"[Z]dolność wierzeń religijnych do ukazywania dwóch przeciwstawnych wizerunków wyjaśnia ich trwałość. W świecie, który nie
zna już różnicy między prawdą a fałszem, tym, co rzeczywiste i co wirtualne, prawdopodobne i nieprawdopodobne, powszechna chwiejność
sprzyja bardziej religii niż ateizmowi. To, że setki milionów wyznawców są być może w błędzie
- a raczej na pewno się mylą, bo przecież wszyscy oni nie mogą mieć równocześnie racji - najwyraźniej nie ma już znaczenia. To właśnie dlatego ateizm stał
się dziś utopią. Jeśli jednak utopię rozumiemy jako racjonalny ideał, do którego należy dążyć, to ateizm
może wówczas odnaleźć swą głęboko humanistyczną wartość. Byłby może nawet ostatnią pozytywną
utopią w świecie, który zatracił zdolność wyobrażania sobie przyszłości.
Świat bez bogów: być może to już ostatnia utopia. Na pewno nie byłby to doskonały świat. Ale
jednak świat, w którym każdy opierałby się na rozumie, nie byłby gorszy od tego, w którym najwyższe, ostateczne argumenty czerpie się ze starych i sprzecznych z sobą,
lecz rzekomo świętych tekstów. Do tej pory bogowie nie byli dla nas wielkim wsparciem w rozwiązywaniu problemów. Jedyną autentyczną tolerancją jest ta, która uznaje, że wszyscy mamy tylko jednego
przewodnika: rozum. Ten przewodnik bywa omylny, ale ma przynajmniej tę zaletę, że istnieje. Oświecenie stało się
utopią, utopią racjonalnego świata uwolnionego od swych bogów. Ta utopia jest ostatnim przebłyskiem rozumu w kakofonii wyznań wiary. Jeśli ten promyk zgaśnie czeka nas powrót do mroków barbarzyństwa."
Georges Minois
Minęła 5. rocznica istnienia forum. Dlatego warto zauważyć, że zmienia się ono zgodnie z życzeniami czytelników (oczywiście tymi realnymi). Niewątpliwie do najciekawszych zmian należy czat: Shoutbox dostępny dla zarejestrowanych użytkowników, zapraszamy do korzystania z możliwości wymiany opinii w czasie rzeczywistym. Pojawił się też przystępny Przewodnik obsługi i korzystania z forum, doskonała ściąga, szczególnie dla początkujących użytkowników. Użytkownicy pewnych systemów operacyjnych w trakcie edycji odpowiedzi mają możliwość korzystania z menu narzędziowego, udostępniającego m.in. sprawdzanie pisowni. Ofertę specjalną dla użytkowników stanowi zamknięte forum prywatne, dostępne wyłącznie na zaproszenie. Pojawiła się dodatkowa możliwość oznaczania wypowiedzi cytowanych
Zarejestrowanych użytkowników zapraszamy do przeglądnięcia swoich parametrów konta. Można w ich ramach wyrazić zgodę na otrzymywanie materiałów promocyjnych i ogłoszeń.
Do ścisłego grona redakcyjnego przyłączyła się Elżbieta Binswanger-Stefańska, której artykuły cieszą się dużym zainteresowaniem czytelników. Witamy.
Pragniemy także powitać kolejnych publicystów, których prace rozszerzają ofertę serwisu: Katarzyna Gizińska, Kamil Janicki, Wiesław Faliszewski, Witold Tulibacki, Dawid Hybsz, Aleksander Dynarek, Krystyn Dąbrowa, Maciej Wiktorowski, Artur Pilaciński, Mariusz Janas, Katarzyna Adamów, Dariusz Kot.
Zapraszamy do zapoznania się z ofertą naszego sklepu - księgarni. Nabyć w niej można m.in. Boga urojonego Richarda Dawkinsa czy I z wichru odezwał się Pan... Darwin, czuj się odwołany Andrzeja Koraszewskiego. Zapewniamy, że obie pozycję warte są przeczytania, ale to oczywiście tylko drobny ułamek całej oferty, można się o tym przekonać odwiedzając księgarnię: http://www.racjonalista.pl/ks.php.
Tygodnik Przegląd w numerze z 28 maja w ramach współpracy ze
środowiskami humanistycznymi i racjonalistycznymi opublikował szereg artykułów
pod wspólnym hasłem: wolność słowa i wolność myśli. Współpraca
będzie kontynuowana, co dwa miesiące będą ukazywały się kolejne teksty. Myślą
przewodnią numeru lipcowego będzie najszerzej rozumiana „szkodliwość
religii”. Redakcja Racjonalisty oczekuje na opinie czytelników,
jesteśmy ciekawi Waszych sugestii na przyszłość.
Sondaże Racjonalisty
Zakończyliśmy zbieranie głosów w sondzie: EURO 2012 w Polsce będzie przede wszystkim:
11.5% - sukcesem organizacyjnym
18.5% - sukcesem finansowym
3.3% - bez wpływu na sytuację kraju
40.6% - wpadką organizacyjną
14.7% - marnotrawstwem publicznych pieniędzy
4.0% - żadne z powyższych
7.3% - co to jest Euro 2012?
Oddano łącznie 6512 głosów.
Jak wskazują przykłady innych państw, organizacja międzynarodowych imprez masowych staje się swego rodzaju trampoliną dla różnych dziedzin gospodarki kraju-gospodarza, jednak zanim tak się stanie musi to państwo ponieść spore nakłady na utworzenie właściwie funkcjonującej infrastruktury. To rzadko w Polsce się udaje, stąd zapewne spora ilość uczestników sondy uważa, że poniesiemy fiasko organizacyjne - trudno nie przyznać im racji, szczególnie gdy trzeba korzystać z płatnej autostrady Katowice-Kraków, która jest przykładem bubla budownictwa drogowego.
Nie podaliśmy jeszcze do tej pory zakończonej jakiś czas temu sondy
naukowej: Najbardziej wartościowym zastosowaniem analizy DNA jest
34.8% - wykrywanie chorób genetycznych
9.1% - identyfikacja sprawców przestępstw
4.5% - orzekanie o ojcostwie, ustalanie pokrewieństwa
16.7% - wyjaśnianie mechanizmów ewolucyjnych
32.0% - opracowywanie terapii genowych
1.5% - żadne z powyższych
1.4% - nie słyszałe(a)m o analizie DNA
Oddano łącznie 2156 głosów.
Jako przystało na racjonalnych humanistów, czytelnicy Racjonalisty w większości potrafią docenić bezpośrednie korzyści płynące z odkryć i nich wykorzystywania ratowania życia i zdrowia człowieka.
Zapraszamy do współtworzenia struktur stowarzyszenia, wystarczy zgłosić się do najbliższego ośrodka regionalnego, wysyłając maila na adres podany w opisie.
Dwie wizje życia po śmierci - Bartosz Jastrzębski (18-06-2007) |
I tu rozsnuwa się wizja rozkosznych zaświatów. Rozkosznych po naszemu, po ludzku. Świata oczyszczonego z dialektycznych gier, w których każdej jakości towarzyszy niezawodnie jej przeciwieństwo, a więc świata, w którym po lecie nie przychodzi jesień, po słodkim pijaństwie nie przychodzi kac, po tytoniu nie przychodzi rak, a po obżarstwie niestrawność. Świata, w którym owoce nie bywają zgniłe, kobiety zazdrosne, a woda zbyt zimna do kąpieli. Świata, w którym dzieci nie dorastają, starzy nie umierają, miłość nie zamienia się w przyzwyczajenie, zwycięstwo w porażkę, a dobro w zło. Świata, w którym słońce świeci wespół z gwiazdami, baranek igra z lwem, a nagie, z wiecznie błyszczącymi oczyma hurysy nieustannie dbają, by to, co nawet w upadłym świecie jest przyjemne, tam osiągało wciąż wyższą, iście niebiańską intensywność. |
Kerouac, Frisco i LSD - Katarzyna Gizińska (18-06-2007) |
W latach 60. XX wieku w Stanach Zjednoczonych pojawiła się grupa ludzi, która wierzyła, że zmieni zastany świat. Marzyła o tym, aby wyzwolić się z ograniczeń narzucanych przez tradycję konserwatywnej Ameryki. Pragnęła stworzyć "nowy lepszy świat" oparty na wzajemnej miłości, wolności i pokoju. Do tego celu potrzebowała pewnych środków. Jednym z nich była szeroko pojmowana podróż. To pojęcie można rozumieć na trzy różne sposoby. Po pierwsze podróż jako tzw. "bycie w drodze" czyli "on the road" - wędrówka bez konkretnego celu. Po drugie podróż jako migracja młodych Amerykanów w 1967 roku do jednej z dzielnic San Francisco - Haight-Ashbury ("going to San Francisco"). Po trzecie podróż jako "jazda", "odjazd", "bycie na haju", czyli angielskie "trip". |
Warunkowa przyjaźń Bolesława - Kamil Janicki (18-06-2007) |
Wielu dziejopisów od czasów najdawniejszych, aż po współczesną historiografię określało Bolesława Chrobrego mianem "Wielkiego". Pierwszy uczynił to już Anonim zwany Gallem na początku XII wieku. Przydomek ten nadawali oni w uznaniu sukcesów Chrobrego, odnoszonych przede wszystkim na polu militarnym. Na szczycie listy tych sukcesów zawsze widniało zdobycie Kijowa w 1018 roku, które już współczesnym wydawało się czynem niezwykłym, a z czasem przeszło do legendy. Ze słynną wyprawą ruską wiąże się fakt wysłania przez Bolesława dwóch poselstw ze zdobytego miasta. Pierwsze skierował on do cesarza niemieckiego, Henryka II, drugie natomiast do basileusa wschodu, Bazylego II. |
Między mecenatem a współpracą - Paweł Borecki (18-06-2007) |
Szerokie dotowanie ze środków publicznych związków wyznaniowych oraz duchowieństwa w dłuższej perspektywie czasu może obrócić się przeciwko Kościołowi. Sprzyja bowiem alienacji instytucji kościelnych od mas wiernych, nie skłania do troski o poszczególnych wyznawców i ich uczestnictwo w życiu wspólnoty religijnej. Przyczynia się do upowszechnienia postawy bierności wśród zwykłych wyznawców oraz osłabia poczucie odpowiedzialności za własną konfesję. Finansowanie wyznań z budżetu państwa prowadzi do ich uzależnienia od władzy państwowej, owocuje postawą klientelizmu. Związki wyznaniowe mogą być skłaniane w ten sposób do popierania poczynań aktualnych ekip rządzących. "Kiedy Kościół jest oblubienicą jednego pokolenia, najczęściej zostaje wdową w następnym pokoleniu." (J. Makowski) System finansowania wyznań, funkcjonujący współcześnie w Polsce może się okazać zatem katalizatorem sekularyzacji społeczeństwa. |
Mur, na nim napis: KK wali AI - Elżbieta Binswanger-Stefańska (17-06-2007) |
Kaziu K. wali Alinkę I.? Krzysiu Anusię? Karolek jakąś panienkę? A jeśli
Kaziu Alinkę gwałci? Eee, Alinka na pewno sama sobie winna. A jeśli Anusia
jest córką Krzysia? To gdzie problem? Pozostanie w rodzinie. A jeśli
panienka, choć Karolkowi powolna, jeszcze jest za młoda na deflorację? To
nikt się nie dowie i nadal będzie uchodzić za panienkę... Chyba że...? No,
chyba że któraś z nich zajdzie w ciążę! Wtedy trzeba będzie urodzić. Bo
przecież cóż winne niewinne dziecię? Kaziu może nadal gwałcić, Krzysiu
udawać, że o niczym nie wie, Karolek umyć ręce... a rodzić trzeba, skoro
dziecko w drodze.
Ale, ale co też ja opowiadam, przecież w końcu gwałty nie zdarzają się
na każdym kroku, kazirodztwo to wyjątek a utrata cnoty kiedyś każdej się
przydarza... |
Surowość myśli czyli dynamika kontra stagnacja - Wieslaw Faliszewski (15-06-2007) |
Niedawno przydarzyła mi się szansa na to, by okazać się bardzo uprzejmym. Gdy po godzinie monotonnej jazdy wśród podchicagowskich pól kukurydzy zjechałem na przydrożną stację, zostałem zaczepiony przez średniego wieku panią o raczej dobrych manierach. Nie była ona w stanie poradzić sobie z zatankowaniem samochodu, mimo iż stacja ta nie różniła się niczym wyjątkowym od innych, a poszczególne kroki procesu wypisane widniały na pompie. To niewinne zdarzenie wywołało u mnie całkiem mieszane emocje i spostrzeżenia. Czy zdarzyło się tej pani kiedykolwiek argumentować, że imigranci to gamonie i lepiej byłoby gdyby wrócili do domu. Skąd bierze się różnica w tym, iż niektórzy potrafią być autorami pożytecznych tworów sprawnego intelektu, podczas gdy inni mają wręcz trudności by z nich korzystać. I tak dalej w podobnym tonie. |
Żydowski spisek - Andrzej Koraszewski (15-06-2007) |
Żydzi spiskują przeciwko nam
od kołyski i co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości. Udają, że się między
sobą kłócą, że są swarliwi, że co Żyd to inny pogląd, a przecież
solidarnie spiskują przeciw całemu światu, a już najbardziej przeciwko nam,
Polakom i przeciwko tym biednym Arabom. Liczne analizy żydowskiego spisku bez trudu wypełniłyby
aleksandryjską bibliotekę. Czy jednak wiemy już na ten temat wszystko? Czy
przypadkiem nie przeoczyliśmy jakiejś ważnej żydowskiej tajemnicy? |
Zdradliwa rodzina - Jacek Zychowicz (15-06-2007) |
Radio "Maryja" zwykło nazywać krąg swoich słuchaczy - "rodziną". Coś jest na rzeczy: medium to tyleż głosi ideologię przyrodzinną, co samo jest jej najdoskonalszą ilustracją. Jego fundamentalny - wręcz "podprogowy", jak powiedzieliby fachowcy od reklamy - przekaz brzmi: jesteś wśród swoich. Nić stałych audycji i tematów prowadzi słuchacza przez labirynt targanego zmianami świata zewnętrznego, zapewniając mu błogie poczucie bezpieczeństwa. Odbiorcy wpaja się ponadto przekonanie, iż trafił on do wspólnoty wtajemniczonych. Radio ma swoją ustaloną idiomatykę, służącą jako znak identyfikacyjny zarówno jego spikerom, jak audytorium. Dzięki temu, w znanych "Rozmowach niedokończonych" wiadomo od razu, kto spośród telefonujących do radia jest przypadkowym intruzem, kto zaś - należy do "inner circle". |
Walka wolnomyślicieli o laickość życia społecznego w II RP - Katarzyna Adamów (13-06-2007) |
Pomysł założenia szkoły świeckiej towarzyszył wolnomyślicielom przez cały okres działalności SWP i PZMW. Na początku 1934 roku marzenia bezwyznaniowców ziściły się. Na wniosek mieszkańców Spółdzielni Mieszkaniowej Warszawa-Żoliborz i przy współudziale poradni higieniczno-lekarskiej zalegalizowano pierwszą świecką szkołę - Robotniczego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci im. Bolesława Limanowskiego. Zamieniono w niej system kar na system zachęt. Położono nacisk na higienę i zdrowie dzieci, organizowano kolonie, półkolonie, obozy i wycieczki. Uczniowie wykonywali różnorakie prace na rzecz szkoły w bibliotece, na stołówce i w ogrodzie. |
Po prostu szok - Andrzej Kleina (13-06-2007) |
Zdaniem profesora Aloszy Awdiejewa, poziom korupcji mierzy się stanem dróg i wysokością średniego zarobku. Mówi dalej, że tam gdzie drogi są do niczego, istnieje mocno rozbudowany aparat biurokratyczny do budowy tych dróg. Dzielni aparatczycy mający na ogół marne wynagrodzenie, są zainteresowani nie budową dróg, lecz kompensatą swoich zarobków. I tak aparat biurokratyczny istnieje, by zatwierdzać, pozwalać, zabraniać, promować, hamować, wydawać polecenia, wielbić przełożonych, pogardzać podwładnymi, popierać swoich, tępić obcych... Krótko mówiąc BRAĆ! Dodam od siebie, niemalże z szekspirowskim zadęciem. Brać, czy nie brać? Oto jest pytanie - ile? Czy w takim razie, mając w perspektywie Euro 2012, jesteśmy w stanie na czas przygotować stosowny aparat biurokratyczny, będący zainteresowany nie tyle budową dróg, a adekwatną kompensatą swoich zarobków? |
Wobec cywilizacyjnych wyzwań - Czesław Banach (13-06-2007) |
Człowiek odnosi się nieustannie do przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, szuka sposobów przystosowania się, dokonywania wyborów i podejmowania działań w tych trzech wymiarach. Dramatyzm czasów współczesnych "cywilizacji na rozdrożu" stawia nas wobec pytania o strategie życia, o relacje pomiędzy postawami: adaptacji akcentującej afirmację wartości i możliwości samorealizacji się ludzi w świecie zmiennym, twórczości jako próby przezwyciężania rzeczywistości i jej kreowania, ucieczki jako negacji bądź kompensowania istniejącej rzeczywistości. Te postawy nie występują na ogół w formie modelowej, są z sobą powiązane i przejawiają się w różnych sferach życia często w sposób zaskakujący. |
Homo sapiens i jego kondycja - Witold Tulibacki (13-06-2007) |
W zasadzie człowiek występuje przeciwko drugiemu człowiekowi niejako bezinteresownie. Popycha go ku takiemu zachowaniu pewien defekt - jak to ujmuje Lorenz - ludzkiej natury. Jest nim biologiczny brak odpowiednio silnych hamulców agresji. Człowiek też skłonny jest usprawiedliwiać własną agresję. Konflikty dają się tłumaczyć, z pozycji napastnika (dokonującego najczęściej nieświadomego kamuflażu istoty agresji poprzez jej racjonalizację), jakąś "wyższą koniecznością" - patriotyzmem, sprawiedliwością, honorem, walką ze złem, "prawem natury" umożliwiającym uznanie własnej wyższości rasowej, religijnej, moralnej itp. W każdym razie zostaje agresja w taki sposób usensowiona, zracjonalizowana |
Legalność masonerii - Mariusz Agnosiewicz (13-06-2007) |
6.2.1997 r. poseł Jan Władysław Skrobisz indagował ministra spraw wewnętrznych i administracji o funkcjonowaniu w Polsce niezarejestrowanych lóż Wielkiego Wschodu. Dopytywał się o podstawę ich działalności, wzywał do rozgromienia ich jako "nielegalnych organizacji". Chciał znać nazwiska członków założycieli. Wiązał wreszcie masonów z tzw. komisją Michnika i nieuprawnionym dostępem do tajnych akt MSW. Na pytania te odpowiedział wówczas Zbigniew Siemiątkowski (15.4.1997). Minister odpowiedział, iż faktycznie loże te działają bez rejestracji, czyli bez legalizacji, nie oznacza to jednak, iżby od razu miały być organizacjami nielegalnymi. Wyraźnie podkreślił, iż brak rejestracji nie daje podstaw do ścigania i represjonowania członków niezarejestrowanej organizacji. |
The Georgia Guidestones: amerykański Stonehenge - Krzysztof Sykta (11-06-2007) |
W jednym z najbardziej odludnych miejsc amerykańskiego stanu Georgia, z dala od szlaków turystycznych i zainteresowania postronnych osób, na niewielkim wzniesieniu wznosi się mało znany monument zwany The Georgia Guidestones - Kamiennymi Wskazaniami z Georgii. Sześć kamiennych bloków, ustawionych zgodnie z astronomicznymi wytycznymi, pokrytych jest inskrypcjami w ośmiu językach współczesnych i czterech starożytnych. Według tajemniczych fundatorów (masoni? różokrzyżowcy?) monument ma stanowić najważniejsze zalecenia dla ludzkości i wskazywać drogę przyszłym pokoleniom w "nadchodzącym wieku Rozumu". The Georgia Guidestones tworzy sześć kamiennych płyt o łącznej wadze 120 ton. Centralny blok otoczony jest czterema monolitami, z których każdy zawiera ten sam tekst składający się z nowej, racjonalistycznej wersji "dziesięciorga przykazań" |
Skąpani w soku - Jacek Gargasz (11-06-2007) |
W 1998 roku, na wniosek FDA, Sądy Generalne stanów Arizona, Kalifornia, New Jersey oraz Teksasu zakazały największemu producentowi soku z noni, rozpowszechniania fałszywych i/lub kłamliwych informacji. Firma ta twierdziła bowiem, że sok z noni może leczyć oraz zapobiegać takim schorzeniom jak: rak, HIV, cukrzyca, reumatyzm, nadciśnienie krwi, łuszczyca, alergie, zaburzenia pracy serca, przewlekłe stany zapalne oraz bóle stawów. Firma została wezwana do zaprzestania rozpowszechniania tych informacji do czasu przedstawienia wiarygodnych dowodów naukowych potwierdzających te twierdzenia. W tym samym roku sprzedaż soku z noni została zakazana z kolei w Finlandii. Te konfabulacje są nadal rozpowszechniane za pomocą internetu. W chwili obecnej orędownicy produktów z noni jeszcze bardziej poszerzyli wachlarz problemów zdrowotnych, na które "cudowny sok" pomaga. |
Z tarczą lub bez tarczy - Borys Korczak-Sielicki (10-06-2007) |
To, że USA usiłuje rządzić światem, nie powinno już teraz nikogo zaskoczyć, a w dyplomatyczno- militarnych rozgrywkach, czyli - kto dalej nasika, ja stawiam na Sowietów, (przepraszam - na Rosyjską Federację). Urologia nie ma pomiarów narządów obu liderów, a pseudo-politolodzy, których pełno i tu w Waszyngtonie, i tam w Moskwie, głośno zachwalają dyplomatyczną Viagrę, która rzekomo utrzymuje męskość obu władców na poziomach nieznanych ludzkości. To że Wołodia Putin ma więcej rozsądku niż Bush nie mam wątpliwości, po prostu wyszedł z lepszej szkoły niż George i bardziej się przykładał do swych obowiązków. |
Buddyzm na Zachodzie - Dawid Hybsz (10-06-2007) |
Wiele osób zastanawia się, co buddyzm ma do zaoferowania człowiekowi Zachodu? I czy w ogóle coś? Są nawet i tacy, którzy obawiają się ekspansji buddyzmu, "bo to nie nasze", "bo to obca kultura". I tu pojawia się zasadnicza kwestia - otóż, buddyzmu nie trzeba praktykować, buddyzm wypada znać. Tak, znać jako przejaw kierunków ludzkiej myśli. Bo obecnie mamy taką oto sytuację - młodzi ludzie kończą szkołę, studia i wychodzą w świat, tacy troszkę "ograniczeni" - bo znający i rozumiejący tylko naszą kulturę, zaznajomieni co najwyżej tylko z europejską myślą filozoficzną i europejską mentalnością, tudzież chrześcijańskim światopoglądem. Mało, że grozi to etnocentryzmem, czy wręcz jakimś fundamentalizmem i fanatyzmem światopoglądowym, ale na dodatek co taka osoba może wiedzieć o świecie w ogóle, nie da się wyrobić pojęcia czym jest świat, czym jest ludzkość, nie znając innych kultur, a w tym tego co najważniejsze - kierunków ludzkiej myśli, sposobów w jakie ludzie opisywali i postrzegali świat, idei jakie wytworzyli. |
Kochajmy się jak bracia - Andrzej Koraszewski (10-06-2007) |
Można to nazwać ciągiem
wolnych skojarzeń z biologiczną ojczyzną w tle. (Kiedy biologiczna ojczyzna
jest patologiczna, wielu marzy tylko o tym, żeby trafić do ojczyzny zastępczej.)
Nie wybierałem sobie tej ojczyzny, taka pokraka przypadła mi w udziale
i mogę ją zmieniać, mierząc zamiary na siły, borykając się z kreaturami,
zmieniającymi ją, mierząc swoje siły na zamiary, co się nieodmiennie kończy
pierdnięciem już nie tyle kasztanki, co nadmiernie natężającego się karzełka.
Oczywiście, mogło być gorzej, więc tabun moich rodaków nadyma się radośnie,
że nie urodzili się w Zimbabwe, Afganistanie, czy na Haiti. |
Dziedzictwo Greków i Rzymian - Aleksander Dynarek (10-06-2007) |
W starożytnej Grecji słowo "dobry" ("esthlos" lub "agathos") oznaczało - odważny, szlachetny, dostojny, piękny, rozumny. Dla Greków "dobry mężczyzna" był to człowiek dumny, znający swoją wartość, pogardzający sprzedajną pracą fizyczną, gotowy do samodzielnego utrzymywania się, dzielny, lojalny, zaradny, gotowy umrzeć za swoje przekonania, a także piękny, dbający o swoje ciało i urodę, i wykształcony. Słowo "zły" ("kakos", "deilos") było równoznaczne z: brzydki, nędzny i tchórzliwy. Nietzsche, tworząc swoją arystokratyczną moralność panów inspirował się m.in. Grekami. Warto zwrócić uwagę na fakt, iż czyny, które dzisiaj nazywamy altruistycznymi nie były uważane za złe przez Greków - ale nie były także uznawane za coś świętego, godnego pochwały. Jeśli ktoś musiał błagać o pomoc był uznawany za nędznego, słabego, za "deilos". Grecy nieraz pomagali biedocie, ale nie dlatego, że było to coś wspaniałego, ale dlatego, że mogli sobie na to pozwolić - a także dlatego, że na dłuższą metę było to opłacalne dla całej społeczności. |
Kazirodcze więzi czyli perwersyjna lojalność - Andrzej Kleina (09-06-2007) |
Tylko wtedy, gdy zerwało się kazirodcze więzi, można sądzić krytycznie własną grupę, tylko wtedy można w ogóle sądzić.Większość grup, bez względu na to, czy są to pierwotne plemiona, narody czy religie, troszczy się o własne przeżycie i podtrzymanie władzy swoich przywódców, grupy te wykorzystują wrodzony zmysł moralny swych członków, by pobudzić ich przeciwko obcym, z którymi znajdują się w konflikcie.Ale posługują się one kazirodczymi więzami, które utrzymują człowieka w moralnej niewoli wobec jego własnej grupy, po to, by zdławić poczucie jego moralności i jego sąd, tak, że nie krytykuje on swej własnej grupy za pogwałcenie zasad moralnych, które to pogwałcenie - gdyby się dopuścili go inni - wywołałoby w nim gwałtowny sprzeciw. |
Bush na Zatybrzu - Agnieszka Zakrzewicz (09-06-2007) |
Prezydent Stanów Zjednoczonych - George W. Bush postanowił odwiedzić 9 czerwca o g. 12.30, Wspólnotę Sant'Egidio, której siedziba mieści się na Placu św. Marii, na Zatybrzu w Rzymie. Pomysł politycznie słuszny - poprzez ten gest, amerykański prezydent oddaje hołd jednej z najważniejszych laickich organizacji katolickich (powstała w 1968 r., po soborze watykańskim II, przynależy do niej 50 tys. katolików świeckich, działa aktualnie w 70 krajach świata), której zaangażowanie w międzynarodowy dialog polityczny i starania o pokój na świecie są bezcenne. Wszystko co najlepszego można powiedzieć o pacyfistycznym zaangażowaniu Kościoła oraz o jego wielkiej inteligencji i dyplomacji - dotyczy właśnie Wspólnoty Sant'Egidio oraz prof. Andrea Riccardi, który jej przewodniczy. |
Zarys dziejów ruchu wolnomyślicielskiego w II RP - Katarzyna Adamów (09-06-2007) |
Tekst, który oddajemy w ręce czytelników poświęcony jest ruchowi wolnomyślicielskiemu II Rzeczpospolitej, skupionemu początkowo wokół Stowarzyszenia Wolnomyślicieli Polskich, a następnie Polskiego Związku Myśli Wolnej, organizacji powstałych po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku. Bazę źródłową stanowi prasa wolnomyślicielska: "Myśl Wolna" i "Wolnomyśliciel Polski". Początkową cezurę wyznacza rok 1922 - data wydania pierwszego numeru "Myśli Wolnej", końcową jest 1936 - likwidacji "Wolnomyśliciela Polskiego" i
zawieszenia działalności PZMW. Celem pracy jest przedstawienie obszaru zainteresowań polskich wolnomyślicieli, ich walki z Kościołem i państwem o szeroko rozumianą wolność w różnych dziedzinach życia prywatnego i państwowego, oraz podziałów w ich łonie na nurt proletariacki i apolityczny. |
Simone Veil a sprawa polska - Daniel Zbytek (05-06-2007) |
Potrzebna, niezbędna jest odwaga cywilna, poszanowanie swojej i cudzej godności obywatelskiej, prawość. Miejmy odwagę nazywać rzeczy po imieniu, takie, jakie są naprawdę, nie oszukiwać siebie i innych, że ludzie, których wybrano w demokratycznych wyborach, są tacy sami jak my. Hitlera też wybrano demokratycznie i do swego sromotnego końca cieszył się uznaniem i poparciem swoich rodaków w Niemczech i Austrii. Wina leżała zawsze po stronie Prawych - że zamilkli, że nie mieli dość odwagi cywilnej. Winą Prawych było i jest obojętność na sprawy ludzi pokrzywdzonych - w Polsce pogardliwie określanych per mohery. |
Kościół Wielkiej Rewolucji - Mariusz Agnosiewicz (05-06-2007) |
Kulminacyjnym elementem zmian w stosunkach wyznaniowych okresu Rewolucji było opracowanie przez Komitet Kościelny Konstytuanty "Konstytucji cywilnej kleru", mającej na celu przystosowanie Kościoła do nowych porządków. Kluczowym elementem Konstytucji było wprowadzenie nowoczesnej demokracji w Kościele: biskupi mieli być wybierani przez wszystkich przedstawicieli departamentów, elektorzy w gminach i dystryktach mieli wybierać proboszczów. W walce Rzymu oraz części francuskiego Kościoła przeciwko Konstytucji cywilnej należy mocno podkreślić jeden fakt: nie chodziło o odebranie przywileju obsadzania stanowisk władzom kościelnym, gdyż te nie miały go już od dawna. Chodziło o demokrację w Kościele, o przekazanie tych uprawnień ludowi, wiernym. Niemniej jednak w Kościele francuskim od listopada 1790 do maja roku następnego niemal w każdą niedzielę odbywały się wybory i zaprzysięganie demokratycznie wybranych biskupów. |
Wspomnienie - Bartosz Jastrzębski (04-06-2007) |
Wspomnienie uczy rezygnacji. Widząc nieistniejące z dawna stany jaźni - umarłe uczucia i pragnienia, umarłe myśli - połknięte przez Nicość Czasu, człowiek myśli: nie warto czuć, nie warto pragnąć ni myśleć, bo nic z tego nie zostaje. Albo może warto, ale tak, jak czyni to umierający: bez złudzenia trwałości, bez złudzenia wagi, bez iluzji urzeczywistnienia czegokolwiek. Nad wszystkim i tak w końcu zapanuje Mrok i Cisza. Wszystko powróci do stanu zerowych potencjałów. Apatycznemu i skłonnemu do bezruchu bytowi przywrócony zostanie jego kamienny spokój. Coś go kiedyś wytrąciło z równowagi - to fakt. Coś wprawiło go w ruch. I wytrysnął z niego świat form. Ale wszystko się uspokoi, gorączka Stworzenia opadnie, wszystko wystygnie i zaśnie. Świat zmęczony sam sobą postanowi umrzeć. |
Teoria klasy próżniaczej, czyli zostań posłem - Mirosław Kostroń (04-06-2007) |
Jeśli jesteś jeszcze młodym człowiekiem, skończyłeś studia i nie wiesz, co ze sobą zrobić, to nie wpadaj w rozpacz. Bądź dumny! Pochodzisz z kraju, który jest jednocześnie przedmurzem chrześcijaństwa i gospodarczym tygrysem Europy. Jeśli chce ci się robić, to nie ma sprawy. Europa czeka na twe młode i silne słowiańskie ręce. Kupuj bilet i bez kompleksów ruszaj w świat. Place budów i sektor rolniczy Hiszpanii, Irlandii, Niemiec itd. wyczekują cię, jak ta przysłowiowa kania dżdżu. Bądź dumny i idź drogą, którą inni poszli przed tobą. Głowa do góry! Przecież pochodzisz z kraju, który jest największym eksporterem w Europie: pomocników murarskich, parobków na farmy i plantacje oraz... duchownych katolickich. |
Darczyńca Sprawiedliwy i Miłosierny... - Krystyn Dąbrowa (03-06-2007) |
Ci wszyscy, którzy kwestionują wyłączne prawo Izraela do Palestyny, niech wiedzą, że grzeszą, bo sprzeciwiają się woli bożej. Wyraźnie i wielokrotnie, bez niedomówień i dwuznaczności Bóg ofiarował tę ziemię Izraelowi. Biblia, Pismo Święte Starego Testamentu dostarcza na to mnóstwo dowodów. Palestyna, to przecież biblijny Kanaan. Po raz pierwszy Bóg ogłosił tę darowiznę, gdy po wielkiej wędrówce z chaldejskiego Ur (dzisiejszy Irak) Abram, (który nawet jeszcze nie przyjął imienia Abrahama), przybył do Kanaan. Bóg oznajmił mu:"Spójrz przed siebie i rozejrzyj się z tego miejsca, na którym stoisz, na północ i na południe, na wschód i ku morzu; cały ten kraj, który widzisz, daję tobie i twemu potomstwu na zawsze." |
Męska decyzja: Pstryk! i limbus puerorum znikł! - Elżbieta Binswanger-Stefańska (03-06-2007) |
Jak uczeni Kościoła poradzili sobie z "naukowym wyjaśnieniem zjawiska" pod tytułem "likwidacja limbusu puerorum". Mam i ja swoją hipotezę: delegacja najsolidniej utytułowanych teologów Watykanu (po raz pierwszy w historii zaproszono do transkosmicznego lotu panie teolożki, jak podały nieliczne media) dolatuje do skraju piekła. Tam właśnie, na limes infernalis, ulokowany jest limbus infantium vel puerorum, cel wyprawy Ich Eminencji. I nagle cóż widzą szanowni delegaci? Że tryska tam źródło ropy naftowej, bogactwo, jakiego nie przewidywali, istne El Dorado godne imienia jego zdetronizowanego władcy. Bo oto mamy 50 do 60 milionów przerywania ciąż w ciągu roku w skali globalnej. Niezłe żniwo jak na pomniejszego wodza rezerwatu. Delegacja wraca czem prędzej i radzi nerwowo, jak tu odebrać obszar, który raz dała? Nakazem? Zakazem? Rozkazem? Ukazem?... Pokazem! Pokażemy światu, jacy nowocześni goście z nas są, jakie tęgie głowy! |
Baha'i. Religia zglobalizowana - Maciej Wiktorowski (03-06-2007) |
Najbardziej zauważalnymi śladami ścierania się kultur w doktrynie Baha'i są: możliwość odnalezienia w niej elementów innych wyznań - proroków oraz możliwość czytania fragmentów pism świętych innych religii podczas bahaickich spotkań modlitewnych. Sprawia to, że mając kontakt z wiarą Baha'i traktujemy ją z pewną dozą zaufania. Dla bahaitów obecność w ich wierze śladów innych religii stanowi czynnik zwiększający poziom ich tolerancji, wiedzy i otwartości na świat. Prawdopodobnie Baha'i jest jedyną religią na świecie, której wyznawcy mają szanse usłyszeć fragmenty świętych pism innych wyznań, czytane podczas swoich obrzędów. |
Kościół powszechny przeciw globalizacji - Andrzej Koraszewski (03-06-2007) |
Świętych nigdy nie za dużo - powiedział Jan Paweł II,
a przynajmniej tak cytuje go kardynał Saraiva Martins, który do śmierci
Karola Wojtyły był prefektem Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, czyli głównym
specjalistą od wynoszenia na ołtarze. Kardynał jest doktorem filozofii i
teologii, i do świętych podchodzi naukowo. "Świętość jest DNA Kościoła"
- powiada, używając przemawiającej do rozumu przenośni. Łączna suma
prawdziwych (czyli kanonizowanych) świętych Jana Pawła II wynosi 480 sztuk,
zaś kierowana przez kardynała Marinsa kongregacja miała na warsztacie w
kwietniu 2006 roku 2200 dalszych podań o beatyfikację lub kanonizację. |
Gdzie Murzynów biją albo racjonalizm na cenzurowanym - Zbysław Śmigielski (03-06-2007) |
Nasz stosunek do rzeczywistości najczęściej jest nieokreślony. Najczęściej nie widzimy takiej potrzeby. Poprzestajemy na tym, że wiemy, co nam się podoba, co nie. Bywa to nierzadko umotywowane, nierzadko obszernie, co nie zmienia faktu, że w zasadniczych elementach ten stosunek pozostaje nieokreślony. Nie weryfikuje go żaden proces myślowy, żadne za i przeciw. Podległy jest zwyczajnemu upodobaniu. Nie przyznajemy się do tego, że kierują nami upodobania, zamiast myślenia. Jesteśmy na myślenie odporni. Nie reagujemy na argumenty. Okazujemy wrogość, nawet agresję wobec wszelkich nacisków niezgodnych z naszymi upodobaniami. Każdy argument skłaniający do myślenia traktujemy jako obraźliwy i poniżający. Zaś wezwanie do myślenia - równa się wypowiedzeniu wojny. |
Fikcja prawdziwsza od prawdy - Jacek Hajduk (03-06-2007) |
Luminarze dzisiejszej prozy rekrutują się zasadniczo z dwóch obozów: z antyerudytów nieuków (ci w Polsce zdecydowanie dominują) oraz pseudoerudytów znawców (tych jest u nas mniej, bo i mniej ludzi uczonych od nieuków). Wiecie, te modne teorie o końcu prozy powieściowej. "Skoro tak, to co nam szkodzi?" - mawiają pewnie w duchu. Niemało nabroił Umberto Eco pisząc "Imię róży". Cóż, wyszło mu arcydzieło. I teraz, a trwa to już trzecią dekadę, każdy chce takie jedno mieć w swoim dorobku. W końcu jest tyle tajemnic, które trzeba rozwiązać; tyle bractw i zakonów, które trzeba zdekonspirować; tyle zaginionych ksiąg, o których trzeba napisać kolejne księgi. Nic, tylko czekać, jak doktoraty i rozprawy habilitacyjne z zakresu historii, okultyzmu, teologii i w ogóle szeroko pojętych Nauk, drukowane będą w formie zbeletryzowanej. |
Neuronalne i fizjologiczne podłoże empatii - Artur Pilaciński (03-06-2007) |
U podłoża koncepcji komórek lustrzanych legło przypadkowe odkrycie.
Podczas badań z użyciem neuroobrazowania, przeprowadzanych na makakach
zaobserwowano że neurony uaktywniające się podczas wykonywania danej czynności,
ulegają pobudzeniu również wówczas, gdy małpa ogląda innego osobnika,
wykonującego tę czynność.
W dalszych badaniach wykazano, że identyczny mechanizm występuje również u
ludzi: zastosowanie techniki fMRI pozwoliło zaobserwować, że obserwacja osoby
wykonującej pewną czynność wywołuje aktywację niemal tych samych ośrodków
ludzkiego mózgu, które ulegają aktywacji gdy obserwator sam wykonuje daną
czynność. |
O konwencji SLD wyborcy słów kilka… - Mariusz PIRX Janas (03-06-2007) |
Kolejność działań w zakresie spraw publicznych będzie taka. Rozpętanie cyrku lustracyjnego sięgnie zenitu, naprzemiennie z pomysłami LPR-u z tematyki prokreacji, a dokładniej zaostrzenia prawa do aborcji na poziomie państw islamskich, oraz prostowania biegu dziejów Historii dotyczącej Najjaśniejszej. W cieniu tych, jakże efektownych medialnie działań na jesieni tego roku zostanie przeprowadzona ustawa o wykupie mieszkań dzisiaj należących do spółdzielni mieszkaniowych za niemal przysłowiową "złotówkę". Na bazie tej ustawy akurat PiS zapunktuje poważnie jako dobroczyńca "biedniaków" pod auspicjami znanego medium z Torunia, którego do dzisiaj nikt nie rozliczył z bezprawnego skupu świadectw udziałowych, kasy na Stocznię Gdańską i jeszcze paru innych, jakże intratnych finansowo tylko dla tego radyjka inicjatyw gospodarczych. Skutki tych decyzji będą bolesne i długotrwałe |
Gmina bezwyznaniowa - Katarzyna Adamów (02-06-2007) |
W dniu 1 czerwca 1924 odbył się w Warszawie wiec protestacyjny przeciwko odmowie rejestracji gminy bezwyznaniowej. Przyjęta rezolucja mówiła, że zmuszanie ludzi do przynależności do jakiejkolwiek gminy wyznaniowej jest aktem gwałtu przeciw konstytucji. Wiec zainicjował prezes Zarządu Głównego Stowarzyszenia Wolnomyślicieli Polskich, prof. Jan Baudouin de Courtenay, wybitny polski językoznawca i wolnomyśliciel. Poirytowany mówił, że gmina byłaby zbyteczna, gdyby istniały niezależne od Kościoła urzędy stanu cywilnego, obowiązkowa rejestracja urodzin, ślubów i zgonów w urzędach państwowych. Gmina byłaby niepotrzebna gdyby przysięgi sądowe nie nosiły na sobie zabarwienia wyznaniowego, ze szkół usunięto religię, nastąpiło oderwanie Kościoła od państwa i całkowite zeświecczenie życia społecznego. Zdaniem prezesa daleko jeszcze do takiego stanu, zatem potrzebna była gmina. |
Boliwar Ameryki Północnej - Witold Stanisław Michałowski (02-06-2007) |
Potyczka pomiędzy Patriotami a Rojalistami pod Prescott - informowała
"Albany Evening Journal" 30 listopda 1838 roku. Desantem z USA dowodził
pewien Polak. Zdobył uznanie korespondenta za próbę zdobycia pogranicznego
Fortu Wellington nocnym atakiem na bagnety. Niestety, amerykańscy wolontariusze
to nie wiarusy spod Olszynki Grochowskiej. W kolejnych dniach w prasowych
doniesieniach określenia takie, jak patrioci, bojownicy wolności zastąpione
zostały innymi, o znaczeniu pejoratywnym. Władze brytyjskie królewskiej
kolonii i republikańskich Stanów Zjednoczonych przemawiały tym samym językiem.
13 grudnia 1838 roku amerykański czytelnik dowiaduje się, że miał miejsce:
"sąd wojenny nad uwięzionymi piratami". |
Felietonik o Bogu Musiała i bogu Rydzyka - Mirosław Kostroń (02-06-2007) |
Aż wstyd się przyznać, że ja ateista, od czasu do czasu zaczynam wierzyć. Gdy o Bogu mówił ksiądz Stanisław Musiał, to obezwładniało mnie onieśmielenie. Gdy o swym bogu (na pisanie z dużej litery ów stwór nie zasługuje) mówi ojciec Tadeusz Rydzyk, to wyzbywam się wszelkich zahamowań. Ten jego bóg to okrutny mściciel, który wcześniej czy później ma zmiażdżyć plemię żmijowe, tzn. przeciwników "kombinatu" z Torunia. Bóg Rydzyka nosi w swych łapskach kij bejsbolowy i tylko przemyśliwa nad tym, jak tu zdzielić mnie przez łeb w ciemnej uliczce. Bóg Rydzyka przemawia do mnie głosem nieobliczalnego fanatyka z sejmowej trybuny. Takiego boga nie szanuję, nie poważam, i co więcej, nie mam zamiaru też z jakimś szczególnym nabożeństwem, odnosić się do jego wyznawców. |
Głęboko religijny niewierzący - Richard Dawkins (27-05-2007) |
Wielu - i to wybitnych - współczesnych naukowców głosi poglądy, które można by traktować jako przejaw wiary religijnej. Zwykle jednak, jeśli przeanalizujemy je nieco dokładniej, okazuje się, że sprawa nie jest wcale prosta. Sporo wielce niefortunnych nieporozumień bierze się stąd, iż ludzie często nie potrafią odróżnić czegoś, co można by nazwać "religią typu einsteinowskiego" od religii opartej na wierze w byt nadnaturalny. Efektowne zakończenie "Krótkiej historii czasu" Stephena Hawkinga - "[...] poznamy wtedy bowiem myśli Boga" - równie często jest mylnie interpretowane. Książka "Świętość natury" biologa komórkowego Ursuli Goodenough pobrzmiewa jeszcze silniejszą nutą religijną. Autorka sama określa się mianem "religijnej naturalistki". Quasi-mistyczny stosunek do przyrody i Wszechświata jest postawą dość częstą u naukowców oraz osób o racjonalistycznym nastawieniu i nie pociąga za sobą wiary w sferę nadprzyrodzoną. |
Żydzi rządzą biznesem i zabili Jezusa - Andrzej Kleina (27-05-2007) |
Badanie przeprowadzone przez Anti-Defamation League w pięciu krajach Europy wskazuje, że wzrasta w nich wyraźnie antysemityzm, przejawiający się m. in. przekonaniem o zbyt wielkiej roli Żydów w biznesie i finansach. Ponadto 20% badanych stwierdza, że to Żydzi ponoszą winę za śmierć Jezusa."Wielka liczba Europejczyków nadal jest dotknięta antysemickimi postawami, do których zaliczyć należy podtrzymywanie klasycznych antysemickich plotek i teorii spiskowych, prześladujących Żydów od stuleci" - piszą autorzy raportu dla mediów. Badanie przeprowadzono na grupie 2714 dorosłych osób we Francji, Włoszech, Hiszpanii, Polsce i w Niemczech. Wskazuje wzrost postaw antysemickich w wielu aspektach, w porównaniu z podobnymi analizami, przeprowadzanymi w 2005 r. |
Teczka pisarza – mezalians dla psa - Agnieszka Zakrzewicz (27-05-2007) |
Kogo na świecie może obchodzić "Teczka pisarza"? Czy dla milionów wiernych czytelników, jakich Ryszard Kapuściński ma we wszystkich krajach świata - ma jakieś znaczenie, że istnieje "teczka Kapuścińskiego" i że on musiał - po to, aby wyjechać z Polski - współpracować z wywiadem MSW, w komunistycznym państwie, jeszcze przed upadkiem Muru Berlińskiego, kiedy świat był podzielony na dwa bloki? Dlaczego zatem upubliczniać "teczkę Kapuścińskiego", w sposób tak obrzydliwie niesmaczny? Dlaczego zatem niszczyć w sposób tak karłowaty autorytet największego polskiego reportera i pisarza tuż po jego śmierci? - jedyna usprawiedliwiająca odpowiedź, jaką znajduję to: "z narodowej głupoty". |
Na obraz i podobieństwo - Andrzej Koraszewski (27-05-2007) |
Toczy się na polskiej
arenie politycznej nieustający konkurs Mister Polonia, kto bardziej na obraz i
podobieństwo stworzon. A to Rydzyk, a to Giertych, a to Jurek
jurorów zachwyci, chociaż z Braćmi konkurować trudno. Piękni są i
ani chybi to oni są najbardziej podobni. Jak nie patrzeć, wykapany Ojciec.
(Liberalni chrześcijanie enigmę udają, do Tajemnicy próbując się upodobnić.)
Co do mnie, nie podzielam smutku poety, podejrzewając, iż to podobieństwo ma
swoje korzenie w fakcie, iż obcujemy z wypychanymi na ołtarze autoportretami.
Łatwo mi mówić, kiedy żadnej pokusy kłaniania się bałwanom nie odczuwam.
Śmiech pusty ze smutkiem mi się miesza, gdy tak mocno stoję obiema nogami na
straconej pozycji. Uczciwie mówiąc, wolałbym, żeby tego konkursu piękności
wcale nie było. |
Cywilizacja śmierci? Diabła tam! Prawo do śmierci! - Elżbieta Binswanger-Stefańska (27-05-2007) |
No tak, wydrwiwam i wygwizduję relacje w (niektórych) polskich mediach z tego co się dzieje w Szwajcarii w temacie eutanazji. Jest mi nawet trochę przykro, że tak się po pani Oli przejechałam. Ale co tu rzec? Bój się Boga, dziewczyno, poważne dziennikarstwo to odpowiedzialna robota! Przypuszczam nawet, że tekst do Rzeczpospolitej został napisany w tzw. "dobrej wierze". Cóż, w dobrej wierze niejeden fakt tak można poprzekręcać, że i sam diabeł się nie wyzna. To rzeczywiście horror, takie dziennikarstwo. A cóż to za retoryka: Zurich europejską stolicą śmierci. Zapach śmierci. Szwajcaria ze spokojem mówi: Po co żyć? Przecież to jest męczące. Pokręcona godność. Uśmiercanie ludzi. Przemysł eutanazyjny kwitnie. Farmaceuci opracowują wymyślne śmiercionośne mikstury. Pseudonaukowcy konstruują coraz to nowe maszyny do zabijania. Kursy, jak skutecznie rozstać się z życiem. No i oczywiście skacząca do oczu "cywilizacja śmierci". |
Drugie i trzecie pierdnięcie Kasztanki - Zbysław Śmigielski (27-05-2007) |
Uprzedzam: teraz będzie trudniej. Rzecz jasna, bez przesady. Palców starczy, bo to nie będą jakieś głupie całki czy jak im tam, logarytmy. Musimy się uczyć tego, co umie nie tylko Kasztanka, ale także co bardziej rozgarnięty koń w cyrku. No tak, chodzi o liczenie. Zdaję sobie sprawę, to ryzykowne zadanie. Niby wszyscy Polacy potrafią liczyć, ale potrafią liczyć na coś. Na Dziewicę Maryję. Na sprawiedliwość dziejową. Na wodza. Na sojuszników. Ale na siebie - nie. Na siebie nie potrafią. Nawet jest jeszcze gorzej. Polacy nie odróżniają, że liczyć na coś to nie znaczy to samo, co liczyć coś. Dlatego kapitalizm u nas nie tak dobrze wychodzi. Jest tylko kilku asów. Ale po kolei. Najpierw policzmy to, z czym się wszyscy zgadzamy. To, co nam bardzo potrzebne. Bez czego trudno nam żyć. Co nam się należy po sprawiedliwości, a co nam obca przemoc zabrała. |
Status prawny muzułmanów we współczesnej Polsce - Paweł Borecki (22-05-2007) |
Przedstawione okoliczności sprzyjają opracowaniu zawczasu planów polityki wyznaniowej państwa wobec islamu na wypadek dynamicznego wzrostu jego wyznawców lub wybuchu konfliktów społecznych związanych z tą religią. Brak jest jednak jakichkolwiek danych świadczących o działaniach naczelnych organów władzy państwowej tym zakresie. Należy w związku z tym zauważyć, że potencjalny zakres działań państwa wobec omawianej mniejszości jest wyraźnie ograniczony przez liberalne zasady stosunków wyznaniowych wyrażone przede wszystkim w przepisach Konstytucji, Europejskiej Konwencji Praw Człowieka oraz ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania. |
List otwarty filologa w obronie mądrego dziecka - Dariusz Kot (21-05-2007) |
W jednym z ostatnich numerów "Tygodnika Powszechnego" (20/2007) ukazał się zapis dość niezwykłej rozmowy: niezwykłej jak na rozmowy prowadzone za pośrednictwem mediów. Nosi ona tytuł "Czy może być tak, że Go nie ma?" i zawiera pytania, zadane ks. biskupowi Antoniemu Długoszowi przez małego Michała Różyckiego. Zawiera także oczywiście odpowiedzi biskupa. Seria pytań okazała się tak trudna dla mamy Michała, że zwróciła się ona z prośbą do opiekuna lokalnego Kościoła, jakim w tradycji chrześcijańskiej jest właśnie biskup. Na tle głębokich pytań Michała faktycznie bardzo blado wypadają biskupie odpowiedzi. |
Unpublished:
Sen
Wiktorii
Człowiek
i współczesny czas
Fakty
podświadome
IV
RP czy II PRL?
/^~- Baza intelektualna polskich racjonalistów -~^\ {- www.racjonalista.pl * www.therationalist.eu.org -} [ info@racjonalista.pl webmaster@racjonalista.pl ] \_.= European forum for reason and rationality =._/ |