowany 'Młodzi słowiańskiej', powstał współcześnie z "Hobbitem" Tolkiena. Opowiada mityczne dzieje Wielkiej Sławii ujarzmionej przez dzikich Bidżymdów wyznających kult boga Hjeh Weha. Do walki z nimi staje Krak, syn Ludoli - ślepego kowala wykuwającego dusze. Po licznych zwrotach akcji, dramatycznych obrzędach opisanych w rozdziale "Ukara i Obryzga", Krak niszczy Smoka Wawelskiego i zrzuca znienawidzone jarzmo. Sławia staję się wolna. "Krak syn Ludoli" to nie tylko bajka - to mit - prawdziwy, ponadczasowy mit - polski, słowiański, pogański - dający człowiekowi tożsamość i orientację w świecie kultury oraz ludzkiej egzystencji. Legenda o Kraku ukazana jest w taki sposób, aby łatwo było odnaleźć go wśród nam współczesnych, a także aby przestać się bać dzisiejszych smoków i przestać składać im prawdziwe ofiary z ludzi. We wstępie autor powiada:
"Czczenie cudzych bogów jest dowodem zniewolenia, upodlenia... Sławianie nie mieli w prawiecznych czasach poetów ludowych, co by nam pozostawili ze wczesnych epok jakieś podania, rozwinąwszy je we własny Epos lub Sagę. Nie mając własnych Mitów, nie zbudowali własnej Wiary. Dlatego czerpali dotąd natchnienie jedynie z cudzych bohaterów, gdzieś z dalekiej Abisynji, zamienionych przez cudzych poetów na bożyszcza, modlili się jedynie do cudzych Olimpów."
Książka dostępna tutaj.
Zakończyliśmy zbieranie głosów w sondzie o humanistycznych ceremoniach. Oddano łącznie 3554 głosy. Użytkownicy portalu Racjonalista uznali, że ceremonie te są potrzebne naszemu środowisku, w tym szczególnie humanistyczny pogrzeb (1985 głosów, 56%) oraz ślub/związek partnerski (1867 głosów, 53%). Ceremonią nadania imienia (świeckie "chrzciny") zainteresowanych jest 1427 osób (40%). Co więcej 440 osób (12%) uznało, że poza tymi trzema ceremoniami zasadne byłoby wprowadzenie także innych jeszcze. Czasami praktykuje się dodatkowo inne jeszcze ceremonie, jednak najpowszechniej w środowiskach humanistycznych za granicą organizowane są głównie trzy pierwsze, jako najbardziej kluczowe "momenty przejścia" w ludzkim życiu.
9 proc. głosujących stwierdziło, iż nie spotkały się z tymi ceremoniami. 20% uznało je za całkowicie zbędne, zaś jedynie 5% - za przesądne (czasami spotyka się opinie, iż jakiekolwiek ceremonie i rytuały to domena religii, i racjonaliści nie powinni się tym kalać).Ta sonda stanowi niewątpliwie wyzwanie dla naszego środowiska, zwłaszcza dla PSR. Oto bowiem pojawił się czytelny sygnał, iż tego od nas oczekujecie. Bo przecież któż inny miałby się tym zająć. Rząd nam przecież tego nie zapewni. Jestem przekonany, że jest to ważne zadanie dla środowiska polskich racjonalistów, humanistów i wolnomyślicieli. Musimy stworzyć grupę, która zajmie się opracowaniem czegoś takiego. Musi to być piękne od strony formy i głębokie od strony treści. Posiadamy już stosowne materiały pomocnicze, m.in. książki wydane przez Brytyjskie Stowarzyszenie Humanistyczne:
Posiadamy też DVD wydany przez BHA "Why Atheism", zawierający film "Ceremonies without God - birth, marriage and death"
Poszukujemy osoby zainteresowane tematem, które chciałby współtworzyć polskie ceremonie humanistyczne. Kontakt: psr@racjonalista.pl
*
Nowa sonda dotyczy polityki, naszego środowiska oraz naszych organizacji: czy Racjonalista i PSR są i powinny być apolityczne? Czy jest jakaś orientacja polityczna bliższa racjonalizmu niż inne? Zapraszamy do głosowania.
Pomóż nam wybrać Logo Racjonalisty!
Zmienił się system naliczania punktów za dodawane wiadomości, ciekawostki, nowinki naukowe. Odtąd tekst skopiowany (z podaniem źródła oczywiście) z innego serwisu lub pisma nagradzamy 15 punktami, zaś doniesienie opracowane samodzielnie lub przynajmniej przetłumaczone - 50 punktami. To tyle co 50 wypowiedzi na Forum.
W dniu 14 września o godz. 19 przedstawiciele PSR, Mariusz Agnosiewicz oraz Nina Sankari, wzięli udział w uroczystym otwarciu działalności Stowarzyszenia „Ruch Aktywnej Młodzieży", będącego "młodzieżówką racjonalistyczną" działającą w Łomży. Stowarzyszeniu przewodzi Michał Ciołek, który w ramach PSR niedługo weźmie udział w warsztatach humanistycznych w Ruhlsdorf w Niemczech. Na otwarciu był też obecny przedstawiciel Młodzieżowego Koła Krakowskiego, czyli młodzieżówki racjonalistycznej z Krakowa, a także przedstawiciele liceum łomżyńskiego, NOTu, który użycza miejsca do spotkań a także innych organizacji pozarządowych. Na spotkaniu odczytano "Manifest do młodzieży", który "Ruch Aktywnej Młodzieży" chce propagować wśród młodzieży z całej Polski.
Młodzież racjonalistyczną, która kończy okres liceum i podejmuje studia zapraszamy serdecznie do PSR!
Wielkimi krokami zbliża się kolejny zjazd racjonalistów polskich oraz impreza jubileuszu 100 lecia ruchu wolnomyślicielskiego w Polsce. W związku z tym PSR czeka wkrótce znaczny wysiłek organizacyjny oraz finansowy. Prosimy naszych członków o uregulowanie zaległych składek oraz wszystkich chcących wesprzeć naszą działalność i rozwój o dobrowolne datki na rzecz PSR.
Nasze konto:
Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów
27 1020 1055 0000 9002 0139 1721
Można nas wesprzeć również przy pomocy karty kredytowej i innych form płatności dostępnych w systemie allpay: elektroniczny formularz darowizny na cele statutowe.
W razie jakichkolwiek wpłat należy w tytule sprecyzować cel: składka za okres..., albo: "Na cele statutowe".
Kroki jakie należy podjąć, aby zostać członkiem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów podano tutaj.
Kontakt do nas tutaj.
Na forum dyskusyjnym PSR:
Książka Yallop'a o papieżu
Czy macie jeszcze moralne prawo do obrony wolności
Wyjazd do Niemiec
Składki
Jak się spotkać w Toruniu?
Spotkanie ośrodka wrocławskiego
Spotkanie w Warszawie
2007 Rok Równych Szans a PSR
Ceremonie humanistyczne
wybory
Przedszkola dla niewierzących
Teksty PSR
Konformizm utrwala wyznaniowe status quo. Rozmowa z Czesławem Grzelakiem - Marek Ławreszuk (04-09-2007) |
Czesław Grzelak, mieszkaniec Wielkopolski, walczący o lekcje
etyki dla swojego syna, wniósł skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka
w Strasburgu. Według Adama Bodnara z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która
w tej sprawie zapewnia pomoc prawną, naruszona została Europejska Konwencja
Praw Człowieka w zakresie wolności sumienia i wyznania. Jeśli skarga zostanie
uznana za zasadną, a jest to bardzo prawdopodobne, Trybunał może wydać wyrok
zobowiązujący Polskę (prócz wypłaty odszkodowania) do umożliwienia
niewierzącym uczniom brania udziału w lekcjach etyki. |
W Belgii o równych szansach i inkluzji społecznej w pracy z młodzieżą - Joanna Rutkowska (02-09-2007) |
Komisja Europejska ogłosiła rok 2007 "Europejskim Rokiem
Równych Szans dla Wszystkich". W związku z tym w dniach 29.7 - 4.8.2007 w
Ronse w Belgii (w schronisku Fiertel) odbyło się seminarium poświęcone
tematowi: "Równe szanse i inkluzja społeczna w pracy z młodzieżą (youthwork)".
W seminarium wzięły dwie uczestniczki z Polski: Joanna Rutkowska z Polskiego
Stowarzyszenia Racjonalistów oraz Aleksandra Postek z Towarzystwa
Humanistycznego. Poniżej krótkie sprawozdanie |
Jestem człowiekiem z listy niewierzących - (11-09-2007) |
O Liście Ateistów napisano już ok.
40 tekstów. W "Życiu Warszawy" Marcin Szymaniak pisze: "Niewierzący lepiej by zrobili, gdyby zamiast ględzić, skrzyknęli się i tworzyli front oporu wobec otaczającej ich konserwatywnej ofensywy polityczno-medialnej. Internetowa lista może być wstępem do takich działań. Stanowimy drugą, po katolikach, grupę światopoglądową. Niestety, kto nie dba o swoje, ten obrywa. Konserwatystom jest na rękę fakt, że ateiści i agnostycy są rozproszeni, nie tworząc ściślejszych wspólnot. Dzięki temu łatwiej im tworzyć iluzję, że niemal wszyscy Polacy to katolicy. I dlatego właśnie tak się najeżyli, słysząc o liście ateistów. |
Zanim skazano Dreyfusa (afera panamska) - Wojciech Orliński (20-09-2007) |
Największa afera korupcyjna w historii kapitalizmu zaczęła się bardzo niewinnie: na międzynarodowym kongresie geografów w Paryżu, 29 maja 1879 roku. Uczony kongres uchwalił rezolucję wzywającą do wykopania kanału w poprzek przesmyku panamskiego, który połączyłby Atlantyk i Pacyfik. W grudniu 1880 Kompania Panamska wyemitowała 600 tysięcy akcji po 500 franków każda. Zadbano o przychylność prasy. Nie była to jeszcze korupcja na wielką skalę, ot, zwykła seria niewinnych "artykułów sponsorowanych", które nawet dziś przydarzają się najbardziej szacownym pismom. Wszystko to było jeszcze absolutnie legalne - wolna prasa w wolnym kraju może pisać co chce, i brać za to łapówki od kogo chce. Pod względem ideowego spektrum ówczesna prasa francuska była dość podobna do dzisiejszej prasy polskiej - liberalizm i konserwatyzm wyczerpywały listę tolerowanych ideologii (dopiero za ćwierć wieku Jaures założy "L'Humanite"). |
Plebiscyt - Andrzej Koraszewski (20-09-2007) |
Wyniki
sondaży na temat poparcia dla różnych partii politycznych nie pozostawiają
żadnych wątpliwości, że propaganda PiS jest dla znacznej części społeczeństwa
przekonująca. Ludzie ci wierzą, że wódz i jego Partia rzeczywiście walczą
z korupcją, nie odczuwają żadnego niepokoju z powodu załamania się trójpodziału
władzy, odnosi się wrażenie, że demokracja nie jest dla nich żadną wartością,
są głęboko przekonani, że ograniczenia praw obywatelskich, takie jak
niekontrolowane zakładanie podsłuchów, ograniczenia niezawisłości sądów,
nadzwyczajne uprawnienia władzy wykonawczej itp., są skierowanie wyłącznie
przeciw grupom przestępczym i zwykłemu (uczciwemu) obywatelowi nie mogą
zaszkodzić. W oczach znacznej części sympatyków wodza i jego Partii
dodatkowym atutem jego kampanii jest sojusz z elementami nacjonalistycznymi, by
nie powiedzieć faszystowskimi. |
O tożsamości narodowej Polaka - Wojciech Rudny (20-09-2007) |
Niewątpliwie przyjęcie chrztu było kiedyś dziejową koniecznością, lecz dlaczego religia, która kiedyś odarła naszych przodków z ich tożsamości, wciąż wyznacza naszą tożsamość narodową? Uświadamiam sobie ten dramat, kiedy widzę zubożałych i całkiem zmarniałych potomków potężnych i prężnych, a co istotne samorodnych, niegdyś cywilizacji, których tożsamość narodową, tak jak naszą, konstytuuje dziś tylko i wyłącznie judeochrześcijaństwo w rzymskim obrządku i... Matka Boska różnych wsi i miast. W umysłach krytycznie myślących, rodzą się też pewnie pytania, m.in.: czy obrona wartości religii przyjętej przez naszych przodków z politycznego przymusu, nadal ma być uznawana za dowód patriotycznej miłości do kraju i narodu oraz politycznej mądrości? Czy dla takiej różnicy, jak różnica dogmatów i obrządków importowanych religii, warto było popełniać w Europie i poza nią tyle zbrodni? |
Życie bez Boga - Dirk Verhofstadt (20-09-2007) |
Wszystkie religie zwalczają się nawzajem. W Kaszmirze, Sudanie, Palestynie, na Bałkanach, w Nigerii, na Sri Lance, w Indonezji i Północnej Irlandii występują przeciw sobie muzułmanie, chrześcijanie, buddyści, hindusi a jeszcze do tego protestanci i katolicy. Jednakże nie wolno nam zapomnieć, że prawdziwa walka tych religii przede wszystkim skierowana jest przeciw wiarołomnym, niewierzącym i ateistom. Guus Kuijer twierdzi: "Chrześcijanie i muzułmanie są bliżej siebie niż laickiego świata. Pewnego dnia się zjednoczą i wycisną z człowieka godność, tak jak wyciska się pastę do zębów z tubki". Francuski filozof Michel Onfray odwraca znane stwierdzenie Dostojewskiego, pisząc: "Ponieważ Bóg istnieje, wszystko jest dozwolone". |
Prekursorzy idei Zjednoczonej Europy - Waldemar Marciniak (20-09-2007) |
Józef Retinger (1888-1960), jedna z najbardziej tajemniczych postaci w najnowszej historii Polski i świata. Ideą paneuropejską zainteresował się Retinger przypuszczalnie już w okresie I wojny światowej, jednak dopiero następny światowy konflikt uczynił zeń nieustępliwego rzecznika zjednoczenia Europy. Popierał koncepcję utworzenia konfederacji państw Europy Środkowej i Wschodniej lansowaną przez Sikorskiego. Marzył o rozszerzenie strefy pokoju, współpracy i dobrobytu na cały świat. Zależało mu zwłaszcza na zacieśnianiu więzi jednoczącej się Europy z Ameryką. W tym celu doprowadził do utworzenia w 1954 roku Grupy Bilderberg (od nazwy zamku Bilderberg niedaleko Arnhem w Holandii, gdzie odbyło się spotkanie założycielskie) zrzeszającej wybitne postacie świata polityki, gospodarki i nauki z obu stron Atlantyku. |
Lema nie ma mamy memy Lema - Elżbieta Binswanger-Stefańska (17-09-2007) |
Kiedy w 1974 roku znalazłam się w Szwajcarii, wpadłam w sam środek ogrodu pełnego "dzieci kwiatów". Pod względem światopoglądowym nastawionych na odrzucenie wszystkiego co pochodziło od rodziców a poszukujących tego co nowe. Nowe były zwłaszcza inne, egzotyczne religie. Część ludzi ruszała do Indii, część do Ameryki Południowej... Wracała "nawrócona", "oświecona", "uduchowiona". Najpierw zespół bożyszcze - The Beatles, w ślad za nim kochająca go młodzież. Beatlesi medytowali w Indiach z joginem Maharishi Mahesh, inni znajdowali sobie swoich innych guru. "Poszerzano sobie świadomość" różnymi specyfikami z LSD na czele i marihuaną w ogonie. Wszystko to było fascynujące. Dla mnie fascynujące było przyglądanie się temu. Bez chęci wsiąknięcia, bez narkotyków, importowanych w plecakach bogów. Teraz myślę, że zawdzięczam to Lemowi. Lem mnie uodpornił. Byłam już zaimpregnowana Lemowymi memami. |
Obyczaje muzułmanów - ramadan w Algierii - Michał Christian (14-09-2007) |
Wracam do nieśmiertelnego tematu ramadanu. W pracy wypytywałem robotnika, jak to wygląda u niego w rodzinie. On około 30 lat, dziecko 3 lata. Żona kupiona za 30.000 DA (ale jak mówią specjaliści żon się nie kupuje, ale daje wiano - ja nie widzę różnicy). Ceny od 30 do 70 tys. dinarów plus dopłata dla rodziców dziewczyny, około 10 do 15 tys. dinarów. A na przykład cena samochodu klasy fiat 125p lub porównywalne renault 9: cena państwowa 30 tys. DA (ale nie kupisz, bo brak), a na czarnym rynku 80 do 100 tys. DA. Ramadan: mój robotnik o nazwisku Ben Couche - zaczyna jedzenie wieczorem o 19.43, je bardzo szybko, prawie równocześnie zapala pierwszego papierosa, dalej je, ogląda telewizję, dalej je i pali jednocześnie. Twierdzi on, że do godziny 24. wypala paczkę papierosów. Potem drzemie. Przed świtem modlitwa dwie godziny. Do pracy przychodzi raczej zmęczony. Źle to widzę. Jest to durne i niedorzeczne. |
Lista lektur a Konstytucja - Paweł Borecki (14-09-2007) |
Naruszenie wspomnianych norm konstytucyjnych polega na pominięciu w podanym zestawie szeregu znaczących dzieł literatury światowej oraz polskiej. Nie przewidziano ani jednego utworu prekursora literatury polskiej - Mikołaja Reja, czy Mikołaja Sępa Sarzyńskiego. W szkole średniej pomija się twórczość Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Razi zignorowanie w ramach listy lektur utworów Andrzeja Frycza Modrzewskiego oraz pism ariańskich (Braci Polskich). Twórczość tych autorów stanowi najwybitniejszy polski wkład do myśli politycznej Odrodzenia, jest ona także odzwierciedleniem idei tolerancji religijnej, stanowiącej chlubę Pierwszej Rzeczypospolitej. Całkowicie pomija się także twórczość czołowego myśliciela i działacza politycznego polskiego Oświecenia - Hugona Kołłątaja. Zupełnie nieobecna jest twórczość Gabrieli Zapolskiej na czele z "Moralnością Pani Dulskiej". |
Szaleństwo na punkcie genealogii w Ameryce - Steven Pinker (14-09-2007) |
Fascynacja
pochodzeniem od dawna jest częścią kondycji człowieczej. Z nastaniem jednak
Internetu i technologii genomicznej genealogia wkroczyła w nową erę. Mimo
fascynacji przedmiotem, pokrewieństwo jest zaskakująco ignorowane w naukach
behawioralnych. Marsjanin czytający nasze podręczniki psychologii nie miałby
najmniejszego pojęcia, że ludzie traktują swoich krewnych w inny sposób niż
obcych. Wielu badaczy społecznych posunęło się tak daleko, że twierdzą, iż
pokrewieństwo jest konstruktem społecznym bez żadnych związków z biologią.
Przyjmując jednak, że kreacjoniści mylą się i że ludzie są wytworem
ewolucji, byłoby zaskakujące, gdyby nasz gatunek całkowicie umknął potężnym
siłom, które kształtują zachowanie organizmu wobec jego krewnych. Genetyka i
teoria ewolucji przewiduje, że biologia pokrewieństwa na wiele sposobów
zmienia nasze myśli i uczucia wobec krewnych. |
Kobieta w kulturze typu ludowego - Katarzyna Płóciennik (14-09-2007) |
Czy kobieta ma duszę? Mizoginia Kościoła nie jest
tutaj żadnym wymysłem. Jak podaje Stomma, strach przed kobietą nie ominął również
Kościołów. Z ambon grzmieli kaznodzieje. Wygłaszali kazania, w których nawoływali
do wstrzemięźliwości seksualnej. Kobiet nie obawiali się chyba tak bardzo,
skoro wiele źródeł wymienia też liczbę dzieci, jakich się księża
niekiedy 'dorabiali'. Najgorsze jednak jest to, że rzadko na samych
manifestach się kończyło. 'Te wielowiekowe uprzedzenia Kościoła tłumaczono
najczęściej przejętym przez wczesne chrześcijaństwo dziedzictwem
wschodniego ascetyzmu oraz wpływami różnych odmian manicheizmu, w których
(...) kobieta poczytywana była za
'wazę nieczystości', 'lirę szatana' itp.' |
Matka Boska i goździki - Mariusz Agnosiewicz (11-09-2007) |
Jeśli prawdą jest, jak sądzą niektórzy, że tylko rzeczy smutne są piękne, to Portugalia jest jednym z najpiękniejszych krajów świata. Przeżyła swój gwałtowny projekt laicki oraz równie gwałtowną nań reakcję. Republika Portugalska została wprowadzona w 1910 r. Laicyzacja nie wolna była od przejawów przemocy. Minister Costa zapowiedział, że katolicyzm zostanie wykorzeniony w ciągu dwóch pokoleń. Kościół nie dawał sobie rady z połączonymi siłami masonów, wolnomyślicieli, demokratów i liberałów. Na pomoc wezwano samą Matkę Boską, która w Fatimie opowiedziała się przeciw liberalnej i bezbożnej demokracji. Im bardziej rząd był ateistyczny, im bardziej ograniczał wolność wierzenia, tym wyraźniej widziano Matkę Boską w dziwnych zjawiskach atmosferycznych ("cud Słońca") nad Fatimą. |
Recenzja nowej książki Richarda Dawkinsa 'Faszyzm urojony' - Adam Roberts (11-09-2007) |
Tylko Dawkins, albo może jego psychiatra, może powiedzieć, dlaczego ten temat
wydaje się wywoływać w nim taki gniew; należy mu jednak powiedzieć, że
nieopanowana wrogość, jaką wykazuje wobec swojego tematu, działa w sposób
odwrotny do zamierzonego. Zjem własną czapkę razem z daszkiem, jeśli ta książka
przekona choćby najbardziej wątpiącego pół-faszystę do odrzucenia swojej
wiary. Dawkins
wielokrotnie porównuje to co najlepsze z anty-faszyzmu z najgorszym faszyzmem. Co gorsza, wydaje się on nie rozumieć,
że jego własna pozycja, tak zwany nie-faszyzm, jest w rzeczywistości rodzajem
faszyzmu: strukturą przekonań zdeterminowaną
przez faszyzm, zależną od faszystowskiej tradycji dla wielu swoich
fundamentalnych myśli. |
Ja już wybrałem - Andrzej Koraszewski (10-09-2007) |
Kampania dopiero się rozkręca, rośnie lawina błota, z którego wyłonić
ma się nowy Sejm. Większość moich znajomych i przyjaciół ma odwieczny
problem - na kogo oddać swój głos. Ja nie mam takiego problemu, ponieważ od czasu, kiedy ponownie zostałem
obywatelem tego kraju, zawsze głosuję na tę samą partię i jeszcze nigdy się
na niej nie zawiodłem. Prawda, nie miałem nazbyt wielkich oczekiwań, ale nie
miałem również wątpliwości. Nie mam ich również tym razem. Nie prowadzę
jednak kampanii wyborczej i nikogo nie namawiam, żeby szedł w moje ślady. Mój
wybór, moja sprawa. Jeśli to kogoś interesuje, mogę co najwyżej powiedzieć,
dlaczego głosuję tak, a nie inaczej. |
Bogowie olimpijscy. Wywiad z religioznawcą Walterem Friedrichem Otto - Wojciech Rudny (10-09-2007) |
Mówimy o nich, kiedy chcemy mówić w sposób wzniosły o bycie i świecie. Mimo całego chrześcijaństwa i oświeceniowej nauki: Apollo, Dionizos, Afrodyta, Hermes i inni bogowie są dla nas zawsze świetlanymi, wiele znaczącymi zjawiskami. Choćbyśmy byli dalecy od tego, by poważnie w nich wierzyć, ich wzniosłe spojrzenie pada na nas raz po raz, kiedy tylko wznosimy się ponad wszystko, co jest jedynie "faktem", i docieramy na wyżyny, gdzie przemieszkują ich boskie postaci. Dlaczego w ten sposób nie mówimy o Izydzie i Ozyrysie, o Indrze i Warunie, o Ahuramazdzie i Arymanie, o Wotanie, Donnarze i Frei? |
Teoria strun: fizyka czy teologia? - Victor J. Stenger (10-09-2007) |
Już od trzech dziesięcioleci fizyka cząstek elementarnych znajduje się w sytuacji
bez precedensu w historii nauki. Fizyka jest w tym szczęśliwym położeniu, że
posiada teorię zwaną Modelem
Standardowym, która jest zgodna z wszystkimi pomiarami zrobionymi
kiedykolwiek w laboratorium fizyki aż do dnia dzisiejszego. Co więcej, Model
Standardowy dostarcza podstaw fizycznych rozwojowi niezwykle skutecznemu
modelowi kosmologii, który z niegdyś wielce spekulatywnej dziedziny stał się
niesłychanie wyrafinowany tak teoretycznie, jak i empirycznie. Możemy
obecnie opisać podstawową fizykę dającego się obserwować wszechświata aż
do czasu kiedy liczył sobie jedną trylionową sekundy. Dla większości fizyków jednak sukces Modelu Standardowego może dalece nie być błogosławieństwem.
Mimo empirycznego sukcesu Model Standardowy dalece nie jest kompletną teorią. |
Nasz lepszy świat - Jerzy Thieme (09-09-2007) |
Zaniechanie działania bardzo często powoduje wielokrotnie większe
szkody aniżeli jego podjęcie. Nieznane ryzyko łatwo jest jednak wyolbrzymiać.
Podczas gdy Al Gore i wielu innych zapewniają nas, że za chwilę niebo zwali
nam się na głowę, Indur Goklany proponuje bardziej spokojny ogląd dostępnych
danych. Katastroficzne wizje przyszłości naszej planety formułowane przez sławnych
pesymistów- maltuzjan, wraz z samym Malthusem na czele, nigdy się nie sprawdziły.
Analiza i argumenty Goklany'ego mają na celu wykazanie tego, że pesymizm
dzisiejszych neo-maltuzjan jest równie nieuzasadniony, jak pesymizm ich
starszych braci. W rzeczywistości stan świata znacznie się poprawił.
Nadmierne asekuranctwo może się jednak okazać poważniejszym zagrożeniem, niż
negatywne skutki rozwoju. |
Lustro obojętności. Esej o fotografii i wojnie - Agnieszka Zakrzewicz (09-09-2007) |
Fotografia już sama w sobie jest środkiem przemocy, nie dlatego że pokazuje przemoc, lecz dlatego, że zmusza do patrzenia. Uchwycić śmierć w ułamku sekundy przed jej nadejściem i zabalsamować ją na zawsze może tylko aparat fotograficzny. Zdjęcia, które rejestrują oblicze śmierci (chwilę przed lub chwilę po tym jak nadeszła) są fotografiami najbardziej znanymi i najczęściej publikowanymi. Człowiek, w swojej naturalnej perwersji, ogląda zmasakrowane zwłoki z tą samą zachłannością z jaką patrzy na pornografię. "Aparat fotograficzny jest jak karabin, oba mają celownik" - to esencja j'accuse postawionej przez Susan Sontag, w książce "Patrząc na ból innych", którą powinni przeczytać wszyscy ci, którzy chcą pokusić się o refleksję nad cierpieniem i szaleństwem - owocami wojny. |
Islam przeciw reszcie świata - Andrzej Koraszewski (03-09-2007) |
Właściwie jest tylko jedno ważne pytanie, czy istnieje jakakolwiek strategia obcowania ze zbiorowym obłędem, która może być skuteczna i przynieść nadzieję na pokojowe współżycie islamu ze światem? Przez dwa stulecia, od rewolucji amerykańskiej do upadku Związku Radzieckiego, dyskusje polityczne toczyły się wokół polityki. Rewolucje, klasy społeczne, sprawiedliwość społeczna, niepodległość - to były sprawy, o które się spierano. Dziś wracamy do sporów, które porzuciliśmy w XVI wieku - spieramy się o objawienie, czystość dogmatów i bożą służbę. Nie bardzo wiadomo jak rozmawiać z dyplomatą kraju (czasem dysponującego już bombą atomową, a czasem tylko obozami szkoleniowymi dla terrorystów), gdy ten odwołuje się do bezpośrednich poleceń Najwyższego. Na domiar złego w świecie zachodnim również rosną szeregi maniaków, którzy nawet jeśli osobiście nie słyszą głosów z płonącego krzaka, to płoną podziwem dla gorejących kaznodziejów. |
Dialektyka Oświecenia i krytyka rozumu instrumentalnego - Marcin Punpur (03-09-2007) |
"Dialektyka Oświecenia" - opus magnum pierwszego pokolenia Frankfurtczyków - to dzieło z wielu względów przełomowe i oryginalne. Szczególnie płodne okazało się w obszarze nurtu postmodernistycznego - Lacan, Foucault, Beaudrillard, Deleuze, Derrida, Lyotard - i tych wszystkich, którzy jeśli nie negatywnie to przynajmniej sceptycznie podchodzili do projektu modernizacji. W odróżnieniu jednak od nich, Horkheimer i Adorno swój atak na oświecenie podjęli nie w imię jego destrukcji, lecz - co ważne - rehabilitacji. Miała to być krytyka rozumu w imię rozumu, a nie jak to bywało wcześniej, lokująca się gdzieś poza racjonalnym obszarem, w transcendentnych otchłaniach mitu, religii, tradycji, czy autorytetu. Na ile się to powiodło, odpowiemy sobie w dalszej części. |
Genetycznie nieuzasadniony - Mateusz Musiał (03-09-2007) |
Współcześnie wraz z rozwojem nanotechnologii, biotechnologii czy inżynierii genetycznej narzucają się pytania o moralne i społeczne konsekwencje samoudoskonalania się ludzkiego gatunku. Idea transhumanizmu - przejęcia kontroli nad biegiem własnej ewolucji, polepszenia ludzkiej kondycji, rozszerzenia możliwości umysłowych czy fizycznych człowieka, wyeliminowanie cierpienia, starzenia się (a być może także i śmierci) - budzi wyraźny sprzeciw wielu środowisk religijnych i jest określana jako zabawa w Boga. Samodoskonalenie się gatunku ludzkiego, dążenie do postludzkiej przyszłości jest samo w sobie wielkim problemem filozoficznym. Jednak patrząc z punktu widzenia memetyki można przypuszczać, iż za problemem tym stoi dobór memetyczny - mempleks transhumanizmu może zmienić znacznie naturę ludzką, odrywając nas jeszcze bardziej od genetycznych uwarunkowań. |
Obraz polskiej prawicy w Krytyce Politycznej 13/2007 - Jakub Kozielec (03-09-2007) |
Najnowszy numer lewicowej "Krytyki Politycznej" (13/2007) przynosi bardzo ciekawą próbę pokazania obrazu polskiej prawicy w oczach samych prawicowych polityków i publicystów. Służą temu trzy wywiady przeprowadzone przez Sławomira Sierakowskiego z Cezarym Michalskim - publicystą, do niedawna jeszcze aktywnie zaangażowanym w polskie spory polityczne, Radosławem Sikorskim - byłym ministrem obrony narodowej oraz Janem Rokitą - politykiem PO. Z opublikowanych rozmów wynika dość zaskakujący obraz polskiej prawicy: jej samoświadomości, projektów społeczno-politycznych i polityków. |
Knock out przez opt out? Dyskusja o granicach ochrony prawnej czasu pracy - Milena Procko (03-09-2007) |
Na stronie internetowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy pojawiła się opinia prawna autorstwa radcy prawnego Jacka Marczaka, dotycząca możliwości wprowadzenia dla lekarzy pracy wielozmianowej w miejsce dotychczasowej praktykowanej pracy jednozmianowej. Zaprezentowany pogląd traktuję jako rozpoczęcie ciekawej dyskusji i przedstawiam poniżej mój własny sąd, który stoi w opozycji do stanowiska Jerzego Marczaka. |
Studium opłacalności projektu nauczania religii w szkole - Nina Sankari (03-09-2007) |
Elżbieta Binswanger-Stefańska twierdzi, że sensem nauczania religii w szkole jest zdobycie przez dziecko wiedzy. Jakiej wiedzy? Czy autorka sądzi, że katechet(k)a będzie nauczać o religii, a nie religii? A co z wychowaniem, tzw. moralnością religijną? Polecam artykuł mgr Czory, nauczycielki SP nr 47 w Katowicach: "Jakie nowe aspekty do szkolnego wychowania moralnego wnosi katecheza". Pozwolę sobie zaprezentować tylko parę fragmentów: "Ważnym aspektem w wychowaniu moralnym który pojawił się poprzez zaistnienie katechezy w szkole jest tak skonstruowany program katechetyczny, który ma na celu poprzez odkrywanie obecności Chrystusa w codziennym życiu chrześcijanina również kształtować jego postawy. Katecheci mają obowiązek i prawo (zob. załącznik nr 2 do rozporządzenia Ministra) podzielenia się swoimi uwagami i spostrzeżeniami dotyczącymi programu wychowawczego. W razie spostrzeżenia braków mogą i powinni wnieść wnioski i postulaty dla uzupełnienia tychże braków. Katecheza służy rozbudzeniu życia modlitewnego i sakramentalnego, które mobilizuje wychowanka" |
Na lekcje religii? Jestem za chociaż jestem przeciw - Elżbieta Binswanger-Stefańska (03-09-2007) |
Z jednej strony mamy odgórne decyzje MEN-u, czyli młot, z drugiej niekończące się dysputy teologiczno-ateistyczne, czyli kowadło, a pomiędzy tkwi delikatna, wrażliwa, krucha, podatna na formowanie główka naszego dziecka. Dziecka swoich rodziców, dzieci swoich czasów, czyli "z grubsza biorąc agnostyków po ślubie kościelnym obchodzących święta kościelne, ale już nie klękających w kościele i nie przyjmujących księdza po kolędzie". A tu dziecko urosło i właśnie rozpoczyna szkołę, w programie wśród przedmiotów - lekcje religii. Posyłać, mimo że sami jesteśmy w odwrocie? Nie posyłać i narażać dziecko na stresujące przeżycia? Konsekwentnie skreślić świętego Mikołaja, choinkę i święconkę? A może wręcz przeciwnie? Ochrzcić dziecko? Wrócić do klękania? |
Czy katolicyzm obumarł czy zawsze był martwy? - Wojciech Rudny (02-09-2007) |
Żyjemy w społeczeństwie deklarującym, że jest katolickie. Truizmem jednak jest stwierdzenie, że katolicyzm sprowadza się tylko do zewnętrzno-publicznej obrzędowości - udziału w mszach niedzielnych i świątecznych, pielgrzymkach, chrzcinach, komuniach, weselach i pogrzebach. I tyle z całego katolicyzmu. Poza tym religia ta, przedstawiająca się jako niezwykle etyczna, nie ma większego, moralnego wpływu na życie codzienne katolików - na etykę społeczną na co dzień. Społeczeństwa katolickie wcale nie są bardziej moralne od zsekularyzowanych społeczeństw Zachodu. Czyżby ta religia była wewnętrznie obumarła? Może dlatego jej oddziaływanie etyczne jest takie znikome. |
O pożytkach państwa wyznaniowego - Łukasz Nysler (01-09-2007) |
Jak pisałem, jestem katolickim ateistą, niewierzącym praktykującym, lub - posługując się określeniem przejętym od p. prof. Bogusława Wolniewicza - niewierzącym rzymskim katolikiem. Nie wierzę w zamaskowane pod szyldem "neutralności światopoglądowej państwa" idee, czyli faktycznie w laickość państwa, jego rozdział od Kościoła i promującą laicyzm politykę. Nie wierzę, gdyż w moim przekonaniu Polska jest państwem quasi-wyznaniowym, ja zaś taki stan rzeczy aprobuję. Pora zerwać z fałszywą retoryką. Powinno się oficjalnie ogłosić, iż katolicyzm jest w Polsce religią państwową, przez państwo w szczególny sposób chronioną i wspieraną. Życzyłbym sobie tylko, aby w naszym kraju nadal funkcjonował model państwa wyznaniowego w wersji "zmodernizowanej" albo "otwartej", tzn. żeby nadal panowały tu tolerancja (rozumiana jako cierpliwe znoszenie błędów czy odstępstw) oraz względna wolność sumienia i religii. |
Przymus religijny w polskiej szkole (22-09-2007)
Autor: Kamil Racewicz
Źródło: Wirtualny Wschód Wolnomularski
Jeśli nie da się ekspresowo wyczarować odpowiedniej liczby nauczycieli etyki, rozsądnym pomysłem byłoby rozszerzenie możliwości alternatyw dla katechezy. Poza etyką mogłoby to być przede wszystkim religioznawstwo, propedeutyka filozofii (to jednak nie rozwiązuje problemu braku pedagogów po filozofii), wiedza o kulturze, podstawy logiki i metodologii naukowej, czy wreszcie: świecki humanizm, jak to się praktykuje na Zachodzie Europy.
Czytaj..
Zgłaszajcie nam ciekawe teksty spoza naszego serwisu! Formularz zgłoszeniowy...
/^~- Baza intelektualna polskich racjonalistów -~^\ {- www.racjonalista.pl * www.therationalist.eu.org -} [ info@racjonalista.pl webmaster@racjonalista.pl ] \_.= European forum for reason and rationality =._/ |